Witamy na stronach poświęconych zagadnieniom wieku średniego i związanego z nim kryzysu rozwojowego. Jesteśmy mężczyznami, chrześcijanami, którzy przekroczyli lub przekraczają połowę drogi swego życia. Doświadczyliśmy błogosławieństwa w postaci przejścia od dążenia do sukcesu, który znamionował pierwszą połowę drogi, do życia znaczonego sensem – zaangażowania się w misję na rzecz drugiego człowieka i przyszłych pokoleń.
x
Dzielimy się tu własnym doświadczeniem życiowym. Poprzez nasz przykład chcemy pomóc innym rozpoznać cel i kierunek ich indywidualnej i niepowtarzalnej drogi, by znaleźli na niej punkty orientacyjne oraz źródła pokoju i radości serca. Zapraszamy!
Czym jest kryzys połowy życia?
Kryzys połowy życia to przełom rozwojowy pojawiający się około 40 roku życia, początek nadziei na nowe życie, który obejmuje wszystkie obszary życia, by je na nowo uporządkować i nadać im głębszy sens.
Każdy z nas musiał określić swoją sytuację i zadać sobie podstawowe pytania. Np. Jestem na szczycie swych możliwości, spoglądam za siebie robiąc bilans swych dokonań. Mam też przed sobą nową perspektywę. Czy mam tak samo żyć, w oparciu o te same wzory, tę samą hierarchię wartości, czy powinienem szukać nowych, sensowniejszych możliwości działania? Za co chciałbym być zapamiętany? Jak mam dotrzeć do ukrytych we mnie talentów, jak je zintegrować z misją mego życia? Jak mam uleczyć swe rany, zadośćuczynić za me grzechy? Jak mam przygotować się do spotkania z Bogiem?
Symptomy kryzysu
Amerykański uczony H.R. Figler podsumowując swe badania nad tym przełomowym okresem, wymienia 10 symptomów, które mogą się pojawić i być zaczynem kryzysu połowy życia:
- ogólny stan niezadowolenia, osamotnienie lub poszukiwanie nowych wartości, kiedy wyczerpało się to, co do tej pory dostar-czało radość i sens życia;
- utrata poczucia bezpieczeństwa – bądź to obawa o utrzymanie pozycji zawodowej wobec presji młodszego i często lepiej przygotowanego pokolenia, bądź to obawa o trwałość związku małżeńskiego i związane z nimi wątpliwości dotyczące własnej wartości;
- depresja, spowodowana dotychczasowymi osiągnięciami, które pozo-stawiają już niewiele miejsca dla przyszłych dokonań, albo – odwrotnie – niejasna perspektywa przyszłości w związku z brakiem namacalnych sukcesów i realnych szans, co może motywować do działań autodestrukcyjnych;
- niezdecydowanie – jako skutek depresji albo obawy przed nieod-wracalnymi konsekwencjami własnych decyzji;
- niepokój i niejasne poczucie, że nadchodzi coś strasznego, będące zwiastunem przebijającego się do świadomości lęku przed śmiercią;
- konflikt między oczekiwaną a realną wizją samego siebie, tym ostrzejszy, im bardziej towarzyszy mu jasna świadomość topniejących szans stania się tym, kim chciałoby się być, albo konflikt między potrze-bą wolności i prawem do podejmowania własnych decyzji a ogranicze-niami wynikającymi z sytuacji życiowej i pełnionych ról; także lęk przed nieznanymi skutkami własnych działań;
- narastająca nerwowość, brak cierpliwości, irytacja wobec przeszkód pojawiających się w życiu;
- rozproszenie – nieefektywne zajmowanie się wieloma rzeczami naraz i trudność skupienia się na czymś jednym, naprawdę ważnym;
- poczucie zatracania własnej indywidualności w pracy i obniżenie satysfakcji z wykonywanego zawodu;
- obsesja śmierci, choroby, starości.
Za Piotr K. Oleś, Psychologia przełomu połowy życia, Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 2000, s. 26
Po co nam kryzysy, czyli o co chodzi?
Patrząc na ten okres życia oczyma wiary można dostrzec w nim rękę samego Boga. To On porusza serce swego dziecka, aby je uwolnić od wszelkich iluzji samowystarczalności, utworzyć na nowo dla Siebie i dla służby innym. W kryzysie działa Bóg i w ten sposób jest to jednocześnie czas i miejsce nowego i bardziej intensywnego spotkania i doświadczenia Stwórcy. W pierwszej połowie życia w dużej mierze w centrum mego istnienia byłem ja sam, moja praca, kariera, rodzina, pieniądze i inne dobra. Często do tych celów wykorzystywałem ludzi i Boga, prosząc Go ma modlitwie, by mi służył.
Zadanie duchowe, jakie stoi przede mną w na przełomie „czasów” polega na tym, bym w centrum mego serca postawił Boga, Jemu oddał siebie, pozwolił oddać na służbę innym wszystkie swe talenty i możliwości. To jest naprawdę kopernikański przewrót! Ale jakże warto go doświadczyć.
Czy każdy przechodzi kryzys?
Tak, choć czas, przyczyny i formy jego obecności są różne. Nikt nie jest pozbawiony tej łaski, nawet osoba bardzo religijna i duchowa jest zaproszona do wejścia i zakosztowania jego błogosławionych owoców. Indywidualnie każdy inaczej na niego reaguje, inaczej przeżywa i próbuje z niego wyjść. W odmienny sposób i w innej formie przeżywają go kobiety, inaczej mężczyźni. Często chcemy od niego uciec. Szukamy rady i pomocy u lekarzy, terapeutów, kierowników duchowych, modlimy się. Tymczasem kryzys przeżyty jako łaska ma moc przemienić nasze życie i nadać mu głębszy sens. Dlatego musimy mieć odwagę przeżyć go do końca. W nim jest sam Bóg „dokonujący głębokiej przemiany naszej duszy” (C.G. Jung).
Czyim śladem idziemy?
W naszej drodze towarzyszą nam różne autorytety i mentorzy: przede wszystkim Jezus Chrystus i Jego uniwersalne zasady moralne, ale także święci i mistycy, filozofowie, psycholodzy oraz specjaliści od zarządzania sobą w czasie, m.in. Jan Tauler, Ignacy Loyola, Carl G. Jung, Jean Monbourquette, Peter Drucker, Bob Buford, Stephen R. Covey, Anselm Grün OSB. Ich wiedza, mądrość i świadectwo życia są dla nas podporą i kierunkowskazem na naszych ścieżkach. Jak się okazuje ludzie od zawsze przechodzili podobne zmagania, by doświadczyć Boga i stawać się bardziej sobą.
Najnowsze komentarze