Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na Niedzielę Trójcy Świętej
1. Pierwsze czytanie, które usłyszeliśmy odnosi się do jednego z najważniejszych doświadczeń ludu hebrajskiego, który wykonywał niewolniczą pracę na rzecz faraona. Wyszedł z Egiptu, otrzymał wolność, przymierze, ziemię. W tych wszystkich wydarzeniach doświadczono wielkiej miłości Boga. Mojżesz, przez którego Bóg tego dokonał ma świadomość, że na całym świecie i we wszystkich religiach nie znajdzie się nic porównywalnego z ową miłością. Pełen zdziwienia głosi „zapytaj ludzi i narody od jednego krańca niebios do drugiego”, czy znajdziesz coś podobnego, co mogłoby się porównać z tą miłością, jaką zostaliśmy obdarzeni przez Boga. Postawione pytanie jest retoryczne. Mówiąc językiem św. Pawła, jeśli dary Boga z okresu pierwszego przymierza były tak wielkie i zadziwiające to o ileż bardziej doświadczymy miłości Boga, gdy przyjdzie Mesjasz i gdy Bóg dopełni przymierza, zawartego z Izraelem, w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa? Wtedy doświadczymy pełni bożej miłości. Jezus poprzez swoja śmierć i zmartwychwstanie wszedł za zasłonę „Świętego Świętych” i teraz gdy zasłona została zerwana, my wierzący w Niego „oglądamy z odsłoniętą twarzą chwałę Pana” i jeszcze głębiej zostajemy „zanurzeni” w miłość Boga.
2. Zmartwychwstały i wywyższony Pan Jezus poleca swoim najbliższym uczniom, by chrzcili wszystkich ludzi, do których zdołają dotrzeć, w imię Boga Trójjedynego. Dla żydowskich uszu, wyczulonych na jedyność Boga to polecenie jest aktem wielkiej odwagi i zmiany jaka się dokonała za sprawą Jezusa z Nazaretu. Jako Żydzi wierzyli, że jest jeden i jedyny Bóg, Ojciec wszystkiego, co istnieje. W Jezusie doświadczyli zapowiadanego Mesjasza, Syna Bożego. Doświadczyli też mocy Ducha Świętego, posłanego przez Ojca i Syna. Chrzest, udzielany przez nich i ich następców w imię jedynego Boga, który jest wspólnotą Ojca, Syna i Ducha Świętego jest wyznaniem wiary. On wyciska na najgłębszej warstwie naszego człowieczeństwa niezatarte, nieusuwalne znamię przynależności do miłującej wspólnoty Boga. Od tego momentu człowiek ochrzczony ma wiedzieć, do kogo przynależy i według czyjego życia i wzoru ma postępować. Trójjedyna natura Boga jest dla nas nieprzeniknioną tajemnicą, którą Bóg Ojciec przez swego Syna zechciał objawić się światu, a w szczególności nam, uczniom Jezusa. Oto jest On naszym Ojcem, który tak nas ukochał, że posłał do nas swego Syna, a ponadto obdarował nas swym Duchem, byśmy mogli Go poznać jako nieskończoną Miłość. Bóg dał nam wgląd w swoją naturę, włączył nas we wspólnotę miłujących się boskich Osób. I to właśnie Kościół ma głosić „wszystkim narodom”.
3. Wspólnota Kościoła – mówi nam św. Paweł w drugim czytaniu – nie tylko przekazuje wierzącym i ochrzczonym prawdę o Bogu, lecz otrzymany Duch Święty pozwala nam poczuć się umiłowanymi „dziećmi Bożymi”. Każdy, kto uwierzy, dzięki posłudze Kościoła ma możność zostać wprowadzonym w to doświadczenie. Taka jest misja i takie jest zadanie wspólnoty Kościoła. Nie chodzi tylko o to, by Kościół poprzez ewangelizację i katechizację głosił prawdę o Bogu. Nie tylko chodzi o to, by Kościół przygotowywał chętnych i wierzących w trójjedynego Boga do przyjęcia sakramentów chrztu, eucharystii i bierzmowania, które włączają ich we wspólnotę Kościoła. Wspólnota Kościoła poprzez sposób życia, poprzez praktykowaną miłość ma dać smak, poczucie, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, mamy jednego Ojca w niebie, że Jezus Mesjasz jest naszym bratem a dzięki Duchowi Świętemu już tu na ziemi stajemy się domowinkami Boga, uczestnikami trójjedynej, miłującej się wspólnoty boskiej.
4. Dziś dziękujemy Bogu, że nam odsłonił tajemnicę swego życia. Bóg jest wspólnotą miłujących się Osób. Każda z Osób we Wspólnocie Boga jest inna, ale dzięki więzi miłości wszystkie są jednością. Poprzez sakramenty zostaliśmy włączeni we wspólnotę trójjedynego Boga i od tego momentu zostaliśmy uzdolnieni do tworzenia Kościoła, małżeństwa, rodziny i wszystkich innych zgromadzeń na podobieństwo Bożej Wspólnoty. Prośmy trójjedynego Boga, by On nas uzdalniał do przyjmowania miłości i dawania jej innym, do budowania wspólnotowych więzi i relacji. Duch MY to coś więcej niż tylko dwoje ludzi obok siebie. W każdej wspólnocie, w której Bóg jest obecny dokonuje się cudowna przemiana, przejście od samotnego ja do wspólnotowego my, w której więzią łączącą jest miłość, branie i dawanie.
Najnowsze komentarze