Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na I niedzielę Adwentu

1. Rozpoczynamy w Kościele nowy rok liturgiczny zwany adwentem. W starożytnym Rzymie znany był zwyczaj oczekiwania na przybycie do stolicy cezara, który po kilku miesiącach nieobecności w niej, teraz triumfalnie powracał. Takie oczekiwanie i radosne powitanie przez lud cezara nazywano adwentem. Chrześcijanie przejęli ten stary rzymski zwyczaj i odnieśli go do osoby Jezusa Chrystusa. Pan Jezus po swojej śmierci, zmartwychwstał i wstąpił do nieba. Jako zmartwychwstały, żywy Pan jest z nami obecny w różnoraki sposób. M.in. możemy Go doświadczać, spotykać, porozmawiać z Nim w każdej Eucharystii.

2. Każdej niedzieli w wyznaniu wiary powtarzamy, że ten, który za nas umarł i zmartwychwstał i siedzi po prawy Ojca „przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych”. Spróbujmy nieco zgłębić, co to sformułowanie oznacza. Z jednej strony odnawiamy nadzieję na pełną przemianę dokonaną w nas i świecie przez Jezusa Zbawiciela. Ona już się zaczęła wraz z Jego śmiercią i zmartwychwstaniem i trwa w kościele i świecie. Z drugiej strony wyznajemy, że ten, który przyjdzie dokona sądu nad naszą ludzką historią. Mamy zatem dwa wydarzenia. Jedno – przyjście pana Jezusa oznaczać będzie pełne wyzwolenie od wszelkiego cierpienia i zniewolenia, pełną przemianę nas i świata. Drugie – przyjście Pana Jezusa ukaże nam prawdę o nas i naszym działaniu i postępowaniu. Na ten aspekt wyznania wiary zwracało nam kiedyś uwagę wyposażenie wnętrza kościoła. Tak o tym pisał Benedykt XVI. „Wiara w Chrystusa nigdy nie patrzyła tylko wstecz, ani też tylko wzwyż, ale zawsze również wprzód, ku godzinie sprawiedliwości, którą Pan zapowiadał wielokrotnie. To spojrzenie ku przyszłości było dla chrześcijaństwa ważne w odniesieniu do doczesności. Wznosząc budowle sakralne, chrześcijanie pragnęli ukazać bogactwo historyczne i kosmiczne wiary w Chrystusa, dlatego stało się zwyczajem, że na wschodniej stronie przedstawiano Pana, który powraca jako król – wyobrażenie nadziei, zaś na zachodniej Sąd Ostateczny jako wyobrażenie odpowiedzialności za nasze życie; obraz ten «spoglądał» na wiernych i im towarzyszył właśnie w drodze ku codzienności” (Spe salvi, 41).

3. Chrześcijanie wierzą, że nadejdzie taki dzień i Pan Jezus powróci w sposób widoczny, dostrzegalny. Tego dnia Bóg dokona pełnej przemiany zarówno ludzi jak i całego wszechświata. Kiedy to się stanie? Nie wiemy. Co robimy jednak? Oczekujemy codziennie na przyjście Pana Jezusa, gdyż jest On prawdomówny. Nasze oczekiwanie nie jest jednak pasywne, tylko bardzo aktywne. Jaką aktywność proponuje nam Pan Jezus? „Uważajcie na siebie” oraz „Czuwajcie i módlcie się”.

Uważajcie, bądźcie uważni na wszystko, co dzieje się w was i co dzieje się w relacjach z innymi osobami. My często jesteśmy tak zajęci osiąganiem różnych celów, że nie dostrzegamy swego wnętrza, swego serca a nawet sygnałów swego ciała. To samo dotyczy relacji z osobami nam najbliższymi. Zaniedbujemy przyjaźnie, pielęgnowanie miłości do męża czy żony, dzieci itd. Czasem jest już za późno by cokolwiek ratować.

Czuwajcie. Obserwujcie rzeczywistość, historię, nasłuchujcie, co się dzieje – nie tracąc z oczu Jezusa Chr. Utwierdzajcie wasze serca w świętości, starajcie się być coraz lepsi w czynieniu dobra i miłości – powie św. Paweł w 2 czytaniu.

Dalej módlcie się. W czasie modlitwy mamy wspominać różne wydarzenia, w których był obecny nasz Pan w historii świata, Kościoła, mojej rodziny czy mej własnej. Z takiego wspominania wielkich dzieł Boga wzmacnia się nasza wiara, wzrasta nasze poczucie wdzięczności dla Boga. Modląc się wchodzimy w sferę obecności Boga i otwieramy się na Jego stwórcze działanie w naszej historii. Otwieramy się na miłość i miłosierdzie Boga, które najbardziej wyraziło się w życiu Jezusa Chrystusa.

4. Inną formą oczekiwania na przyjście Pana jest, jak słyszeliśmy w modlitwie zanoszonej dziś przez cały Kościół: przez dobre uczynki przygotowujemy się na przyjście do nas Jezusa Chrystusa. To Pan do nas przychodzi gdy reagujemy na potrzeby naszych bliźnich. W naszych bliźnich Go codziennie spotykamy. Czyniąc na co dzień dobro, dając innym miłość przygotowujemy się na Jego ostateczne przyjście.

Adwent jawi się jako czas dla rodziny i czas miłości do bliź­nich będących w potrzebie. Niech okres, który zaczynamy wyostrzy nasze oczy, uszy i serca na Boga, który do nas przychodzi.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *