Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na XIX niedzielę zwykłą
1. Pan Jezus w Ewangelii z ubiegłej niedzieli uczył nas, że człowiek nie powinien myśleć, podejmować decyzje, żyć, jakby celem jego życia było tylko bogaceniu się, troska tylko o siebie, ale powinien przede wszystkim ma być bogatym przed Bogiem.
Jeśli nawet pobieżnie przeglądniemy Ewangelię według św. Łukasza, to odkryjemy, jak wiele przypowieści Jezusa punkt ciężkości ma na pieniądzach i dobrach materialnych. Najpierw pojawia się przypowieść o chciwym bogaczu. Później o bogaczu i Łazarzu; następnie o nieuczciwym rządcy, który podobnie jak syn marnotrawny roztrwonił majątek swego pana. Nawet przypowieść o miłosiernym ojcu i jego dwóch zagubionych synach też w jakimś sensie skupia się na majątku.
Z punktu widzenia Jezusowej Ewangelii kluczowe są dla człowieka nie jego więzi z dobrami materialnymi, ale więzi z Bogiem i między ludźmi. Relacje z materialnym bogactwem są im podporządkowane, one przeznaczone do budowania relacji.
2. W dzisiejszej ewangelii Jezus mówi o panu, który wraca w nocy z wesela po to, by obsłużyć przy stole swoje sługi. Czy tak postępuje któryś z wielkich tego świata? Pan z przypowieści czyni tak, ponieważ słudzy są dla niego skarbem. W kolejnej przypowieści Jezus opowiada o słudze, który otrzymał zadanie rozdawania żywności innym sługom, w przeciwieństwie do tego, który je, upija się i używa przemocy wobec innych. W trzeciej przypowieści czuwanie na przybycie pana nie jest więc bezczynnością, lecz praktykowaniem miłości, czynienie dobra. Brak czuwania to korzystanie z dóbr tego świata jedynie dla siebie, to znajdowanie większej radości w rzeczach niż w ludziach. Czuwanie to powiększanie skarbu nie tyle przez gromadzenie i budowanie kolejnych spichlerzy, lecz przez rozdawanie tego, kim jesteśmy i co otrzymaliśmy od Boga.
Dla Jezusa prawdziwym bogactwem człowieka jest wiara, która się wyraża – jak czytamy w dzisiejszej Ewangelii – w wiernej służbie Bogu w Jego Kościele.
3. Pan Jezus chce być dla nas przykładem człowieka wewnętrznie wolnego, który z bogactw materialnych nie uczynił głównego celu swego życia. One są ważne, ale one są jedynie środkami, których w życiu mamy używać by wypełnić główny cel naszego życia. Powtórzmy – głównym celem naszego życia są dobre relacje z Bogiem i innymi ludźmi. Czy to jest mój największy skarb, o którym mówił Jezus w dzisiejszej Ewangelii?
4. Jesteśmy pielgrzymami, którzy wędrują ku Bogu. Nie możemy jako pielgrzymi mieć dużego bagażu. Tylko to co konieczne. Przed laty żona mego przyjaciela wraz ze swymi dwoma przyjaciółkami wybrały się na pielgrzymkę z Porto w Portugalii do Santagio de Compostella. Zabrała do swego plecaka rzeczy konieczne. Plecak ważył 12 kg. Po pierwszym dniu wyrzuciła do śmietnika 2 kg zbędnych rzeczy. Po kolejnym dniu kolejne 2 kg. Bagaż pielgrzymkowy jest dobrym przykładem do refleksji nad tym co istotne i konieczne a co zbyteczne w naszym życiu. Może się wydawać, że coś jest nieodzowne, bez czego nie możemy się obyć. Jeśli jednak dostrzegamy, że ich obecność zbyt mocno obciąża nasze ramiona i kręgosłup, wyczerpuje nasze siły to warto zaufać Bogu, że musimy ograniczyć się do rzeczy niezbędnych i one wystarczą. Istotą pielgrzymki jest jej cel, motywacja, pokój serca, przyjaźń z Bogiem i nasi towarzysze wędrówki.
Dziękujmy Bogu za osobę Jezusa Mesjasza, który posyłając nam świętego Ducha i karmiąc nas swoim Ciałem uzdalnia nas do właściwego traktowania danych nam przez Boga materialnych bogactw. Prośmy Go o dar dobrych relacji z Bogiem i naszymi bliźnimi. Niech one będą naszym życiu największym bogactwem. Amen!
Najnowsze komentarze