Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na II niedzielę Wielkiego Postu
1. W okresie Wielkiego Postu cała uwaga Kościoła, skupiona jest na osobie Jezusa Mesjasza, w sposób szczególny zaś na Jego śmierci i zmartwychwstaniu. W ubiegłą niedzielę przypomnieliśmy sobie pobyt Jezusa na pustyni. To tu Jezus przezwyciężył te same pokusy, którym byli poddani Izraelici, wędrujący z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Kto jest zakorzeniony w Bogu, kto na Nim opiera swe życie, ten może nie ulec pokusie chleba, władzy i różnych bożków, które się do niego łaszą.
Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam Jezusa, który jest w drodze do Jerozolimy. Jerozolima jest kresem Jezusowej drogi. To w niej dokona się Jego pascha, przejście ze śmierci do życia, przejście od obietnicy zamieszkania w domu Boga do radości bycia w domu Boga, przejście od oczekiwania na nowe, wieczyste przymierze z Bogiem do życia w bliskiej relacji z Nim. To tu Jezus okaże się w pełni Mesjaszem, gdy zmartwychwstanie, gdy pokona śmierć i wejdzie do Świętego Świętych, miejsca przebywania chwały Boga. Także w Jerozolimie zostanie wylany na wierzących w Jezusa jako Mesjasza, Duch Święty, w mocy Którego będzie możliwa egzystencja nowego człowieka.
2. Dlaczego Jezus zabiera na górę Tabor trzech swoich uczniów i pozwala im doświadczyć swej niebiańskiej egzystencji? Chce umocnić w nich wiarę w Niego jako cierpiącego i pokonanego Mesjasza. To, że ludzie sprawiedliwi, prorocy cierpieli, ginęli śmiercią męczeńską, wiedziano z historii i przyjmowano, że taka jest logika funkcjonowania dobra. O tym świadczy także Stary Testament. Jednak perspektywa cierpiącego, pokonanego, powieszonego na krzyżu Mesjasza musiała się jawić jako coś horrendalnego. To nie może być prawdą. Bóg nie może cierpieć, On nie może zostać pokonanym.
Jaka prawda wyłania się z ewangelicznej sceny? Uczniowie ujrzeli chwałę Jezusa. Pojęcie chwały odnosiło się zawsze w Starym Testamencie wyłącznie do Boga i „oznacza Boga samego, gdy ukazuje się w swym majestacie, w blasku swej świętości, w całej mocy swego bytu” (Słownik Teologii Biblijnej, s. 135). Jezus jest równy Bogu. W scenie pojawia się obłok. On jest zawsze wyrazem obecności Boga, objawia Boga samego, Który jest dla oczu ludzkich niewidzialny. Są także przy Jezusie najważniejsi przedstawiciele ST, reprezentujący Torę (przykazania) Boga (Mojżesz) oraz proroków (Eliasz). Tora, prorocy i pisma to trzy części Bożego Słowa. Kiedy oni rozmawiają o odejściu Jezusa w Jerozolimie, to należy w tym skrócie rozumieć świadectwo Pisma świętego, mówiące o Mesjaszu, który będzie cierpiał, umrze na krzyżu, ale też, że zmartwychwstanie. W sensie szerszym odejście (exodus) oznacza nie tylko indywidualną śmierć Jezusa, ale wyjście całego Ludu Bożego z domu niewoli i wejście do Ziemi Obiecanej. To dokona się przez cierpiącego i zmartwychwstałego Jezusa Mesjasza. Na koniec słyszalny jest głos z nieba, czyli samego Boga, Który przedstawia Jezusa jako Syna swojego, Wybrańca, Którego mamy słuchać. Mojżesz, Eliasz byli sługami Boga. Jezus zaś jest Synem Boga, Mesjaszem. Tylko Jego mamy słuchać. Hans Urs von Balthasar, jeden z największych teologów w XX wieku, tak to skomentował. „Przemienienie Jezusa to nie antycypacja (działanie uprzedzające) zmartwychwstania, w którym Jego Ciało zostanie poddane przemianie ukierunkowującej na Boga, lecz przeciwnie – jest to obecność Trój Jedynego Boga i całej historii zbawienia w Jego Ciele przeznaczonym na śmierć krzyżową. W Jego Ciele przymierze Boga z człowiekiem zostało ostatecznie przypieczętowane” (Światło Słowa, Szlice na temat czytań niedzielnych, s. 265). To, co zobaczyli uczniowie, to co usłyszeli, to co zrozumieli, było tak dla nich nowe i oszołamiające, że zaczęli się bać, przestali logicznie myśleć i mówić, ukryli to głęboko w sobie i nie chcieli z nikim o tym mówić. Jest to opis doświadczenia kogoś, kto w Jezusie człowieku, osobiście spotkał Mesjasza, Syna Bożego, samego Boga.
3. Przesłanie dla nas. Liturgia Słowa pokazała nam dwa wydarzenia, w których Bóg objawił ludziom swą obecność, swe oblicze. Jego objawienie oznacza zaproszenie człowieka, społeczności, do wejścia w bliską relację miłości, uwierzenia w obietnicę przemiany, przebóstwienia. To, co Bóg zapoczątkował z Abrahamem, dokończył z Jezusem, nowym Adamem, czyli nowym człowiekiem. Jezus Mesjasz jest tym, kto wypełnia wszystkie obietnice, zapowiadane i opisane wcześniej przez Torę (Mojżesz) i proroków (Eliasz), ale też jest początkiem chwalebnej przyszłości (zmartwychwstania, zbawienia, przebóstwienia, przemienienia wszystkich i wszystkiego). Ta chwalebna przyszłość już się w nas rozpoczęła w działaniach sakramentalnych. Począwszy od sakramentu chrztu, poprzez Eucharystię, bierzmowanie, małżeństwo, kapłaństwo jesteśmy przez Boga przemieniani. To już się rozpoczęło, ale pełnia przemiany i przebóstwienia nastąpi, gdy, jak pisze św. Paweł w II czytaniu, w dniu Paruzji pojawi się „Zbawca, Pan Jezus Chrystus, który przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała tą mocą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować”.
Módlmy się o wiarę, gdy dotykają nas czy naszych bliskich, jakieś trudne doświadczenia. Miejmy wzrok utkwiony w Jezusie jaśniejącym blaskiem chwały Boga i pamiętajmy, że jesteśmy przez Niego przemieniani.
Najnowsze komentarze