Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na V niedzielę Wielkanocy

1. Dwa tygodnie temu czytania liturgiczne ukazały nam zmartwychwstałego Jezusa jako realnie obecnego w ludzkiej historii w Bożym Słowie oraz w sakramentach. Św. Leon Wielki (390-461) wyraził to tak: „To więc, co widzialne było w naszym Zbawicielu, przeszło w sakramenty”. Czytając, modląc się Bożym Słowem spotykamy zmartwychwstałego Jezusa. W sakramentach doświadczamy Jego działania. On nam w nich udziela Ducha Świętego. On nas w nich karmi, uzdrawia, przemienia. Tydzień temu zmartwychwstały Jezus pokazany został jako zapowiadany przez proroka Ezechiela dobry pasterz, który nie tylko troszczy się o powierzone Mu owce ale za nie oddaje swe życie.

2. W dzisiejszej ewangelii Jezus przedstawia się uczniom, także nam, jako „droga, prawda i życie”. Właśnie dlatego, że zmartwychwstał i żyje chwalebnie w zjednoczeniu ze swoim Ojcem jest dla nas „drogą, prawdą i życiem”. Św. Augustyn komentując to zdanie mówił, wkładając w usta Pana Jezusa Jego odpowiedź dla Tomasza: „Którędy chcesz iść? Ja jestem Drogą. Dokąd chcesz iść? Ja jestem Prawdą. Gdzie chcesz pozostać? Ja jestem Życiem (…). Mędrcy tego świata rozumieją, że Bóg jest życiem wiecznym i poznawalną prawdą; ale Słowo Boże, które jest Prawdą i Życiem u Boga, stało się Drogą, przyjmując ludzką naturę” (Sermones141-142). Jezus jako Bóg, wychodzi naprzeciw nam i z nami wędruje udzielając nam swego Ducha oraz jako Człowiek wychodzi naprzeciw Temu, który jest źródłem i celem naszego życia, czyli Bogu. Jezus Mesjasz jest dla nas drogą i nie ma dla nas innej drogi niż Jego osoba. On jest także celem, gdyż Ojciec, do którego prowadzi dro­ga, jest w Nim, w dosłownym rozumieniu – Bóg widoczny jest w Nim. Jezus Mesjasz jest prawdą o Bogu, o nas, o całej rzeczywistości. Bez Niego nie ma pełnej prawdy, są tylko domysły, półprawdy, kłamstwa.

Na końcu Pan Jezus zasmuconym uczniom (mówi o swym odejściu z tego świata) tłumaczy, że w domu Jego Ojca do Którego idzie zostaną zaspokojone ich wszystkie życiowe pragnienia i poznanie (życie i prawda), nie dlatego, że sami je osiągną, tylko dlatego, że Duch Święty im to objawi i zrozumieją, że prawda i życie łączą się w konkretnej Osobie, którą się poznaje i którą się kocha. W stopniu, w jakim to zrozumieją i tym będą żyć, pielgrzymować będą drogą ku Ojcu przez utożsamienie się z jego Synem, aż do czynienia tych samych dzieł co On, a nawet jeszcze większych (por. w. 16).

3. Święty Piotr w drugim czytaniu nawiązuje do wydarzenia z pod góry Synaj, gdzie Bóg zawarł wieczyste przymierze ze swoim Ludem, który wtedy usłyszał: „A teraz wy będziecie mi królestwem kapłańskim i narodem świętym” (19, 3; 6). Teraz u stóp skały, którą jest Jezus Chrystus, cała wspólnota wierzących w Niego została Jego krwią uświę­cona, by być ludem „kapłańskim i świętym”. Ci, którzy dotąd byli poganami weszli w dziedzictwo Przymierza z Bogiem, nie dzięki więzom krwi, jakimś zasługom, ale wyłącznie dzięki wierze w Jezusa jako Mesjasza. Taką Dobrą Nowinę ogłasza wszystkim nowy Mojżesz, Jezus Chrystus.

W I czytaniu słyszeliśmy, że w społeczności tego świętego i kapłańskiego Ludu istnieją różne powołania. Apostołowie, którzy byli świadkami życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa ma­ją za zadanie służenia Bogu i głoszenia słowa Bożego. Wszyscy jednak dzięki  sakramentowi chrztu świętego stali się ludem „wybranym, królewskim, kapłańskim, świętym, własnością Boga”. Mocą Bożego wybrania i uzdolnienia mają odtąd być świad­kami zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa wśród wszystkich ludów świata, odpo­wiadając na jego potrzeby i nadzieje.

4. W czym nam może pomóc dzisiejsza liturgia Słowa? Dziś pewna część katolików ma mgliste poczucie swej duchowej tożsamości. Oni nie dokonali świadomego wyboru pójścia za osobą Jezusa Mesjasza i dlatego realnym jest pytanie – w jakim stopniu dla nich Jezus „drogą, prawdą i życiem”. Dlatego św. Piotr przypomina – wiara w Jezusa, czyni z nas Lud „wybrany, królewski, kapłański, święty, własność Boga”. Nie tylko papież, biskupi, księża, siostry zakonne są osobami świętymi, wyjątkowymi duchowo i moralnie. My wszyscy ochrzczeni tacy jesteśmy. Do tego uzdalnia nas Duch Boga Ojca i Jezusa. Zatem nie idealizujmy duchowieństwa i osób konsekrowanych. Kiedy doświadczymy z ich strony jakiejś ludzkiej słabości, zaniedbania czy jakiegoś grzechu nie opuszczajmy wspólnoty Kościoła. Nie traktujmy też grzechów ludzi Kościoła jako alibi dla swego bycia poza Kościołem, nic nie robienia, albo usprawiedliwienia swego grzesznego życia.

Opisany w I czytaniu  grzech zaniedbania uczy nas wszystkich, że w takiej sytuacji mamy nie zamykać oczu i uszu, by nie widzieć problemu, mamy nie szukać usprawiedliwień, ale odważnie zło nazwać złem a grzech grzechem i prosić Ducha Świętego o światło i szukać rozwiązania dla zaistniałej słabości czy grzechu. Kryzys może stać się początkiem poszukiwań światła, nowego rozwiązania. Prośmy Ducha Świętego, byśmy mogli rozpoznawać Jego natchnienia, nowe rozwiązania jakie nam podsuwa i mieli odwagę wprowadzać je w życie. Amen!

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *