Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na szóstą niedzielę zwykłą

Usłyszane I czytanie z Kpł pochodzi z większej całości opisującej możliwe sytuacje, które mogą uczynić człowieka rytualnie nieczystym. To, co przybliża człowieka do Boga i drugiego człowieka jest czyste a to, co go oddala, czyni niezdolnym do oddawania czci Bogu, oraz to co oddala jednego człowieka od drugiego czyni to go nieczystym. Nieczystość może pochodzić z wnętrza człowieka albo z tego, co jest na zewnątrz niego. Jedną z form ujawnionej w ciele nieczystości są rożnego typu choroby skóry. Rozdział 13 opisuje trąd, który był do niedawna jedną z najgroźniejszych chorób zakaźnych, w dodatku nieuleczalnych. Jedynym sposobem uniknięcia zarażenia się nią było izolowanie chorych, wyrzucenie ich na społeczny margines, z dala od zdrowej społeczności.

Czy jednak chodzi tu wyłącznie o chorobę skóry? Komentatorzy dość zgodnie nauczają, że bardziej chodzi o chorobę duszy, której skutki objawiają się w ciele. Jeden z rabinów nauczał: „podstawową przyczyną caraatu jest grzech oszczerstwa, plotkowanie”. „Można więc zatem stwierdzić, że caraat jest karą Bożą za brak współczucia wobec potrzeb i cierpienia innych. Bóg gani takie zachowanie i izoluje grzesznika od społeczności, aby mógł doświadczyć bólu, który sam wyrządził innym – i uleczyć się poprzez skruchę”. (Tora Pardes Lauder, Księga kapłańska, s. 135). Dlatego też ostatnim rozdziałem norm dotyczącym tego, co czyste i nieczyste jest opis wielkiego dnia przebłagania, czyli święta Jom Kippur, w czasie, którego wśród modlitwy i postu prosi się Boga o przebaczenie grzechów.

Jeśli przyczyna choroby leży we wnętrzu człowieka, w jego niewłaściwej relacji do drugiego człowieka, to właściwą osobą do stwierdzenia rytualnej nieczystości, która oddaliła tego człowieka od Boga jest kapłan. Odosobnienie byłoby zatem czymś trudnym, ale koniecznym do naprawy relacji z innymi, w tym do naprawy szkody, które wyrządziliśmy drugiemu poprzez oszczerstwa i plotki. Na odosobnieniu chory ma pokutować i błagać Boga o przebaczenie mu grzechów, o naprawienie uczynionej krzywdy. Końcowym etapem uzdrowienia wewnętrznego jest udanie się do kapłana a ten kropił uzdrowionego krwią jednego z dwóch ofia­rowanych gołąbków zmieszaną z wodą, następnie namaszczał kolejno krwią i oliwą wierzch jego ucha, a także wielki palec jego prawej ręki i wielki palec prawej nogi. Na koniec składał ofiarę całopalną z baranka, a oczyszczony obmywał całe ciało w wodzie, zanurzając się.

W Ew. chory łamie przykazanie Tory zakazujące zbliżać się do zdrowych. Podchodzi do Jezusa i błaga o oczyszczenie ciała i duszy. Ileż barier w sobie, ileż zakazów religijnych, społecznych i higienicznych musiał pokonać trędowaty, by dotrzeć do Jezusa! Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia nie z cynikiem czy desperatem, ale z człowiekiem głębokiej wiary, który rozpoznaje w Jezusie obiecanego Mesjasza. Jego prośba, „jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić” wyrażą wiarę, że Jezus może to, czego chce. Panie, Ty masz moc zaradzić mej chorobie. Ty możesz zmienić moje życie. Ty możesz włączyć mnie do społeczności zdrowych i zbawionych przez Boga. To głęboka wiara dała mu nadzieję i odwagę pokonania tylu barier by dotrzeć do Jezusa i zostać przez Niego oczyszczonym. Jezus nie boi się ani choroby, ani kontaktu z chorym, który potencjalnie mógł zarażać. Wchodzi z nim w bliską relację, tworzy z nim wspólnotę z Bogiem i ze sobą. Jednym słowem odbudowuje w nim to, co grzech oszczerstwa i plotkarstwa zniszczył w nim oraz między nim a innymi ludźmi. On teraz może wchodzić w relację, budować wspólnotę ze swą rodziną, z sąsiadami, lokalną społecznością.

Jakie przesłanie niesie dla nas Słowo Boże dzisiejszej niedzieli? W najbliższą środę rozpoczniemy Wielki Post. Może odejdźmy nieco na odosobnienie, nie dlatego, że ktoś nam to nakazuje, ale z własnego wyboru. Niech to będzie czas refleksji nad naszym życiem, czas pokuty z powodu naszych grzechów, szczególnie tych wynikających z oczerniania innych, z plotkowania o nich, psucia im opinii. Podejmijmy jakieś konkretne postanowienia pokutne jako prośbę zanoszoną do Boga, by On przebaczył nam wszystkie grzechy, którymi zraniliśmy konkretne osoby. Może, tak samo jak trędowaty udajmy się do Jezusa i Jego prośmy by nas oczyścił, uzdolnił do życzliwości, do dobrego mówienia o naszych bliźnich, do wchodzenia z nimi w dobre relacje, do budowania z nimi wspólnoty. Niech Pan Jezus nas dotknie i przemieni. Amen!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *