Dobro, nic więcej, nic mniej
Rozważanie na Niedzielę, XXXII Tydzień zwykły
Czytania: 1 Krl 17, 10-16 ; Hbr 9, 24-28; Mk 12, 38-44
Niedzielna Ewangelia i pierwsze czytanie, ukazują postaci dwóch Proroków. Przez nich Bóg przemawia, a ich życie jest na Jego wzór i podobieństwo. Eliasz i Jezus uczestniczą w życiu cierpiących niedostatek, są uważni na życie ubogich. Dla nich życie ubogich ma wielką wartość. W czym zawiera się ta wartość, przed tak wieloma przecież głęboko ukryta, niezauważalna?
Pragnienia i potrzeby ubogich są prawdziwe, poddają się jednoznacznej ocenie. Ich spełnienie też poddaje się jednoznacznej ocenie: bez wątpienia dobrze służy życiu. A to ono, życie samo w sobie, jest największym dobrem człowieka. Taka jest logika dobra: z Dobra, którym jest Bóg i którym się wyłącznie udziela, zrodzone jest wszelkie życie i dobro jest też tym kryterium, które najobiektywniej posłużyć może do właściwej oceny życia.
Przywołane teksty czytań uświadamiają, że udzielanie się dobrem włącza skutecznie człowieka w perspektywę duchową. Odkrywa przed nim wymiar duchowy życia. Jest tak, bo dobro i miłość najlepiej wyrażają istotę Boga, Istoty Duchowej i są duchową przestrzenią do jednania się z Bogiem. Ubodzy zaś, głęboko pragnąc i potrzebując doświadczenia dobra, właśnie przeżywając wielki niedostatek stają się bliscy Bogu i są bliżej Boga. A Bóg, który Dobrem Jest i Jest Dobry jest blisko ludzi, który mają wielkie pragnienia, bo ich wielkie pragnienia uczą rozumienia potrzeb innych i uczą pokory w dzieleniu się dobrem.
Doświadczenie Boga
Pokora jest dowodem na to, co jest prawdziwie duchowe, czyste duchowo. Pokora uwalnia bowiem od natarczywego oczekiwania na wzajemność od tego, który jest obdarowanym. To jest probierz prawdziwego dobra i kryterium oceny postępowania tych, którzy chcą być uważani za mówiących w imieniu Boga. Dzisiejsza Ewangelia ujawnia, że nie są nimi ci, którzy sami szukają sytuacji, w których mogą odbierać od innych gesty szacunku. Nie są też ci, którym wystarczą gesty „tak prawdziwe”, jak prawdziwa była modlitwa faryzeuszy. Im przeciwstawiana jest dziś uboga kobieta. Ona okazuje Eliaszowi szacunek taki sam, jaki okazałaby samemu Bogu i nie oczekuje wzajemności od proroka. Ze względu na Boga wystawia swoje życie na wielkie ryzyko. Tak można zdefiniować czystość, która jest cechą wierności, prawdy, dobra. W nich jest doświadczenie Boga. Uboga niewiasta nie zawiodła się, dzieląc się tym co miała dla imienia bożego.
Obrazy mówią: czystość
Pragnienie, jakie można uznać czystym, bo zgodnym z prawdą o stworzeniu, jest pragnienie Boga. Ma ono wymiar duchowy i w tym wymiarze jedynie może być spełnione. Jednocześnie musi mieć ono swój materialny i konkretny wyraz w postępowaniu człowieka, jakiego Bóg od niego oczekuje. Bo człowiek został na Jego wzór i podobieństwo stworzony. Dlatego postępowanie człowieka nie może prowadzić do niczego innego jak do dobra i pragnienie Boga musi być tożsame z udzielaniem się dobrem, w Jego imię. To jedyne, godne pielęgnowania przez człowieka. To jest wyznacznik ubóstwa duchowego, kiedy pragnienie Boga staje się tym najważniejszym, jedynym pragnieniem, nie zaś jednym z wielu. To pragnienie uwalnia człowieka od prób zachowywania życia za wszelką cenę: uboga wdowa ze względu na Boga wystawiła na wielkie ryzyko życie swoje i jedynego dziecka. To jest intencja, oddająca czyste kryterium dobra, prawdziwego i duchowego. Dzisiejsze, biblijne obrazy dwóch ubogich osób, nie tylko ze względu na fizyczną biedę, ale i pozycję kobiet ówcześnie, zależnych we wszystkim od mężczyzn, dobitnie mówią czym jest wiara i wierności Bogu. Czym jest czysta wiara i wierność!
Co Bóg byłby uczynił
Ubóstwo jest biblijną sceną ujawniającą tajemnicę wartości prawdziwej, bo duchowej. By być uznanym za prawdziwie żyjącym wymiarem duchowym, człowiek nie może zasłaniać się życiem innych, czy ofiarą składaną przez innych. I o tym mówi drugie dzisiejsze czytanie. Jezus jako prorok i kapłan udziela się dobrem aż do ofiarności, a Jego ofiara jest osobistą. Takie ofiarne, wierne udzielanie się dobrem przez Jezusa przywróciło życie, utracone przez niewierność. Tylko udzielając się dobrem, osobiście, zgodnie z wymogami czystości, można spełnić swoje naturalne pragnienie – doświadczyć Boga. Uboga wdowa tak uczyniła i nie zawiodła się. Jezus uwiarygadnia ten wdowi gest Swoim zmartwychwstaniem i wniebowstąpieniem. Tak uwiarygadnia spełnienie wielkiego pragnienia człowieka, jakim jest dla niego życie wieczne. Drogą do niego jest przeżywania życia w imię Boga w Trójcy Jedynego, rozważając co Bóg byłby uczynił dla tego, który jest obok mnie i jest w potrzebie.
Autor: Andrzej Roter
Najnowsze komentarze