Po co jesteśmy na ziemi?

Cała prawda o stworzeniu świata i człowieka przez Boga należy do podstawowych prawd wiary katolickiej. Należy przyjąć, że Bóg jest Stwórcą wszystkiego, co istnieje, nieba i ziemi, istot niebieskich i ziemskich. Pierwsza nauka o stworzeniu człowieka i świata zawarta jest już na pierwszych kartach Księgi Rodzaju, ale jej pełen obraz widać dopiero w nowym testamencie jako przyjście na świat Syna Bożego. Prawda o stworzeniu jest bowiem ściśle związana z prawdą o zbawieniu. Treść Starego i Nowego Testamentu o stworzeniu świata i człowieka posiada pierwszorzędne znaczenie. Odnosi się do podstaw egzystencji ludzkiego życia. Odpowiada ona na podstawowe pytania, jakie stawiają sobie wszyscy ludzie:

  • „Skąd pochodzimy?”,
  • „Dokąd idziemy?”,
  • „Jaki jest nasz początek?”,
  • „Jaki jest nasz cel?”,
  • „Skąd pochodzi i dokąd zmierza wszystko, co istnieje?” (KKK 282).

Dlaczego Bóg stworzył człowieka?

W wysłuchanej konferencji, wygłoszonej przez Ojca Dariusza Piórkowskiego SJ, padła sugestia, że Bóg mógł wypełnić niebo bytami doskonałymi, perfekcyjnymi i bez skazy, ale wybrał człowieka z wszystkimi jego ułomnościami, słabościami i upadkami; człowieka, który tyle razy złamał przymierze zawarte z Bogiem, który upada i słabnie, ale dzięki Bożej pomocy może powstać i iść dalej. Dodatkowo Bóg usynowił wszystkich ludzi jako synów i córki nieba czyniąc ich swymi dziedzicami. Kochający Bóg złożył nam wszystkim wielką obietnicę” Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce.  A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. (J 14,1-3.27, 16,24).

Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego”.

Cóż za wielka obietnica i nagroda, która nie zna ludzkiej miary.

Tylko Bóg kochający nas bezgranicznie i tak wielką miłością, mógł dać tak wiele swemu stworzeniu i złożyć tak wielkie Obietnice.

Ja jestem drogą, prawdą i życiem”

Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie” (J 14:6).

Moje życie na tej ziemi traktuje jako drogę, którą jest Bóg. Droga ta ma swój początek z chwilą mego poczęcia z woli Bożej, narodzin i kończy się po zakończeniu naszej ziemskiej pielgrzymki i przejściu do domu Pana. Bóg umacnia nas na tej drodze poprzez sakramenty święte; Chrzest, Sakrament Eucharystii, Bierzmowania (kiedy to Duch Święty w szczególny sposób dopomaga nam w naszym ziemskim pielgrzymowaniu). Sakrament Eucharystii i Pojednania są Bożymi darami, które wzmacniają nas i dają siłę na każdy dzień życia. Człowiek, który ma coraz lepsze relacje z Bogiem, poznaje Boga coraz lepiej, kroczy przez życie Bożymi drogami, kocha Boga coraz większą miłością i tęskni za spotkaniem z Nim. Dlatego perspektywa śmierci doczesnej nie jest dla takiego chrześcijanina wyrazem lęku, strachu i obaw, ale ze spokojem przyjmuje fakt, że Bóg pragnie zakończyć jego ziemską wędrówkę, aby spotkać się z nim w niebie. Pragnieniem moim jest na końcu mojej życiowej drogi móc powtórzyć za św. Pawłem: W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem” (2Tm 4,7).

Jaki jest duchowy rozwój człowieka na jego ziemskiej drodze? Czy uczy się poznawać Boga coraz lepiej, kochać go coraz bardziej i tęsknić za nim coraz mocniej?

Człowiek został stworzony do relacji z Bogiem

Człowiek po to jest stworzony, aby Boga Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił dusze swoją”Św. Ignacy Loyola ćwiczenia duchowne.

Papież Benedykt XVI podczas inauguracji swojego pontyfikatu powiedział: „Każdy z nas zaistniał na skutek zamysłu Bożego”, „zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1J 3,1).

Rozważanie tych słów rodzi w sercu człowieka szczerą i radosną wdzięczność wobec swego Stwórcy: „Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła” (Ps 129,14).

Stwórca postanowił też, że nigdy o człowieku nie zapomni, bo: „… czyż może niewiasta zapomnieć o swoim niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie” (Iz 49, 15), i że będzie go pocieszał jak najlepsza matka: „Jak kogo pociesza własna matka, tak Ja was pocieszać będę” (Iz 66 13).

Bóg ustami proroka Izajasza mówi w najgłębszym uczuciu miłości wobec człowieka „Tak mówi Pan, Stworzyciel Twój, Jakubie, i Twórca twój, o Izraelu: Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś mój! Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie. Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się i nie strawi cię płomień. Albowiem Ja jestem Pan, twój Bóg, Święty Izraela, twój Zbawca. Daję Egipt jako twój okup, Kusz i Sabę w zamian za ciebie. Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję” (Iz 43, 1 – 4).

 

Człowiek został stworzony do wzajemnych i kochających relacji z Bogiem. Jak ma więc zrealizować taki cel swego życia? Co robić, aby jak najpełniej przeżywać życiodajną i uszczęśliwiającą relację z Bogiem?

Święty Ignacy odpowiada na te pytania właśnie w pierwszym zdaniu Fundamentu. Podkreśla w nim, że przeżywanie wzajemnej relacji z Bogiem polega najpierw na przyjmowaniu od Boga gestów Jego miłości, a następnie na odpowiadaniu Mu czynami miłości. Ten życiodajny proces przyjmowania od Boga i odpowiadania Mu, św. Ignacy określa trzema czasownikami: „chwalić”, „czcić” i „służyć”. Należy podkreślić, że nie dotyczą one celu życia człowieka, ale sposobu przeżywania celu, którym jest wzajemna relacja z Bogiem.

Najpiękniejszym wzorem chwalenia Pana Boga jest dla nas Maryja, która w Magnificat wychwala Go słowami pełnymi wdzięczności: „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy (…) gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię” (Łk 1, 46-47).

Św. Ignacy w pierwszym punkcie ogólnego rachunku sumienia poleca, aby najpierw „dziękować Bogu, Panu naszemu, za otrzymane dobrodziejstwa” (ĆD 43). Dlatego św. Paweł Apostoł wzywa Tesaloniczan i wszystkich chrześcijan, aby za wszystko dziękowali Bogu: „W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was” (1Tes 5, 18).

 

Dostrzeganie gestów Bożej dobroci i miłości rozpala i wypełnia serce człowieka. To z kolei rodzi pragnienie wzajemności, aby na Miłość Bożą odpowiedzieć miłością. Człowiek z miłością Bożą w sercu pragnie wypełniać wolę Bożą tak, aby spełniły się słowa Jezusa: „Kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest Mi bratem, siostrą i matką” (Mt 12, 50).

Najwspanialszym dla nas wzorem wypełniania woli Bożej i zawierzenia Bogu wszystkiego w naszym życiu jest Maryja, która deklaruje: „Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1, 38).

 

Autor: Jan Treder

Wspólnota Męska wPołowieDrogi

Parafia pw. Świętego Krzyża

w Gdańsku Wrzeszczu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *