Same proste rzeczy

Rozważanie na drugą niedzielę Adwentu

Czytania: Ba 5, 1-9 ; Flp 1, 4-6. 8-11 ; Łk 3, 1-6

 

Niedzielne czytanie z księgi Barucha zdaje się zaprzeczać nastrojowi Adwentu, jaki tradycyjnie rozumie się za właściwy temu okresowi liturgicznemu. Prorok nawołuje bowiem, zresztą nie tylko lud wybrany Izrael, ale przecież i nas, bo my dziś tym ludem wybranym jesteśmy: Odłóż, Jeruzalem, szatę smutku i utrapienia swego, a przywdziej wspaniałe szaty chwały, dane ci na zawsze przez Pana. Słucha się tego dobrze, czuje się w tym ducha wybrania, wyjątkowości z jaką inni mieliby nas traktować. To miłe, ale zastanawia jednak, co oznacza to wezwanie prorocze praktycznie, jak przetłumaczyć to na język szarego życia dziś. Bo zastosować je w życiu codziennym wydaje się niemożliwe, jest tak dalekie od tego, co jest treścią przeżywanych przez nas dni. Kiedy jednak zatrzymać się dłużej nad tym zdaniem, które jest syntezą tego, co jest przedmiotem wybrania i jego treścią: imię twe u Boga na wieki będzie nazwane: «Pokój sprawiedliwości i chwała pobożności», to na nowo, to znów odnajdujemy się w klimacie i nastroju Adwentu.

Bo sformułowanie: oczekiwanie na przyjście Pana w czas Adwentu, nie jest wcale wytłumaczeniem prostym, jasnym i opowiadającym wprost, czym jest ten okres liturgiczny. Wiemy co prawda od zawsze, że oczekujemy na przyjście Pana, a On przecież przyjdzie, bo jak miałoby być inaczej, jeśli ten okres kończy Boże Narodzenie. To proste? Adwent i Boże Narodzenie co roku przychodzą i mijają. W takim oczekiwaniu i przeżywaniu nie ma jednak żadnej tajemnicy. A dzisiejsze czytania niosą w sobie głęboko skrywaną tajemnicę, do odczytania przez bardzo uważanych ludzi: Adwent to nie tylko określony czas roku, to nie tylko okres liturgiczny. To przede wszystkim sposób przeżywania czasu, który właśnie jest. Adwent to nie jest czekanie, ale odkrywanie tajemnicy, docieranie do niej, przeżywanie jej i zmiana swojego życia.

Tajemnicę oczekiwania na Pana wyjawiają zaś dwa słowa z pierwszego czytania: sprawiedliwość i pobożność. Bo to w nich jedynie może nastąpić spotkanie z Panem. O tym prorokuje Baruch i to jest zasadnicza treść komunikatu, jaki trafia do naszych uszu dziś. Te dwa terminy: sprawiedliwość i pobożność są nam co prawda znane dobrze i łatwiej jest już myśleć o nich, jako o treści przeżywanych przez nas dni, czy choćby refleksji, jakie w naszej codzienności się pojawiają. Jeszcze łatwiej odczytać jest ich znaczenie dla naszej codzienności, jeśli uzmysłowimy sobie, że sprawiedliwość boża to dobro, a w działaniu to dobroć. To jest tajemnica do odkrycia osobiście, że nie ma innej sprawiedliwości niż ta: dobro. Po jej odkryciu wszystko wydaje się układać w prostą całość i prostą logikę dla naszej codzienności.

Adwent zatem to czas praktykowania sprawiedliwości tak, jak Bóg Ojciec nasz to czyni, jak ukazał nam to całym Swoim życiem Jezus. Bóg Ojciec jako jedyny jest Dobry, Jezus jest z Nim istotowo zjednoczony. Pobożność zaś to mocne, stałe, niezmienne co do znaczenia i treści, wskazanie dla naszej wolnej woli do wybierania wyłącznie tego co dobre. Do czynienia wszystkiego, czego wymaga od nas szara codzienność przed Najświętszym Obliczem Boga. I nawet to Bóg chce nam również darować, tę wiedzę czyniącą wybory łatwymi. W tym zyskamy pokój. I pokój potwierdzi obecność Tego, na kogo czekamy w Adwencie.

Znamy zapewne osoby, które uważamy za dobrych ludzi: może z nimi się inni nie liczą, może takie osoby inni lekceważą, ale trudno znaleźć takiego, który nie szanowałby osoby prawdziwie dobrej i udzielającej się dobrem. To jest tajemnica Boga, Jego obecności i w tym kryje się Sam Bóg, a co prorok Baruch określa tak: Przyoblecz się w płaszcz sprawiedliwości pochodzącej od Boga, włóż na głowę swą koronę chwały Przedwiecznego! albowiem Bóg chce pokazać wspaniałość twoją wszystkiemu, co jest pod niebem. Bóg uprzedza wszystkich, którzy słuchają Jego głosu, że nie zyska chwały od innych ludzi osoba dobra, osoba udzielająca się dobrem, bo wartość takiego przeżywania codzienności jakim jest udzielanie się dobrem, życie zgodnie z logiką dobra, wybieranie dobra, cierpienie za dobro, to jest wspaniałość jaką jest Bóg. Na co dzień ludzie uznają dobrych za naiwnych, nieracjonalnych, łatwowiernych, nieżyciowych. To trzeba przyjąć z pokorą, jeśli czynimy dobro, bo od kogo innego będziemy odbierali chwałę.

Adwent i oczekiwanie na przyjście Pana, który nie jest zwykłym królem, nie jest zwykłym władcą, ma zwrócić naszą uwagę na to, w czym Boga spotkać możemy. Bo jeszcze raz zauważmy, o czym mówi prorok Baruch, przedstawiając nam nasze imię w wymiarze duchowym: Pokój sprawiedliwości i chwała pobożności. Adwent jest zatem do tego, byśmy doznali pokoju, który Bóg daje. Pokój jaki płynie z czynienia sprawiedliwości, a zatem czynienia dobra w naszym codziennym życiu to jest tajemny znak obecności Boga Samego. Pokój w wymiarze duchowym to też test na naszą codzienność, czy jest ona przeżywana na boży sposób: udzielania się dobrem, a to znaczy udzielanie się sprawiedliwością i czynienie tego ze względu na Boga. To jest bowiem pobożność i droga do chwały.

Same proste rzeczy…?

Do wołania proroka Barucha z pierwszego czytania niedzielnego, dołącza Apostoł Paweł i Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Mamy bowiem, świadomie przyjąć za stałe przesłanki do naszego działania na co dzień, stałe przesłanki do przeżywania codzienności: udzielanie się dobrem, porzucenie dobra własnego jako wyłącznego uzasadnienia podejmowanego działania oraz dobra własnego usprawiedliwiającego naruszanie dobra innych.

 

Autor: Andrzej Roter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *