Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na Święto Chrztu Pańskiego
1. Czytania liturgiczne, które dziś słyszymy, z jednej strony, kończą czas Bożego Narodzenia, objawienia się Boga w ludzkiej historii, przyjęcia ludzkiej natury; z drugiej strony, chrzest Jezusa, rozpoczyna zwykły czas liturgiczny, następujący po okresie Bożego Narodzenia. Narodzenie Jezusa Mesjasza oraz Jego chrzest są początkami Bożego panowania, jak słyszeliśmy z I czytaniu (w. 5). Czas niewoli, żałoby, smutku się skończył. Rozpoczyna się nowy okres. Bóg jest wierny swym obietnicom. Zostanie zawarte nowe przymierze, Lud zostanie wprowadzony do ziemi obiecanej, Bóg stanie się kochającym ojcem i matką. Ta dobra nowina ma przenikać nie tylko rozum, ale przede wszystkim serce. Prorocy mają, w imieniu Boga, docierać z tą dobrą nowiną do serc. Nowe obietnice mają wywołać pocieszenie, radość. Na czym polegać ma nowość Bożego działania? Z jednej strony Zbawiciel przyjdzie „z mocą” jako Ten, który „dzierży władzę”, albowiem zbawcze dzieło Boga podda Jemu całą historię świata; z drugiej jednak strony przyjdzie On jako troskliwy Pasterz, noszący jagnięta na swej piersi i opiekujący się szczególnie owcami karmiącymi. Przyszły zbawca połączy pełnię władzy, z pełną miłości troską o swój Lud, o człowieka.
2. W ewangelicznym opisie słyszymy, że Lud Izraelski czeka podekscytowany na Mesjasza, na wypełnienie danej przez Boga obietnicy. Jan Chrzciciel rzeczywiście oczekuje mocnego Mesjasza, Który pokona wszystko, co sprzeciwia się Bogu, co prowadzi człowieka do niewoli, ale także dokona sądu, polegającego na oczyszczeniu ludzkiego serca (zanurzy was w Duchu Świętym) i zniszczeniu zła oraz grzechu w ogniu Bożego miłosierdzia. Chrzest, jakiego udziela, polega na zanurzeniu w wodzie i wyznaniu swoich grzechów. W ten sposób, wg Niego, można przygotować się na przyjście Mesjasza i otwarzyć się na Jego miłosierny sąd. Pomijamy w tym miejscu pytanie, dlaczego Jezus jako bezgrzeszny przyłączył się do tłumu zanurzanych w wodzie i wyznających swe grzechy. Dla Łukasza ważniejsze było, że Jezus po zanurzeniu w wodzie, modli się i w czasie jej trwania, Bóg Ojciec proklamuje Jezusa jako swego umiłowanego Syna, cytatem Psalmu 2, 7 oraz zanurza w mocy Ducha Świętego. Niebo się otwarło i na Jezusie człowieku spoczął Duch Święty i od tego momentu Jezus działa w Jego mocy. Wszystko, cokolwiek będzie czynił, będzie z inspiracji i mocy Ducha Świętego. Całe wydarzenie ma charakter publiczny, dostrzegalny dla innych (Duch Święty uosabiany przez gołębicę, głos Boga z nieba), a to oznacza przesłanie Boga dla całego Izraela. Bóg objawia swemu Ludowi tajemnicę Jezusa jako swego Syna, obdarzonego pełnią Ducha Bożego, jako tego, kto ma moc oczyścić, stworzyć na nowo ludzkie serce i dać Ducha Świętego, by w Jego mocy móc działać, kochając i służąc. To ten Syn jest darem Boga, dla czekającego na Mesjasza Ludu. Zatem wydarzenie w Jordanie oznacza początek misji Jezusa jako Mesjasza
3. Przesłanie dla nas. Po pierwsze. Wcielenie Syna Bożego, narodzenie Jezusa jako obiecanego Mesjasza, pokazuje, że Bóg jest wierny obietnicom danym swemu Ludowi. Nawet grzech, niewiara, nieposłuszeństwo Ludu lub inne geopolityczne okoliczności, nie były w stanie przeszkodzić Bogu w dotrzymaniu danej obietnicy. Jest zadaniem Kościoła, nas wszystkich, głosić Boga, jako kochającego, czułego, wiernego Ojca i Matkę (za papieżem Janem Pawłem I), Który swój zamysł bliskiej relacji ze swoim Ludem, a przez Niego z wszystkimi, którzy uwierzą w Jego Syna, ma moc doprowadzić do szczęśliwego końca. To daje poczucie nadziei i ufności.
Po drugie. Chrzest Jezusa w wodzie i Duchu Świętym przypomina nam, nasz chrzest. W nim Bóg przebaczył mi wszystkie grzechy, oczyścił, stworzył nowe serce, udzielił mi Ducha Świętego. Ten sam Duch Święty działa we mnie, co w Jezusie. Czy pamiętam, kim jestem w oczach Boga? Czy otwieram się na Ducha Świętego i w Jego mocy spełniam wszystkie swoje codzienne posługi i zadania?
Po trzecie. Św. Paweł w II czytaniu przypomina nam o konsekwencjach, jakie wynikają z życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa, a następnie z naszego do Niego upodobnienia w sakramencie chrztu świętego. Będąc dziećmi Boga, upodobnionymi do Jezusa, obdarzonymi mocą Ducha Świętego, mamy „rozumnie, sprawiedliwie i pobożnie żyć na tym świecie oraz gorliwie spełniać dobre uczynki.”. To jest konsekwencja chrztu świętego. Czy w modlitwie, na wzór Jezusa, proszę Boga, czy w tej intencji przyjmuję Komunię Świętą, bym mógł żyć zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, sprawiedliwie i pobożnie, bym mógł spełniać dobre uczynki? Czy tak żyję?
Najnowsze komentarze