Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego XX Niedzielę Zwykłą

1. W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus udziela odpowiedzi na pytanie: co oznacza Jego przyjście na świat? Odpowiedź zawarta w naszej perykopie wskazuje, że nauczanie i działalność Jezusa prowadzą do opowiedzenia się za Nim lub przeciw Niemu, a w konsekwencji do rozdwojenia i podziału w religijnej społeczności Izraela. Św. Łukasz powtarza to w „relacji z podróży”, aby zwrócić uwagę wspólnotom chrześcijańskim na to, co dla nich oznacza wiara i naśladowanie Jezusa. W każdym okresie historii Kościoła osoba Jezusa, Jego Ewangelia prowadzą do rozdzielenia duchów, do podjęcia decyzji za czy przeciw, które w sądzie ostatecznym znajdą swoje ostateczne potwierdzenie („ogień”). Decyzja i rozłam duchów, do którego Jezus doprowadził Izrael poprzez swoją działalność, miały również konsekwencje dla niego samego: doprowadziły go do „chrztu” cierpienia. W ten sposób pojawienie się Jezusa staje się przeznaczeniem dla niego samego i dla wszystkich, którzy w Niego uwierzą. Dlatego wiedza o tym należy do umiejętności rozpoznawania „znaków czasu”.

2. Chodzi tu o wręcz „śmiertelnie poważną” stronę wiary: o decyzję za Jezusem czy przeciw Niemu. Opowiedzenie się za Jezusem rodzi sprzeciw, konflikt. Kto całkowicie naśladuje Jezusa, staje się, podobnie jak On, „znakiem, któremu się sprzeciwiają” (por. Łk 2,34). List do Hebrajczyków, z którego pochodzi drugie czytanie, doskonale wyraża prawdę, że wiara zawsze oznacza również walkę, zmaganie. Nie jest to walka z kimś, ale „walka z grzechem”, z egoizmem. Przykład Jezusa, który wziął na siebie krzyż, ma zachęcić wierzących do tego.

Takie doświadczenia nie są obce również Staremu Testamentowi. Doskonałym przykładem jest Jeremiasz. Pierwsze czytanie opowiada o najciemniejszej godzinie jego prorockiego losu. Prorok, w imieniu Boga, prosi króla i jego radę, by ci w obliczu niebezpieczeństwa najazdu Chaldejczyków, nie szukali wojskowego sojuszu z Egiptem, tylko zaufali Bogu, a niebezpieczeństwo śmierci Bóg sam oddali. Król i jego rada nie przyjęli propozycji Boga. Wydawało im się, że jedynie sojusz z potężnym faraonem uchroni ich od zagłady. Prorok zostaje oskarżony o defetyzm. Kiedy zostaje skazany na śmierć głodową, znajduje jednak niespodziewaną pomoc, właśnie ze strony obcokrajowca („Kuszyta” = Etiopczyk lub Nubijczyk, „Ciemnoskóry”). Tak się dzielą duchy! Ujawniają się prawdziwe myśli ludzi, a rzeczywiste podziały między dobrem a złem, wiarą a niewiarą, wykraczają poza granice narodu, rasy czy plemienia.

3. Przesłanie dla nas. W centrum chrześcijańskiej wspólnoty jest żywy Jezus Mesjasz. Wiara oznacza osobistą relację z Jezusem, kroczenie za Nim, podzielanie Jego sposobu życia. Kto czyni to z pasją, z zaangażowaniem, ten zacznie budzić sprzeciw, a nawet spowoduje podział. To samo spotkało Jezusa. Nie powinienem się temu dziwić, ale trzeba traktować to jako normalną, logiczną konsekwencję swojej decyzji! Sprzeciw pojawi się zawsze – niezależnie od tego, w jaki sposób konkretnie przejawi się naśladowanie Jezusa: czy ktoś bierze udział w manifestacji poparcia dla małżeństwa i rodziny, czy w kampanii za obroną życia, czy wstępuje do klasztoru lub poświęca się posłudze na rzecz bliźnich, czy działa publicznie, czy też realizuje konsekwentny styl życia w sferze prywatnej. Należy jednak pamiętać, że Jezus pierwszy przetarł nam drogę. On jest wzorem zaufania pokładanego w Bogu. On także umacnia i wydoskonala naszą wiarę. On za nas się wstawia u swego Ojca w niebie. Nie jestem sama / sam.  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *