Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na niedzielę Wniebowzięcia NMP
Wniebowzięcie N. M. Panny, 2021
1. Usłyszeliśmy w II czytaniu – „I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia”. W tych zdaniach mamy wyrażoną pewność Kościoła pierwszego wieku, że Pan Jezus swoją śmiercią i zmartwychwstaniem zniszczył dziedzictwo śmierci pierwszego Adama. Jako drugi Adam ma moc dać niekończące się życie każdemu kto w Niego wierzy. Zmartwychwstanie Jezusa daje wierzącym taką nadzieję.
Tradycja Kościołów Wschodu i Zachodu różni się nieco w rozumieniu tajemnicy zakończenia ziemskiego życia Maryi. Na Wschodzie mówi się o zaśnięciu Maryi, na Zachodzie o wniebowstąpieniu. Trudno jest orzec, czy Maryja została dotknięta śmiercią, czy też – jako wolna od grzechu pierworodnego – wzięta do nieba bez przekroczenia bramy śmierci. Dogmat o wzięciu Maryi do nieba z duszą i ciałem również nie rozstrzyga tego problemu. Papież Pius XII w 1950 r. ogłosił: „prawdą objawioną jest, że Niepokalana Boża Rodzicielka, zawsze Dziewica Maryja po zakończeniu biegu życia ziemskiego została z ciałem i duszą wzięta do niebieskiej chwały”. W jaki sposób został zakończony bieg życia nie ma dziś większego znaczenia: dla nas ważna jest nadzieja, że meta owego biegu jest w Bogu.
Dzisiejsze Święto jest dla Kościoła źródłem nadziei i radości. W Maryi jako córce Kościoła możemy widzieć obraz naszej przemiany. Bóg każdego dnia działa i przemienia swoje dzieci, by na zawsze były już Nim we wspólnocie zbawionych. Nie ma takiej chwili w mym życiu by Bóg nie działał i mnie nie przemieniał, nie okazywał mi swej miłości. Życie jest darem Boga, nasza przemiana jest Jego dziełem. Kto to rozumie, ten nieustannie wielbieni i dziękuje Bogu. Wielbi dusza moja Boga, czyli cała moja istota, za wszelkie Jego dary i dobrodziejstwa. Tego uczy nas Maryja.
2. Dziś dziękujemy także Bogu za „cud na Wisłą”, który dokonał się w sierpniu 1920 roku. Wojsko nasze przełamało linie nacierających wojsk bolszewickich i zmusiło ich do ucieczki z pola walki. Liczni świadkowie tamtych wydarzeń opowiadali, że bolszewikom ukazała się MBŁ powodując wśród nich panikę. Angielski pisarz Lewis w niewielkiej książeczce „Cuda” pisze, że ewangeliczne cuda niewiele mają wspólnego z cudami znanymi z mitów, baśni czy legend. Tam chodzi niemal wyłącznie o to, żeby słuchacz przystanął przed tajemnicą, zdumiał się nad nią, uprzytomnił sobie, że ma do czynienia z kimś lub czymś niezwykłym, tymczasem w ewangelii prawdziwa niezwykłość polega na tym, że to sam słuchacz czuje się zaproszony do świadomej współpracy z Bogiem pod wpływem wysłuchanego Słowa Bożego. Staje się współautorem cudu. Dlatego Maryja po usłyszeniu Dobrej Nowiny, że ma być Matką Mesjasza, nie koncentruje się na sobie. Zamiast zajmować się sobą i swymi sprawami idzie natychmiast i z pospiechem by służyć swej starszej krewnej, która po latach bezpłodności ma urodzić obiecane przez Boga dziecko. Obie panie cieszą się z łaskawości Boga w stosunku do nich i całego Izraela.
3. Wniebowzięcie Maryi przypomina nam, że także nam w sakramencie chrztu świętego Pan Jezus obiecał życie wieczne. W każdej eucharystii karmi On nas sobą i przemienia byśmy mogli cieszyć się życiem we wspólnocie z Bogiem, także być razem z Maryją. Będąc pewni życia wiecznego, uczmy się od Maryi bezinteresownej służby drugiemu człowiekowi. Do takiej służby uzdalnia nas przyjmowany Pan Jezus. Mamy dziś, za co Bogu dziękować. Uczyńmy to w naszej eucharystii. Amen!
Najnowsze komentarze