Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na Niedzielę Niepokalanego Poczęcia
1. Dzisiaj, w drugą niedzielę Adwentu, Kościół dziękuje Bogu za dar Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej, albo jeszcze inaczej, za Maryję „poczętą bez zmazy grzechu pierworodnego”. Kościół zaś wschodni mówi o Maryi, że jest Ona „panhagia – całkowicie święta”. W tych wszystkich określeniach przebija jedna zasadnicza myśl – wszyscy ludzie naznaczeni są zmazą grzechu, egoizmu, stawiają Bogu granice, zatrzymują w sobie i nie dzielą się z innymi otrzymanymi łaskami i darami. Tylko jedna Maryja, została spod tego prawa wyjęta. Jej to nie dotyczy. Jest inna. Pojawić się może słuszne pytanie – dlaczego tylko dla Niej Bóg zrobił taki wyjątek? I co wtedy z doktryną grzechu pierworodnego, skoro Maryja nie została nim dotknięta, a przecież jest takim samym człowiekiem jak my? Dogmat głosi, że Maryja przed narodzeniem Jezusa już została uwolniona od grzechu pierworodnego i każdego innego ze względu na Jego przyszłą śmierć i zmartwychwstanie. A więc ta łaska została Jej udzielona, zanim Jezus narodził się, zanim umarł i zmartwychwstał. Jeśli Maryja została w sposób szczególny wyróżniona i wybrana, to nie w oderwaniu od nas. Maryja jest naszą Matką, Siostrą i ikoną całego Kościoła. Jakie to ma znaczenie dla nas, że Bóg Ją zachował od grzechu, napełnił pełnią swej łaski, pełnią świętości?
2. O. Jacek Bolewski SJ, słusznie twierdził, że w Piśmie świętym tak naprawdę nie ma mowy o grzechu pierworodnym wprost. Judaizm nie zna takiego terminu. Słowo „pierworodny” odnosi się tylko do Jezusa Chrystusa. Jezus jest pierworodny – pierwszy wobec całego stworzenia. Nie grzech jest pierworodny, tylko Jezus Chrystus, dla Którego wszystko zostało stworzone. Sobór Wat. II stwierdza: „Tajemnica człowieka wyjaśnia się naprawdę dopiero w tajemnicy Słowa Wcielonego. Albowiem Adam, pierwszy człowiek, był figurą przyszłego, mianowicie Chrystusa Pana. Chrystus, nowy Adam, już w samym objawieniu tajemnicy Ojca i Jego miłości objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi i okazuje mu najwyższe jego powołanie” (GS 22). Co to znaczy? U naszych początków leży nie grzech, lecz miłość Boża. Bóg nie patrzy na nas przez pryzmat grzechu. Pierwotne spojrzenie Boga na świat i ludzi jest spojrzeniem miłości. Działanie Boga powodowane jest wyłącznie miłością. Bóg chce się nam udzielać, dawać miłość. Grzech zwany pierworodnym i nasze grzechy osobiste nie niszczą tej pierwotnej łaski, która jest już w stworzeniu, w naszym człowieczeństwie. Grzech jednak uniemożliwia ukazanie się Bożej miłości w nas, jej przepływ, zmianę naszej ludzkiej natury, która niewątpliwie jest zraniona. Zaraz po grzechu, nasi prarodzice otrzymali od Boga obietnicę, nowego Adama, czyli człowieka, który na nowo, od wewnątrz, poprzez działającego w Nim Ducha, objawi nam miłość Boga, piękno, pełnię naszego człowieczeństwa, naszego ludzkiego powołania, które polega na otwieraniu się na miłość i dawaniu miłości. Tym nowym Adamem jest osoba Jezusa Mesjasza.
3. Patrząc na Maryję, bez zmazy grzechu poczętą, widzimy w Niej obraz odkupionego, przemienionego Kościoła. Kościoła, który mocą Boga żyje w wolności od grzechu, który przenikany jest łaską Boga. Na wzór Maryi, która nie stawiała oporu i granic łasce, z Kościoła, z Ciała uwielbionego Pana Jezusa, rozlewać się będzie na wszystkich łaska Boga, która będzie uwalniała od wszelkiego grzechu, od jakiegokolwiek zniewolenia, egoizmu, czy z pokusy zatrzymywania jakiejś łaski, czy daru tylko dla siebie. Wg wielu mistyków Bóg jako wspólnota miłości zamieszkuje w naszej duszy. Św. Teresa z Avila pisze na początku „Twierdzy wewnętrznej” tak: „Zauważmy tu jednak i pamiętajmy, że źródło to i słońce jaśniejące, obecne zawsze pośrodku duszy, chociażby grzechem śmiertelnej zmazanej, nigdy nie traci swojej boskiej jasności i żadna złość grzechu nie zdoła zaćmić przedwiecznej jego piękności. Ale dusza, pogrążona w ciemności grzechu, nie przepuszcza do siebie tego boskiego blasku, podobnie jak kryształ, gęstą i ciemną pokryty zasłoną”.
Dziś chcemy dziękować Bogu za dar udzielony Maryi i prosić Ją, by nam upraszała życie bez grzechu, w przyjaźni z Bogiem. Niech owoc Jej łona, Jezus, nowy Adam, przemieni nas łaską chrztu świętego i uzdolni mocą Ducha do otwierania się na miłość, do dawania bezinteresownej miłości.
Najnowsze komentarze