Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na Niedzielę Miłosierdzia
1. Kończymy 8 dniowe świętowanie wydarzenia śmierci i zmartwychwstania Jezusa Mesjasza. Jezus wiszący na Krzyżu za nasze grzechy jest znakiem niezgłębionej miłości i miłosierdzia Ojca niebieskiego. Wszystkie grzechy konkretnego człowieka i ich konsekwencje zostały „wypalony w Męce Chrystusa” niczym słoma (Spe Salvi nr 47). Zmartwychwstanie daje nam pewność, „że Jego miłość przewyższa całe zło świata i zło w nas” (tamże). Zmartwychwstanie jest czynem miłosiernego Boga i od tego momentu rozpoczyna się obietnica zbawienia, życia wiecznego dla każdego, kto uwierzy w Jezusa, jako Boga i Mesjasza.
2. Na zakończenie Oktawy Zmartwychwstania obchodzimy Święto Bożego Miłosierdzia. Tekst Ewangelii opowiada o objawieniu się Jezusa apostołom. Św. Jan nie kładzie aż takiego nacisku, jak Ewangelie synoptyczne, na obwieszczenie, iż Jezus „prawdziwie zmartwychwstał”. Jan używa innych określeń: „Jezus przychodzi” lub „Jezus stanął pośrodku swoich”. Chce w ten sposób wskazać, że zmartwychwstały Jezus nieustannie przychodzi do Kościoła w całej jego historii, przychodzi tam, gdzie są sytuacje spotkania i przyjęcia. Pierwszą sytuację przyjęcia tworzy fakt, że uczniowie zgromadzili się razem, choć ogarnięci byli strachem. Gdy zgromadzili się razem na modlitwie, gotowi wspierać się wzajemnie i pocieszać, wtedy to Jezus przyszedł i objawił swoją obecność. W jaki sposób ją objawia? Objawia ją poprzez dary swej duchowej obecności: przynosi pokój i radość. Te dary od zmartwychwstałego Jezusa uzdalniają uczniów do misji, do dawania świadectwa. Tak jak Jezus miał misję od Ojca, misję wobec świata, tak teraz ci, którzy w Niego uwierzyli mają misją wobec całego świata. To nie my wytyczamy sobie jakieś cele i uparcie chcemy wpajać ludziom jakieś przekonania; chodzi o misję, którą otrzymaliśmy, utożsamiając się z Panem i uczestnicząc w Jego pełnym miłości pragnieniu przyjścia z pomocą ludzkości. Jest to misja, która dokonuje się w Duchu Świętym. Jezus „tchnął” na nich swego Ducha (20, 22). Jest to akt symboliczny, który nawiązuje do aktu stworzenia Adama przez Boga. W mocy Ducha misja, jaką otrzymujemy, czyni nas nowymi, odmienionymi stworzeniami; możemy głosić innym orędzie, że grzech, może stracić swoją przygniatającą siłę i zniknąć z naszej rzeczywistości, jeśli tylko złączymy się z Panem, przyjmując Jego przebaczenie.
3. Fragment o Tomaszu ukazuje nam z jednej strony zamknięcie się człowieka na prawdę o zmartwychwstałym, żywym Jezusie. Niełatwo jest dostrzegać znaki obecności Boga w świecie. Ewangelia pokazuje całą paletę różnych postaw pośród uczniów. Niektórzy, szczególnie kobiety, kierując się logiką serca, widzą je najwcześniej; inni obdarzeni intuicją coś przeczuwają, nie brak jednak sceptyków, którzy przybywają ostatni, ale przecież mogą przybyć i wyrazić swoją niewiarę. Nikt nie zostaje wyłączony, byleby w głębi duszy miał fundamentalną dobrą wolę. Jezus wszystkim objawia się z miłością, każdemu na swój sposób.
Z drugiej strony epizod z Tomaszem uwypukla dobroć Jezusa, który szuka sposobu odpowiedniego dla Tomasza, innego niż w przypadku Marii Magdaleny, Jana i Piotra. Każdy ma możność otwarcia się na obecność Pana. Nie wszystkie środki są odpowiednie dla wszystkich. Tylko Jezus zna ten właściwy i tylko Jemu znany sposób i odpowiedni czas. Pewne jest, że Pan chce objawić się wszystkim, także tym, którzy wydają się najbardziej niewrażliwi lub szczególnie Go odrzucają. Do takiej ufności wychowuje nas orędzie ewangeliczne.
Tomasz znów widzi żywego Jezusa, kiedy przyłącza się do innych apostołów, kiedy pokornie godzi się przebywać z innymi, choć nie rozumie ich do końca. Tekst bardzo wyraźnie chce podkreślić ten szczegół.
4. Opowiadanie kończy się błogosławieństwem, jednym z dwóch błogosławieństw, jakie pojawiają się w Ewangelii św. Jana: „błogosławieństwem dla wiary” – w tym właśnie przypadku – oraz „błogosławieństwem dla czynu” („Jeśli to wiecie (że Jezus umywa nogi, pokornie służy) będziecie błogosławieni, gdy to będziecie czynić”, J 13, 17). Wierzyć i czynić. Będziemy błogosławieni, jeśli otworzywszy oczy na znaki obecności Boga w naszym życiu – takim, jakie ono jest, a nie takim, jak je sobie wymarzyliśmy – uwierzymy, że Jezus zmartwychwstał i jest obecny pośród nas. Będziemy błogosławieni, gdy będziemy czynić to, co opisuje św. Łukasz w I czytaniu.
Najnowsze komentarze