Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na Dzień Zaduszny
1. Z badania z 2004 roku wynikało, że 77% Polaków jest za przywróceniem kary śmierci, czyli za definitywnym wykluczeniem kogoś z grona społeczności ludzkiej, narodowej i religijnej. Z badania przeprowadzonego w 2025 roku na próbie młodych dorosłych w wieku 16-35 lat, wynika, że 48 proc. ankietowanych poparło karę śmierci. Na świecie, ogółem – 52%.
Czy pragnienie, żądanie sprawiedliwej kary, kary definitywnej i nieodwracalnej, dla kogoś, kto popełnił najcięższe przestępstwo, nie jest radykalnym zerwaniem z nim więzów solidarności? Zamiast solidarności, współpracy, pomocy, modlitwy mamy tu do czynienia z najbardziej radykalnym wykluczeniem kogoś ze wspólnoty; z niewiarą w jego przemianę, w nowe życie?
2. Czy ta sprawa ma coś wspólnego z wczorajszym i dzisiejszym dniem? Jakie jest przesłanie dnia Wszystkich Świętych? Bóg w Jezusie zawarł Przymierze nie z jednostkami, ale z całą ludzkością. Cała ludzkość jest wybranym Ludem Pana, za nią Jezus oddał życie. Daru nowego życia Bóg chce udzielić wszystkim i już tutaj na ziemi się ono rozpoczyna. Duch Święty, którego udzielił Jezus, prowadzi ludzkość, nowy Lud Pana do zbawienia. O pewnej części tego Ludu już wiemy, że Bóg na pewno w niej ten proces zakończył. To są świeci i błogosławieni. Na życie innych patrzymy z nadzieją i ufnością, a przede wszystko z wdzięcznością.
Jakie jest przesłanie dzisiejszego dnia? Są ludzie, którzy potrzebują na ziemi pomocy, współczucia i naszej modlitwy. Są również ludzie, którzy takiej pomocy potrzebują także po śmierci. Bóg chce zbawić wszystkich, ale nie wszyscy w jednakowym czasie dojrzewają do miłości, mądrości, dobroci, przebaczenia. Bóg to akceptuje za życia i po śmierci. Tych ludzi Bóg zadaje naszej solidarności, naszej miłującej uwadze, naszej odpowiedzialności, naszej modlitwie. Bóg chce, abyśmy otwarli szeroko swe serce, nie tylko na bliskich, ale na wszystkich ludzi. Istnienie ludzkiej tragedii, biedy, cierpienia jest apelem do naszej miłości. Perspektywa wyłączenia kogoś ze społeczności zbawionych jest krzykiem Boga do nas: nie bądź egoistą, nie przekreślaj nikogo, nikogo nie wykluczaj ze społeczności ani tu na ziemi, ani w niebie.
Przed laty przeczytałem wywiad z siostrą M. Chmielewską. Dziennikarz stwierdza: „Słyszałem jak Siostra mówiła kiedyś, że jeżeli Bóg nie weźmie wszystkich, to wy nie pójdziecie do nieba”. I ta siostra odpowiedziała: „No, bo albo jesteśmy rodziną, albo nie. Albo wszyscy, albo nikt. I myślę, że Pan Bóg też tego chce. Że pierwszy Chrystus właśnie tak postępuje w stosunku do swego Ojca. Został naszym bratem, żeby zabrać nasz wszystkich: taki był sens Wcielenia i Męki”.
3. Dzisiejszego dnia liturgia zachęca nas do głębokiej wiary w przemieniającą moc zwycięstwa zmartwychwstałego Jezusa, który umarł za wszystkich i wszystkim chce udzielić swego życia. Jezus bardzo chce, jak słyszeliśmy w Ewangelii: „abyśmy byli tam, gdzie On jest, czyli w domu Ojca w niebie”. Czyż przygotowywanie miejsca, o którym mówi Jezus, nie polega na powolnej, ale przecież skutecznej przemianie każdego ludzkiego serca? Dlaczegoż by moc Jezusa nie miała w kimś odnieść pełnego zwycięstwa? I ufamy, że Bóg, wiadomymi sobie sposobami, historię każdego człowieka ma moc doprowadzić do pełnej przemiany. W takiej ufności w moc zwycięskiego Chrystusa leży źródło naszej nadziei na zbawienie każdego, w kim proces przemiany jeszcze się nie zakończył.
Dzień dzisiejszy zachęca nas także do współczucia i modlitwy za wszystkich, w których Bóg jeszcze nie zakończył procesu przemiany. W Kościele mamy wiele przykładów niebywałej solidarności z innymi, począwszy od św. Pawła, a skończywszy na wspomnianej siostrze zakonnej. Nie chcieli by otrzymać indywidualnego zbawienia w sytuacji, gdy ktoś z ich współbraci czy współsióstr miałby być wykluczony ze wspólnoty zbawienia. Uczmy się od nich takiej solidarności z innymi i takiej żarliwości w proszeniu Boga o zbawienie wszystkich. Amen.

Najnowsze komentarze