Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na Boże Narodzenie
1. I czytanie, które wysłuchaliśmy, zostało skierowane do Hebrajczyków, będących na wygnaniu babilońskim. Prorok Izajasz opisuje w nim wizję odnowionej Jerozolimy. Zwycięski Bóg do niej wkroczy i zacznie się jej odbudowa oraz czasy jej wspaniałości. Dlatego Bóg wzywa: „zabrzmijcie radosnym śpiewaniem wszystkie ruiny Jeruzalem. Bo Pan pocieszył swój lud, odkupił Jeruzalem. Pan pokazał swe ramię święte na oczach wszystkich narodów i wszystkie krańce ziemi zobaczą zbawienie naszego Boga”. Prorok opisuje odbudowę miasta, ale tak naprawdę chodzi w tym opisie bardziej o odbudowę duchowej Jerozolimy. Pan pocieszy, odkupi, zbawi. Zatem chodzi nie tylko o odbudowę zniszczonych murów, ale nade wszystko o nowe dzieło stwórcze, o stworzenie nowego człowieka. Działanie Boga zmieni ludzkie serce, zmieni usposobienie i charakter człowieka, a wtedy, z odnowionego serca i umysłu, zaczną powstawać nowe i wspaniałe dzieła. Dobra nowina o tym, co się wydarzyło w Jerozolimie, zacznie być rozgłaszana po całej ziemi. Nawet krańce ziemi „zobaczą zbawienie naszego Boga”.
2. Kiedy się zastanawiamy nad znaczeniem wizji proroka Izajasza i pytamy się, kiedy ta obietnica Boga się spełniła, to bez cienia wątpliwości myśl nasza kieruje się do osoby Jezusa i do Jego zbawczego dzieła. Wcielenie Słowa Boga Ojca, św. Jan opisuje jako dalszy ciąg dzieła stworzenia. Kiedyś Bóg, bez żadnych świadków, stworzył cały wszechświat i człowieka, teraz Bóg, w osobie swego odwiecznego Syna, dokonuje na naszych oczach nowego dzieła stworzenia. Jan wyraźnie stwierdza, że wszyscy, którzy przyjęli Jego Syna, jako obiecanego Mesjasza – Zbawiciela, staną się „dziećmi Bożymi”. To nowe dzieło nie jest produktem ludzkiej rozumności, jego technologicznych możliwości. To wyłącznie dzieło zbawcze Boga. Tak, Syn Boży, przyjmując nasze ludzkie ciało, uświęcił, przemienił je. Jeden z ojców Kościoła tak to wyraził – „Syn Boży stał się człowiekiem, byśmy my mogli stać się dziećmi Bożymi”.
3. Siostry i Bracia. W tych dniach medytujmy i kontemplujmy znaczenie i sens prawdy, która rozbrzmiewa w liturgii Słowa, w śpiewanych kolędach i pastorałkach, że Bóg wcielił się, stał się małym, bezbronnym dzieckiem. Od tej chwili nie mogę powiedzieć, że Bóg jest bardzo odległy, niewidoczny, niekonkretny i nieodczuwalny. On ma dziś konkretną, znaną mi twarz. Jest nią twarz mojej żony, mego męża, dziecka, teściowej, teścia, brata, siostry, mej mamy, mego taty, sąsiada, twarz mego szefa, mych współpracowników, koleżanki i kolegów z pracy, także twarz przypadkowo napotkanego człowieka. Jan powie, jeśli ich przyjmuję z miłością, szacunkiem, to tak jakbym przyjął samego Jezusa, jako Zbawiciela. Nie wystarczy wierzyć w Jezusa, jako narodzonego Mesjasza, by stać się nowym stworzeniem, dzieckiem Boga. Wiara i przyjęcie Jezusa, jako Zbawiciela winna prowadzić do przyjęcia w duchu miłości każdej z osób, którą Bóg postawił na drodze mego życia.
4. Panie Jezu, dziękujemy Tobie za pełną miłości i pokory decyzję, by przyjąć naszą duchową i materialną kondycję. Byłeś w pełni jednym z nas. Nic, co jest częścią naszej codzienności, nie było Tobie obce i nieznane. Nie znałeś tylko smaku i goryczy grzechu. Nie znałeś obojętności, odrzucenia, porzucenia, pogardy dla drugiej osoby. Przemień nas przez swoje Słowo, przez Twoje Ciało – Komunię świętą. Przyjmując Ciebie jako Ciało i Krew uczestniczymy w Twoim Boskim życiu, Ty upodobniasz nas do Siebie. Naucz nas codziennie przyjmować Ciebie w konkretnych osobach w naszym domu, w miejscu pracy, na ulicy, wszędzie. Naucz nas Ciebie kochać w tych konkretnych osobach. Amen!
Najnowsze komentarze