Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na V niedzielę Wielkiego Postu
1. W Ewangelii, Jezus ze swoimi uczniami przyszedł do Jerozolimy na Święto Namiotów. Jest ono pamiątką pobytu na pustyni, przypomnieniem, że Bóg się nami opiekował oraz że tu na ziemi nie mamy trwałego domu. Jesteśmy pielgrzymami. Dlatego każda rodzina buduje sobie, obok domu lub na balkonie, szałas i przez 8 dni w nim mieszka. Jezus codziennie naucza w świątyni, na dziedzińcu kobiet. Jego nauczanie wzbudza duże emocje. Dla jednych jest On doskonałym mówcą, dla innych prorokiem, dla jeszcze innych Mesjaszem. Nawet straż świątynna, która ma nakaz zatrzymać Go i doprowadzić do Sanhedrynu, nie ośmiela się Go zatrzymać z obawy o reakcję ludu. I wtedy, by Go skompromitować, przyprowadzono do Niego kobietę zamężną pochwyconą na cudzołóstwie. Jak wiemy, Tora Mojżesza, nakazywała w takim przypadku, karę kamieniowania.
Jeśli Jezus przyłączy się do oskarżycieli, to zaprzeczy swoim słowom, a w opinii słuchaczy utraci aureolę miłosierdzia i łagodności. Jeśli opowie się po stronie miłosierdzia i uniewinni kobietę, to postąpi wbrew postanowieniom Tory, która za cudzołóstwo kazała karać ukamienowaniem. Wielkość Jezusa polegała na tym, że nie pozwolił się wciągnąć w gierki swoich przeciwników i odpowiedział swoim przeciwnikom z innej płaszczyzny. Jeśli ktoś z was, oskarżycieli, jest bez grzechu niech pierwszy rzuci na grzeszną kobietę kamieniem. Wg Tory cudzołóstwem jest także pragnienie zgrzeszenia w myślach. Przy tak postawionej sprawie, potencjalni sędziowie, jeden po drugim, w milczeniu odchodzą. Tyle mieli jeszcze uczciwości w sobie, że, mając podobne grzechy na swoim koncie, uznali, że nie wypadało im występować w roli sędziów. Kobieta na koniec usłyszała – Nikt cię nie potępił? Nikt, Panie! Jezus na to: I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz.
3. Jaką dobrą nowinę niesie dla nas dzisiejsza Liturgia Słowa? I czytanie przypomniało nam, że Lud Wybrany ST żył oczekiwaniem na Mesjasza. Kiedy On się pojawi, dokona nowego wyjścia z Egiptu. Pierwsze wyjście było tylko cieniem tego, co wtedy się wydarzy. Jeśli wierzymy, że Jezus z Nazaretu jest Mesjaszem, to jaką nową jakość Bożych obietnic On zapoczątkował? Co uczynił dla swego Ludu, dla nas? Strażnicy, którzy mieli Jezusa zatrzymać i doprowadzić do Sanhedrynu, takie o Nim dali świadectwo: „Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia”. Słowa Jezusa wywołują entuzjazm, uruchamiają silne reakcje – albo jesteś za Nim albo przeciwko. On albo jest prorokiem, Mesjaszem albo zwodzicielem, fałszywym Mesjaszem. Słuchając Go, nie można być obojętnym, trzeba się opowiedzieć, wyznać wiarę lub być przeciw Niemu. To jest pierwsza nowość Boga, Który działa w Jezusie i przez Niego. Wiara kulturowa, wiara wynikająca z tradycji, powierzchowna nie wystarczy. Wiara jest wyborem, decyzją. On jest Mesjaszem. Idę za Nim. Chcę być blisko Niego, chcę słuchać Go, chcę, by On kształtował moje myślenie, moje życiowe wybory.
Po wtóre, ewangeliczna scena pokazuje, że Jezusem nie można manipulować, nie można na Nim niczego wymusić. On jest człowiekiem wewnętrznie wolnym. Podejmuje decyzje, działa, po rozeznaniu, że jest to zgodne z wolą Jego Ojca, że wypełnia obietnice dane Ludowi Izraelskiemu, że to przynosi dobro, miłość, ocalenie, uzdrowienie, pokój. Uwierzyć w Jezusa jako Mesjasza, to nie tylko podziwiać Go. Jego misją jest czynić mnie człowiekiem wewnętrznie wolnym, nieulegającym presji otoczenia, opinii publicznej. Czy takim człowiekiem chcę być? Czy chcę powierzyć się Jezusowi i chcę aby On mnie czynił człowiekiem wewnętrznie wolnym? Dziś taka postawa nie jest popularna. Idąc za Jezusem, narażę się, mogą mnie napiętnować, hejtować. Czy mimo wszystko, chcę być przy Jezusie i chcę, tak jak On, być człowiekiem wewnętrznie wolnym?
Po trzecie, misją Jezusa jest ocalać, ratować przed śmiercią. Tradycja biblijna (Syr 23,24-26) odnosząca się do cudzołóstwa, nakazywała po pierwsze, postawieniu cudzołożników przed sądem i potępieniu ich uczynku. Po drugie, dziecko zrodzone w wyniku cudzołóstwa miało zostać wykluczone ze społeczności Izraela. Po trzecie, kara główna to przekleństwo i hańba, utrata prawa do dobrej pamięci. Dlatego Jezus, gdy oskarżyciele pouciekali, pytana kobietę, „nikt Cię nie potępił? Nikt. Panie. I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz”. Jezus oddziela człowieka od jego grzechu. Grzech cudzołóstwa jednoznacznie nazywa grzechem. On niszczy człowieka, niszczy jego relacje społeczne, wywołuje konkretne konsekwencje w relacji z Bogiem, ale grzesznik jest nadal dzieckiem Boga i Bóg chce go ocalić, dać mu nową szansę. Nowość Bożego działania Boga w Jezusie polega na tym, że Jezus jako Mesjasz, bezgrzeszny, bierze na siebie wszystkie nasze grzechy, Jego krew jako baranka paschalnego nas obmywa, przebacza grzechy i czyni nas nowym stworzeniem, które mocą Ducha Świętego, może „odtąd już nie grzeszyć”. Tego dokonuje w nas wiara w Niego, sakrament chrztu świętego. Dlatego z wdzięcznością będziemy w wigilię paschalną wspominać śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, nasz chrzest święty i prosić Boga, abyśmy w naszym życiu codziennym nie mieli nic wspólnego z szatanem i grzechem ciężkim. Wykorzystajmy szansę, jaką daje nam Bóg w postaci łaski Wielkiego Postu. Amen!
Najnowsze komentarze