Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na VII niedzielę zwykłą
1. W ubiegłą niedzielę czytania liturgiczne zachęcały nas do zaufania Bogu, do powierzenia się Jemu, do zakorzenienia się w Nim. Wszyscy, którzy w Bogu, w Jego Królestwie, w Jego przemieniającej mocy upatrują szczęścia i bezpieczeństwa, nazwani są przez Jezusa błogosławionymi, szczęśliwymi, cieszącymi się pełnią życia i miłości przez całą wieczność. Tak żył Jezus i do takiego przeżywania Boga wychowuje On swoich uczniów. Chce ich wprowadzić w doświadczenie Bożej świętości, Jego miłości i miłosierdzia. I ten rodzaj ufności pokładanej w Bogu ma stać się fundamentem ich całego życia. Dlaczego to jest tak ważne dla Jezusa? Bo Jezus zdaje sobie sprawę, że życie w bliskiej relacji z Bogiem, całkowite i bezgraniczne zaufanie Jemu, będzie wywoływać sprzeciw, a nawet prześladowania. Uczniowie będą doświadczać szkalowania, niesprawiedliwości, wykluczenia, nieraz będą więzieni, a nawet zabijani. I wtedy pojawia się pytanie – jak mają te chwile przeżywać? Jakie mają mieć nastawienie do prześladowców, do nieprzyjaciół mesjańskiej wspólnoty? Na te pytania odpowiada dzisiejsza liturgia Słowa.
2. Wskazania Jezusa są jednoznaczne, ale jakby z innego poziomu egzystencji. Posłuchajmy jeszcze raz. „Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; 28 błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. 29 Jeśli cię kto uderzy w [jeden] policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! 30 Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje. 31 Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie!” I na koniec. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Słuchając tych wskazań, uruchamiamy w sobie reakcję moralną. Jezus stawia nam konkretny katalog wymagań. Zaprasza do większego wysiłku i intensywniejszej pracy nad sobą. Po drugie uruchamia się w nas poczucie winy. Nikt z nas nie wypełnia tych wskazań w całości albo zdaje sobie sprawę, że w konkretnej sytuacji życiowej, w jakiej się znajduje, daleko mu do oczekiwań Jezusa. Czy na te wskazania Jezusa mamy patrzeć przez pryzmat wyłącznie moralny? Czy o to Jezusowi chodziło?
3. Moralne apele i żądania nie są celem dzisiejszych tekstów biblijnych. Jezus mówi swoim słuchaczom o Bogu Ojcu i ufa, że staną się oni do Niego podobni. To słuchanie Boga, uważność na Jego obecność i działanie, są warunkami wstępnymi zrozumienia dzisiejszych tekstów biblijnych. Dlatego modliliśmy się w modlitwie dnia: „Wszechmogący Boże, spraw, abyśmy stale rozważając Twoją naukę, spełniali słowem i czynem to, co się Tobie podoba”. Prośba o siłę do właściwego słuchania i chęć podążania za Słowem Bożym jest pierwszym warunkiem zrozumienia tej Ewangelii. Wszystko, czego domaga się od nas w Ewangelii Jezus, sam czyni mocą Ducha Świętego. On sam to wszystko realizował. Tak żył. I dlatego Jezus chce nam powiedzieć: żyjcie tak samo!
Bóg, który troszczy się o nas w ten sposób, że uzdalnia nas to tego, że będziemy żyć tak jak Jezus, ufa, że zrezygnujemy z naszych praw, zaakceptujemy rzeczywistość dnia codziennego, tak jak Jezus i wyrzekniemy się przemocy. Patrzenie na Jezusa zachęca nas i pokazuje, że ten Boży sposób życia może być realizowany. W Jezusie możemy zobaczyć, że jest to możliwe. On żyje tym, co mówi i czego żąda. Jezus jest więc obrazem niebiańskiego człowieka, napisze w II czytaniu św. Paweł. On pokazuje człowiekowi, czego Bóg od niego oczekuje. Nie chodzi więc tylko o żądania Jezusa dotyczące nowego sposobu życia, ale o życie w nowej relacji z Bogiem, która jest teraz całkowicie osobista i skoncentrowana na Nim. Chodzi o gotowość do kochania na sposób samego Boga. Do takiego sposobu kochania uzdalnia Duch Ojca i Syna.
4. Przesłanie dla nas. Boże Słowo pokazuje nam dziś w Dawidzie i Jezusie, obraz człowieka niebiańskiego, zdolnego do postępowania w duchu radykalnej miłości, która dobrze czyni nie tylko tym, którzy nas kochają, ale nawet naszym wrogom i prześladowcom. Do tego sposobu miłości uzdalnia nas bliska relacja z Bogiem, zakorzenienie w Nim, słuchanie Jego Słowa, karmienie się Nim w Eucharystii. Spraw Panie Jezu, abyśmy, stale rozważając Twoją naukę i dany nam przez Ciebie przykład, spełniali słowem i czynem to, co się Tobie podoba.
Najnowsze komentarze