Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na V niedzielę zwykłą
1. W poprzednią niedzielę Pan Jezus nieopodal Jeziora Galilejskiego wygłosił 8 błogosławieństw, w których zawarł portret samego siebie. W dzisiejszym fragmencie Ewangelii Jezus kreśli portret swoich uczniów, czyli nas. Wy jesteście solą dla ziemi. Wy jesteście światłem świata. Nie sposób sobie wyobrazić życia bez soli i światła. Sól, jako taka nie jest zwykłym produktem spożywczym, lecz ma swój sens i znaczenie jedynie w odniesieniu do innych produktów. To ona nadaje im smak a tym samym wartość podanego dania. Tak samo, bez słonecznego światła nie ma życia. Ludzie długo żyjący bez wystarczającej ilości światła i słońca, kiedy są długie zimowe noce popadają w apatię i depresję.
W ST nadejście Mesjasza określano symbolicznie, jako pojawienie się wielkiej światłości. Szczególnie Jerozolima zostanie napełniona blaskiem światłości związanej z pojawieniem się Bożej obecności. Dlatego ona sama będzie w nocy dla wędrujących do niej narodów pogańskich niczym potężna łuna światła pokazująca kierunek drogi.
2. Jezus mówi o swych uczniach, że są a nie, że mają dopiero kiedyś być solą i światłem dla świata. W jaki sposób wypełniamy swoje powołanie bycie solą i światłem? W świetle I czytania, światło rozbłyskuje tam, gdzie ktoś dzieli swój chleb z głodnym, wprowadza w swój dom bezdomnych i przyodziewa nagich. Jeśli u siebie usuniesz jarzmo (czyli przestaniesz uciskać, niesprawiedliwie traktować bliźnich), jeśli przestaniesz grozić palcem (dominować nad swym bliźnim, dawać mu do zrozumienia, ile ty możesz, albo jak bardzo możesz mu zaszkodzić) wówczas twe światło rozbłyśnie w ciemnościach… Bycie światłem przez ucznia Jezusa nie ma charakteru dewocyjnego. Jest to raczej postawa czynnej miłości wobec bliźniego.
3. Dzisiejsza Ew. stawia nam bardzo ważne pytanie – jaka jest Twoja tożsamość? Czy jesteś uczniem Jezusa z wyboru i codziennie prosisz Jezusa by czynił cię solą i światłem dla świata, czy jesteś tylko uczniem Jezusa mimowolnie, jako spadek kulturowy po rodzicach? Jeśli to drugie, to jesteś podobny do soli, która zwietrzała i nie nadaje się już do niczego, jesteś światłem, które chowa się pod łóżkiem, by nie dawało blasku.
4. W każdej Eucharystii spotykamy Jezusa Chrystusa, który jest solą i światłem świata. Jako Jego uczniowie, do Niego kierujemy dziś swą modlitwę: „Panie, Ty kazałeś, abyśmy byli światłem na świeczniku dla wszystkich, którzy mieszkają w Twoim domu. Rozjaśnij moje myśli i serce, aby wszyscy byli mną zbudowani, wypełnij mnie swoją święta wolą, uczyń mnie bogatym w uczynki, które są miłe Tobie, przebóstwij mnie całego swoją świętością”. Amen.
Najnowsze komentarze