Bądź dla siebie błogosławieństwem
IV Tydzień Adwentu
Czytania: Mi 5, 1-4a; Hbr 10, 5-10; Łk 1, 39-45
Polską specjalnością wydaje się narzekanie, na wszystko i nieustannie. Każde praktycznie spotkanie Polaków to litanie pretensji oraz poczucie dobra wspólnego i udanej rozmowy, kiedy nic nie zatrzyma wykazu zawiedzionych oczekiwań. Ukazuje to, jak bardzo przeciętny Polak czuje się osamotniony w obliczu zmagania z trudnościami dnia codziennego. A dzisiejsza Ewangelia przywołuje ważne w tym kontekście słowo: błogosławieństwo. Jego znaczenie można odczytać jako dobro, pochodzące od Boga. Błogosławiony to obdarowany przez Boga. Błogosławić oznacza modlitwę o dobro, którym Bóg miałby się udzielić tej osobie, w intencji której jest modlitwa. Błogosławieństwo oznacza obdarzenie człowieka opieką przez Boga. Bóg, błogosławiąc człowiekowi nie dopuści do jego pokrzywdzenia.
Już w opisie aktu stworzenia świata, czytamy: Pobłogosławił je Bóg tymi słowami: «Bądźcie płodne, mnóżcie się i zapełniajcie wody morskie. Ptactwo zaś niech się mnoży na ziemi” (Rdz 1, 22). To błogosławieństwo, pierworodne, można by uznać jako tchnięcie w stworzenie energii do wypełnienia swojego powołania, oznacza życie samo w sobie. Błogosławieństwo jest też szczególnym rodzajem wybraństwa – tak należałoby traktować to, wypowiedziane przez Boga wobec Abrahama: Będę ci błogosławił i uczynię cię sławnym. Będziesz błogosławieństwem (Rdz 12, 2). Pięknym wydarzeniem w historii starotestamentowej jest błogosławieństwo Aaronitów: Pan powiedział do Mojżesza: «Oznajmij Aaronowi i jego synom: ‘Tak macie błogosławić Izraelitów – Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozjaśni nad tobą swoje oblicze i będzie ci łaskawy. Niech Pan zwróci na ciebie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem. (Lb 6, 22-26).
Na granicy Starego i Nowego Testamentu spotykamy to słowo bogate w znaczenie, kiedy Elżbieta mówi do Maryi: Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana. W łonie swej matki Jan, którego późniejszą misją było nawoływanie o nawrócenie, by Bóg błogosławił ludowi, spotyka się z ukrytym w łonie Maryi Jezusem, który jest darem dla ludu, bo niebawem to On stanie się dla tego ludu drogą, prawdą i życiem. W Nowym Testamencie błogosławieństwo odmieniło zatem diametralnie swoją postać – wcześniej była to prośba o udzielenie się człowiekowi dobrem przez Boga, teraz Bóg stawia się w pełnej dyspozycji człowiekowi.
W ewangelicznej scenie przywitania Maryi przez Elżbietę odkrywamy nowy sens błogosławieństwa. Sam Bóg staje się darem dla człowieka i On Sam jest błogosławieństwem dla niego. Przeczytać o tym możemy też tak, cytując list do Efezjan: Niech będzie błogosławiony Bóg, Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa! On udzielił nam z wyżyn niebieskich wszelkiego błogosławieństwa duchowego w Chrystusie. On wybrał nas w Nim przed stworzeniem świata, abyśmy byli przed Nim święci i nieskalani w miłości. On przeznaczył nas, abyśmy się stali Jego przybranymi dziećmi przez Jezusa Chrystusa (Ef 1, 3-5). A słowa te płyną z wielkiego doświadczenia świętego Pawła, którego wiara w Boga jedynego został wyjątkowo obdarowana spotkaniem twarzą w twarz z Jezusem. To Jego, Jezusa zapowiadał prorok Micheasz w pierwszym niedzielnym czytaniu. Prorok ten mocno podkreślał, jak wielką potęgą będzie dysponował Ten, który ma być narodzony. W przywołanym wyżej spotkaniu Jezusa i jeszcze wtedy Szawła jest ukryty cały sens i tajemnica błogosławieństwa nowotestamentowego: jest nim Jezus, a On jest ukryty w Eucharystii. Eucharystia jest nowotestamentowym błogosławieństwem. By doświadczyć tego błogosławieństwa wystarczy być gotowym sięgnąć w kierunku tego Dobra, by Je przyjąć. List do Efezjan zaś przypomina pośrednio nakaz Jezusa o tym, by brać i jeść z tego chleba, którym On Jest, bo w liście tym czytamy: oto idę, aby spełnić wolę Twoją. W tym ukryta jest wielka godność w wyznaniu wiary i jej przeżywaniu, ta sama, jaka stała się błogosławieństwem dla Maryi.
Autor: Andrzej Roter
Najnowsze komentarze