Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na V Niedzielę Wielkanocy
1. W okresie wielkanocnym cała nasza uwaga skupiona jest na zmartwychwstałym, żywym Jezusie, który jest obecny i działa poprzez swoich uczniów. Pierwsze czytanie informuje nas o misyjnej działalności Barnaby i Pawła, dwóch wielkich apostołów, działających najpierw pośród żydowskiej wspólnoty ludu Bożego, a później pośród pogan. To oni, napotykając niewiarę i odrzucenie Jezusa jako Mesjasza przez współrodaków, swoje kroki skierowali ku poganom. Musimy pamiętać, że w czasach Jezusa judaizm był religią misyjną, otwartą na pogan. Ze swoją wiarą w jednego Boga judaizm był wyjątkowo atrakcyjny dla wszystkich poszukujących bardziej pogłębionej duchowości. Tych pogan, którzy nie potrafili przełamać niechęci do obrzezania, ale akceptowali doktrynę i moralność judaizmu, nazywano „bojącymi się Boga”. Dla nich rytem włączającym do społeczności żydowskiej był chrzest w wodzie, połączony z wyznaniem swoich grzechów. Wiedzieli o tęsknocie Żydów za obiecanym Mesjaszem. Barnaba i Paweł, wędrując po Azji Mniejszej, zakładali wspólnoty uczniów Jezusa złożone z Żydów, z bojących się Boga i dawnych pogan. Taka wspólnota zaczynała się nazywać wspólnotą katolicką, czyli powszechną, złożoną z możliwie wszystkich nacji i języków. Szacuje się, że wszystkich Żydów i bojących się Boga w całym Cesarstwie Rzymskim było około 10%.
2. Fragment z I czytania informuje nas o działalności misyjnej Pawła i Barnaby, którzy powtórnie odwiedzają wspólnoty, które wcześniej założyli. Przyszli, by umocnić uczniów, zachęcając ich do wytrwania w wierze, do praktykowaniu przykazania miłości. Młoda wspólnota potrzebowała umocnienia, w obliczu agresji ze strony tradycyjnej synagogi, która traktowała ich jako odszczepieńców, postępujących niezgodnie z Torą.
Młode wspólnoty potrzebowały też ludzi odpowiedzialnych za wszystko, co dzieje się we wspólnocie i na styku wspólnoty ze światem żydowskim czy rzymskim. Paweł i Barnaba proponowali nowym wspólnotom to samo, co miała każda wspólnota żydowska. Na jej czele stała rada starszych, która pełniła różne funkcje: religijne, administracyjne, charytatywne, porządkowe, sądowe czy edukacyjne. Kiedy Łukasz pisze, że zanim ustanowiono starszych, cała wspólnota modliła się i pościła, to chce nam powiedzieć, że wybór starszych nie odbył się przez głosowanie i ten, kto otrzymał większość głosów, ten pełnił tę funkcje, tylko rozeznawano, nasłuchiwano głosu samego Ducha Świętego, by nie był to wybór wg ludzkich kryteriów, tylko bożych. Na pewno ci starsi musieli odznaczać się przede wszystkim głęboką, ugruntowaną wiarą, miłością do Boga i nawzajem do siebie, nie mogli to być ludźmi strachliwi i bojaźliwi. Na pewno też musieli mieć poważanie wśród sióstr i braci, odwagę i umiejętności do rozwiązywania spraw trudnych, a nawet konfliktowych.
3. Przesłanie dla nas. Tematem głównym Liturgii Słowa jest sposób postępowania wspólnoty uczniów Jezusa – Kościoła. Jest ona wspólnotą tych, którzy świadomie wierzą w Jezusa jako Mesjasza, którzy Go kochają i którzy kochają siebie nawzajem. I czytanie i Ewangelia zachęcają nas, byśmy przyjrzeli się swej wierze i miłości, bo każda wspólnota potrzebuje umocnienia przede wszystkim w wierze i miłości, także nasza. Za wspólnotę jesteśmy odpowiedzialni wszyscy, nawet, jeśli w niej są ustanowieni starsi – prezbiterzy. Za wszystkich odpowiedzialnych za wspólnotę mamy się modlić i w ich intencjach pościć. Bez takiej wzajemnej modlitwy za siebie, Bóg przez nas nie będzie działał. Może będziemy sprawną ludzką instytucją, ale nie wspólnotą Jezusową.
Po drugie, we wspólnocie Jezusowej ma istnieć przestrzeń dzielenia się swoim doświadczeniem Boga, Który w nas i poprzez nas działa. Świadectwo działania Boga we mnie, umacnia wiarę, nadzieję i miłość w innych. Zmarły papież Franciszek zachęcał nas do wejścia na drogę synodalną. Mawiał – wszyscy idziemy razem drogą i wzajemnie się wspieramy, służąc sobie tymi darami i posługami, które otrzymaliśmy od Boga i naturalnego wyposażenia.
Po trzecie. Kościół, jak pokazuje I czytanie, z natury swej jest misyjny. Na starszych ludu ciąży obowiązek troski o rozwój wiary i miłości obecnych już we wspólnocie, ale też ich obowiązkiem jest zachęcać wszystkich ochrzczonych do prowadzenia działalności misyjnej, ewangelizacyjnej, pośród tych, którzy szukają Boga, duchowości, zbawienia. Judaizm czasów Jezusa zaproponował osobom szukającym Boga konkretną ścieżkę dojrzewania w wierze. Do tego samego zachęcali ostatni papieże. Czy pośród nas pojawia się taka refleksja? Czy szukamy dróg dotarcia do takich osób?
Najnowsze komentarze