Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na V niedzielę Wielkiego Postu
Wielki Post, V, B, 2021
W tę przedostatnią niedzielę Wielkiego Postu zasłania się krzyże i obrazy. To bardzo stary zwyczaj, który ma mocno podkreślić, iż zwłaszcza te dwa ostatnie tygodnie są okresem szczególnego smutku i pokuty. W starożytności chrześcijańskiej Jezusa ukrzyżowanego przedstawiano jako zwycięskiego króla. Dlatego też na te dwa tygodnie przed Wielkanocą zasłaniano symbole Jego zwycięstwa, aby tym intensywniej towarzyszyć Mu w Jego poniżeniu, męce i śmierci. Do tego samego wzywa nas dziś Kościół. Odnówmy nasze postanowienia wielkopostne i z pokorą podążajmy za Panem, abyśmy towarzysząc Mu teraz w poniżeniu, mogli Mu potem towarzyszyć w chwale.
1. Na dwa tygodnie przed świętem Paschy Jezusa Liturgia Słowa już zapowiada istotę tego, co wydarzy. W I czytaniu prorok Jeremiasz, żyjący na przełomie VII i VI wieku przed Chr., świadek zniszczenia Jerozolimy i świątyni, zapowiada nowe Boże działanie, nowy początek Ludu Bożego, nowe Przymierze, które Bóg zawrze ze swoim Ludem. W całym ST jest to jedyne miejsce, w którym pojawia się wieść tak bardzo dramatyczna, ale też pełna nadziei dla Izraela. Pierwsze przymierze zawarte po wyjściu z niewoli egipskiej na Synaju już nie istnieje. Lud Izraelski je zerwał. Bóg się jednak nie wycofuje, jest wierny i zapowiada przez proroka nowe Przymierze, które będzie inne od dotychczasowego. Kiedy działa prorok nie istnieje już północne państwo Izrael, a południowa Juda przestała egzystować. Bóg mówi – zawrę moje Przymierze z Izraelem i Judą. Bóg bierze na siebie stworzenie nowego Ludu, na fundamencie związku 12 plemion. Boża Tora opisująca sposób życia nowego Ludu nie będzie zapisana jak dawniej na kamiennych tablicach, ale w ludzkich sercach. Bóg na ludzkim sercu wyryje przykazania. Po trzecie, owe uwewnętrznienie nie będzie dziełem wychowania, cnotą wpojoną przez rodziców i nauczycieli, ale przez samego Boga. One będą uwewnętrznione w człowieku, jakby mocą Boga powstało nowe stworzenie. Ta Boża Tora wypisana w ludzkim sercu sprawi, że wierzący członek Ludu będzie prowadził inny rodzaj egzystencji. Dla wszystkich, którzy widzieli gruzy Jerozolimy i byli na wygnaniu to była jednocześnie dramatyczna wieść. Związek z Bogiem już nie istnieje. Ale też radosna. Bóg dokona jakby nowego stworzenia, nowego początku, stworzy sobie nowy Lud.
2. W jaki sposób i kiedy Bóg wypełnił swoją obietnicę? Odpowiedzi szukamy w Ewangelii i II czytaniu. Ewangelia dzisiejsza rozpoczyna się od informacji, że pobożni Grecy, być może tzw. „bojący się Boga”, którzy znali Biblię hebrajską i przyszli z innymi pobożnymi Żydami na święto Paschy, przyszli do Filipa z prośbą – chcemy zobaczyć Jezusa. Tak, jakby znali zapowiedź proroka Jeremiasza i znali już ze słyszenia opowieści o Jezusie i chcieli zobaczyć tego, przez którego Bóg dokona spełnienia danej VI wieków wcześniej obietnicy. Odpowiedź Jezusa jest dwojakiego rodzaju. Z jednej strony Jezus potwierdza ich przypuszczenia czy ich wiarę i nadzieję, że Bóg przez Niego tego dokona. Z drugiej strony Jezus mówi wprost – dokona się to poprzez moją śmierć, na podobieństwo wrzucenia w ziemię ziarna, które najpierw musi umrzeć by wydało później owoce. Śmierć Jezusa będzie godziną Jego chwały oraz godziną sądu dla szatana, dla grzechu, zła i niesprawiedliwości. Poprzez śmierć a w domyśle także poprzez zmartwychwstanie Bóg dokona nowego dzieła stworzenia człowieka i od tego momentu Bóg zacznie tworzyć nowy Lud, z którym zawrze obiecane przez proroka nowe Przymierze. Autor II czytania dodaje do tego swoje świadectwo, które wypowiada około 60 -70 lat po śmierci i zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Tak, przez Niego Bóg tego wszystkiego dokonał.
3. Nasza sytuacja osobista, rodzinna, kościelna czy gospodarczo-polityczna nie jest tak dramatyczna jak w czasach proroka Jeremiasza, ale doświadczamy jakiegoś przełomu. Wielu mądrych i proroczych ludzi jest zdania, że po pandemii świat i ludzie będzie inni. Czy Bóg przygotowuje jakiś nowy początek? Jeśli tak, to dokona się to przez Jezusa Mesjasza. Być może na naszych oczach Bóg stwarza sobie nowy Lud, dla którego Jezus Mesjasz nie będzie tylko artykułem wiary, ale Osobą, z Którą będą czuli osobistą więź duchową i od Którego będą czerpać Ducha, by w Jego mocy działać.
Począwszy od dzisiejszej niedzieli liturgia koncentruje naszą uwagę na śmierci Jezusa na Krzyżu. W tym wydarzeniu Bóg pokazał, że jest obecny we wszystkich wydarzeniach, jakie spotykają człowieka. Klęska na Krzyżu jest początkiem zwycięstwa miłości Boga, która odtąd jest zasadą otwierającą na nowe życie. Z krzyża Jezus wszystkich do siebie przyciąga. Jezus rozpościera ramiona, zapraszając wszystkich, by do Niego przyszli. Przyjmie ich w swe miłujące ramiona. I obejmie. Jego Śmierć jest śmiercią za wszystkich. Miłość, którą objawia ta śmierć, nikogo nie wyklucza. Każdy, kto spogląda na krzyż, może się czuć zaproszony przez Jezusa, który go zachęca, by się schronił w Jego miłości. Wtedy jest ocalony, wtedy jest zdrowy i cały. W słowach: „przyciągnę wszystkich do siebie”, pobrzmiewa motyw zgromadzenia wszystkich narodów, które zapowiedział prorok Izajasz. Na krzyżu Jezus gromadzi wszystkich ludzi rozproszonych po świecie, którzy pragną być w jedności z Bogiem i z ludźmi.
Jezus na Krzyżu jest znakiem solidarności Boga ze wszystkimi, którzy cierpią i niewinnie umierają. W słowach o pociągnięciu wszystkich do siebie jest zawarta obietnica przemiany każdego niewinnego cierpienia i każdej niewinnej śmierci. Wykorzystajmy te najbliższe dni, by poprzez różne ćwiczenia wielkopostne mocniej złączyć się więzami przyjaźni z Jezusem Mesjaszem. Amen!
Pragniemy z całego serca – szczególnie teraz być ocalonym, zdrowym duchowo, fizycznie. Pragniemy doświadczać MIŁOŚCI. Niech ten ostatni czas dla mnie będzie za radą ojca Zdzisława pokorny, cichy pełen skupienia i modlitwy. Niech mi towarzyszy codzienne pragnienie by podążać za JEZUSEM, ”……..aby towarzyszyć Mu teraz w poniżeniu, abym potem mogła Mu towarzyszyć w chwale”. Bardzo dziękuję za kolejną mądrą, piękną homilię.
Ojcze Zdzisławie – kapitalny cały akapit, jaki wklejam poniżej:
” Nasza sytuacja osobista, rodzinna, kościelna czy gospodarczo-polityczna nie jest tak dramatyczna jak w czasach proroka Jeremiasza, ale doświadczamy jakiegoś przełomu. Wielu mądrych i proroczych ludzi jest zdania, że po pandemii świat i ludzie będzie inni. Czy Bóg przygotowuje jakiś nowy początek? Jeśli tak, to dokona się to przez Jezusa Mesjasza. Być może na naszych oczach Bóg stwarza sobie nowy Lud, dla którego Jezus Mesjasz nie będzie tylko artykułem wiary, ale Osobą, z Którą będą czuli osobistą więź duchową i od Którego będą czerpać Ducha, by w Jego mocy działać”.
Patrząc na sytuację w naszym Drogim Kościele, jakże trudną, te słowa Ojca brzmią jak proroctwo. Jak się do zmian, wyzwań nowych przygotować? Jak rozpoznać znaki czasu?
Bóg, który utrzymywał ważność i wartość każdego kolejnego przymierza, zawierając kolejne, zachowywał też ważność, nazwę to środków, jakie mogą je zapewnić (pierwsze: przez proroków, drugie: przez serca ludzi, trzecie: przez imię Jezus). Co zatem przed nami?
Takiego wyjaśnienia Dekalogu szukałam przez całe życie! Dziękuję za udostępnienie!