Dar, próba i nagroda
Rozważania na Drugą Niedzielę Wielkiego Postu 2021 roku
Czytania: Rdz 22, 1-2. 9-13. 15-18; Mk 9, 2-10
Czy istnieją takie sytuacje w naszym życiu, które nigdy i w żaden sposób nie mogły, nie stały się i nie staną się próbą dla naszej wolnej woli? Czy znajdziemy takie miejsca, gdzie od kuszenia do złego i tak rozumianej próby dla naszej osobowości na pewno będziemy wolni?
1. Każdy z nas żyjących otrzymuje najcenniejszy dar, jaki ma. A jest nim nasze życie. Wierzymy, że od Boga ono pochodzi, On nas stworzył i wszystko, co stanowi życie. Jest ono zmienne, nie ma nic stałego wokół nas, nawet my sami uważamy, że się zmieniamy. Stajemy przed wieloma wyzwaniami: wielkimi, mniejszymi, a dzieje się to co dzień. Każde z nich możemy uznać za próbę naszego charakteru, osobowości, bo przejściu której czujemy się silniejsi, lub wprost przeciwnie.
2. Na próbę każdy z nas może być wystawiony w każdej chwili i w każdej sytuacji. Nikt nie jest od tego ryzyka wolnym, bo zostaliśmy obdarzeni wolną wolą przez Stwórcę. Nie można się od tego daru uwolnić, jest ona źródłem tworzenia, potwierdzania i pogłębiania naszej osobowości. Jest ona źródłem odkrywania naszego ja. Jest też źródłem naszej podstawowej odpowiedzialności. Zatem zawsze, podejmując czy unikając podejmowania decyzji o jakimkolwiek działaniu, może ona być polem dla próby dla decyzji o poznaniu dobra lub zła, zatem przedmiotem pokusy.
3. W tym względzie wszyscy jesteśmy równi i nie ma znaczenia osiągnięta przez nas pozycja społeczna. Dla przykładu Abraham – patriarcha i człowiek wierny Bogu, a jednak został poddany próbie. I to jakże dramatycznej. Na Boże wezwanie Abraham wraz ze swoją żoną Sarą i rodziną opuszczają Mezopotamię. Wyruszają przez pustynię w poszukiwaniu Ziemi Obiecanej. Abraham trafia do Egiptu. W jakiś czas po tym, jak rodzi się syn Abrahama z niewolnicy Hagar, również i Sara, wcześniej niepłodna, staje się brzemienną. Po urodzeniu Izaaka z Sary, Abraham zostaje wystawiony przez Boga na próbę. Ma złożyć tego właśnie syna, zrodzonego z Sary w ofierze. Jakiż paradoks – syn dany małżeństwu Abrahama i Sary wprost od Boga, syn, który jest darem Boga dla nich, do Niego ma wrócić w całopalnej ofierze rękami Abrahama.
4. Bóg poddając Abrahama próbie używa tej sytuacji do tego, by mówić o Abrahamie, by dać nam przykład wierności człowieka i jego do Boga zaufania. Wierny Bogu człowiek, narażony na stratę i oddający Bogu to, co ma najcenniejszego, przez wierność, taką jaką miał Abraham, zachowuje to wszystko, co wcześniej Bogu ofiarował. I dzięki Bogu dostaje jeszcze, znacznie więcej. To jest paradoks wierności Boga do człowieka. Co prawda, ta relacja, jaką tworzy wierność Boga swojemu stworzeniu i Sobie Samemu, jest relacją wzajemną, przy czym my nie możemy Bogu dać nic, poza tym, co od Niego już dostaliśmy.
5. Potencjalna strata, jakiej miałby Abraham doświadczyć przez dobrowolną ofiarę, staje się zadatkiem dobrostanu, jakiego nie można byłoby sobie nawet wyobrazić. Bo Bóg używa tej sytuacji również do tego, by mówić o Sobie. Ta sytuacja mówi o tym, kim jest Bóg, do czego jest On zdolny, gdy człowiek jest Mu wiernym. Mówi też o tym, do jakiej ofiary Bóg się posunie w wierności tej Miłości, z jaką i z jakiej nas stworzył. Mówi ta sytuacja próby Abrahama i ofiary, jaką ma on złożyć ze swego syna Izaaka też o tym, co ma nastąpić w Ziemi Obiecanej, do której Abraham zmierzał ze swoim ludem. Ofiara Izaaka jest zapowiedzią innej ofiary i zapowiedzią dużo większego daru, jaki wierność i ofiara Abrahama nam wszystkim przyniosła ofiarą, jaką Sam Jezus ze Swego życia złożył, a Ojciec ją przyjął, niczym innym, jak życiem Swego Syna nie zastąpił. To jest Miłość czysta i wierna.
6. Abraham w przywołanej sytuacji jest dla nas wzorem tego, jak postępować w próbie. Jego postępowanie jest rozciągnięte aż do heroizmu. W codziennych sytuacjach, w jakich my się znajdujemy, winniśmy to raczej nazywać zaufaniem, ale podobieństwo obu tych cech jest uderzające.
7. Ponieważ Bóg stworzył wszystko, wszystkich i cały czas jako wieczność, to w Jego obliczu każda istota obdarzona wolną wolą jest poddawana próbie. On jest Wieczny, Wszechobecny, zawsze żyjemy w Jego Obliczu, we wszystkim jest odwzorowana cząstka tego, Kim Jest Bóg. Prawdziwie, samoistnie istnieje tylko Bóg, a wszystko żyje w Nim, dla Niego i bez Niego nie byłoby żadnego życia. To On jest odniesieniem dla określenia natury, istoty życia każdej istoty stworzonej. To wobec Niego każda z istot musi się określić. To On jako Jedyny jest Dobry i wobec tego, kim jest Bóg, a w konsekwencji i wobec tego, jakimi pierwotnie nas stworzył i my musimy się określić. Od tego wyboru nie można się uwolnić, tu wolny wybór ma granice. To tak jak Bóg ma granice, a jest nią Miłość, która jest Dobrem i Dobra, tak my musimy przekroczyć granice miłości własnej, idąc w stronę Boga, akceptując to, kim jest nasz Stwórca i kim jesteśmy my, Jego stworzenie. Inną odpowiedzią jest sprzeciw, zaprzeczenie miłości wzajemnej i dobra wspólnego, zaprzeczenie swojemu prawdziwemu poczuciu ja. Bóg stworzył nas nieprzypadkowo, a z Miłości, która jest czynem świadomym i takiej potrzeba też odpowiedzi z naszej strony.
8. Obdarzył nas Bóg godnością równą Bożej, jeśli tylko wybierzemy Dobro. Człowiek jako istota posiadająca wolną wolę, nie może jej pominąć. Brak wyboru jest też opowiedzeniem się po jednej ze stron i na pewno nie po stronie Dobra.
9. Życie w obliczu Boga jest jednocześnie darem jak i próbą. Próba ta jednak nie jest karą, a szansą na potwierdzenie naszej miłości do Boga i szansą na otrzymanie jeszcze więcej niż sami przez tą próbę dajemy. Bo Bóg, nawet jeśli bylibyśmy zaprzeczyli Jego miłości, nie odbiera nam życia, jakie mamy w ciele, nie odbiera nam też szansy na życie wieczne. Jeśli jednak uznamy Go za Pana, to On stanie się mieszkańcem naszego domu, jakim jest nasze ja w naszym ciele. I tak, On Sam jest naszą nagrodą. To owoc Jego miłości do nas, w której dał nam całego Siebie i nic Sobie nie zostawił.
Nie tylko my musieliśmy przejść tę próbę – przeszedł ją sam Bóg w Trójcy, Jedyny. Jezus stanął przed tą próbą, jaką jest życie w ciele i zrobił to w imieniu Boga, który obdarzył Go Swoją mocą. Stanął Jezus, zrodzony z Maryi w obliczu Boga i przyjął Swoje, poczęte z Ducha Świętego życie w ciele, bezwarunkowo. Bóg w Swojej Miłości wydał się ludziom na śmierć w ciele, ale Ducha i Miłości żaden człowiek zabić nie może. Ona zwycięża śmierć, ona zachowuje, przywraca życie. I piękną tego zapowiedź daje dziś Ewangelia o przemienieniu Jezusa Chrystusa, które uczniowie mieli utrzymywać w tajemnicy do Jego zmartwychwstania. Amen
Andrzej Roter
Najnowsze komentarze