Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na IV Niedzielę Wielkanocy

1. By zrozumieć Ewangelię o Jezusie jako dobrym pasterzu, należy pamiętać o dwóch sprawach. Pierwsza. Ewangelia o dobrym pasterzu odwołuje się do języka i obrazów, które są typowe dla społeczeństwa pastersko-rolniczego. Dla ludzi urodzonych w mieście są one odległe i mało zrozumiałe. Może wiedzieliśmy takie obrazki na filmach, czy będąc na wakacjach w górach. Co robi dobry pasterz? Daje owcom poczucie bezpieczeństwa, chroni przed drapieżnikami, pilnuje, by się nie zagubiły lub rozproszyły, wyszukuje dla nich dobre pastwiska, w wypadku skaleczenia opatruje ich rany. Druga uwaga. Powinniśmy mieć w pamięci 34 rozdział proroka Ezechiela. Bóg w niezwykle ostrych słowach krytykuje ówczesnych pasterzy Izraela. Nie troszczyliście się o moje owce. Dbaliście tylko o swą władzę, wygodę, przyjemność. Dam wam, moim owcom, w przyszłości dobrego pasterza, który będzie o was się troszczył.

2. W Jezusie zapowiedź, obietnica Boga spełniła się. On spełnia nie tylko wszystkie kryteria zapowiadane przez Boga, ale ponadto ma jeszcze jedną cechę, która dodatkowo wzmacnia Jego więź z powierzonymi sobie owcami. Jezus, by drapieżnik / szatan nie dziesiątkował stada, nie pozbawiał życia, oddaje w jego obronie swe życie. Dlatego może o sobie powiedzieć, że jest dobrym pasterzem.

Co oznacza dla nas, że Jezus jest dobrym pasterzem? Dobrowolna śmierć Jezusa za owce niesie daleko idącą w skutkach obietnicę. Oto owce Jezusowe, które On zna po imieniu i które idą za Nim, trzykrotnie słyszą zapewnienie o swej nierozerwalnej przynależności do Niego i do Ojca. Od Niego otrzymują w darze „życie wieczne”. Albowiem to, czym Jezus obdarowuje nas, poprzez swoje życie, swoją Mękę, swoje Zmartwychwstanie, swój Kościół i swoje sakramenty – to jest już życie wieczne. Ten, kto je przyjmuje, nigdy już „nie zginie”, nikt go „nie wyrwie z Jego ręki”, żadna doczesna potęga, nawet śmierć, nie ma nad nimi mocy. Jednak nie obiecuje się tu nieba każdemu na chybił trafił, lecz tylko tym, którzy „słuchają Jego głosu” i „idą” za Pasterzem.

3. Ten sam warunek powtarza pierwsze czytanie. Człowiek nie dostępuje zbawienia automatycznie. Należy przyjąć słowo Mesjasza i Kościoła. Żydzi, wśród których nauczają św. Paweł i św. Barnaba, odczuwają zazdrość na widok wspaniałych owoców nauczania Apostołów; zaczynają wtedy sprzeciwiać się im, a potem dążą do wykluczenia ich z synagogi, dlatego Apostołowie mówią do nich: „Skoro sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan”. Wyjaśniają przy tym, że z Izraela, od początku miała wychodzić „światłość” „aż po krańce ziemi”, stąd też ów zwrot ku poganom, dokonuje się w duchu prawdziwego Izraela. Izrael nie miał prawa zawłaszczyć zbawienia wyłącznie dla siebie, gdyż było ono odwiecznie przeznaczone dla wszystkich ludzi. W drugim czytaniu – dane nam jest ujrzeć niebo, gdzie spełnia się obietnica Jezusa, że wszyscy ci, którzy szli za Nim na ziemi jako „Jego owce”, teraz, jako nieprzebrane tłumy, stają przed Barankiem jako swym Pasterzem.

4. Przesłanie dla nas. Z czytań wyrasta dla nas dobra nowina. Mamy Pasterza, Który się o nas troszczy. To daje poczucie bezpieczeństwa. Miejmy świadomość tego daru i za niego dziękujmy.

Z poprzedniej niedzieli pamiętamy słowa wypowiedziane przez Jezusa do Piotra: „Paś owce moje”. Piotr ma być pasterzem wg wzoru Jezusa i na Jego podobieństwo. Posługa, jaką Piotr otrzymuje jest z Jezusowego nadania, a powierzone owce nie są jego własnością, tylko samego Jezusa. Najważniejszym zadaniem Piotra jest służenie owcom, szukanie ich dobra aż za cenę oddania za nie życia. To jest najważniejsze kryterium oceny każdego pasterza.

Dzisiejsza niedziela jest okazją do modlitwy za pasterzy, za biskupów i kapłanów, aby byli wg ducha Jezusa. Przed wielu laty, w katedrze św. Jana Chrzcielna w Warszawie, Benedykt XVI powiedział, że biskup, kapłan nie ma być pierwszej kolejności menadżerem, budowniczym, specjalistą od spraw świeckich, ale przede wszystkim osobą kochającą Jezusa, stawiającą Boga na pierwszym miejscu, rozmodloną, pokornie służącą wszystkim ludziom, dzielącą się z nimi darem życia wiecznego. Gdybyśmy wszyscy powołani tacy byli, nie byłoby skandali, zgorszenia, ludzkich dramatów i cierpienia. Pamiętajmy zatem, w swych modlitwach, o każdym powołanym przez Jezusa do bycia pasterzem jego owiec. Najświętsze serce Jezusa,   uczyń serca nasze wg serca twego. Amen!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *