Przez Jego Imię

Ewangelista Jan daje dziś świadectwo o wierze Piotra i swojej. O wierze, którą wzbudziło to, co obaj zobaczyli – pusty grób Jezusa, a w nim płótna rozrzucone i chusta. Wcześniej, choć znali Pisma, które mówiły o Słudze Jahwe (Iz 53, 1-12), Synu Bożym, to ich wcześniej nie rozumieli. Zmartwychwstał – o tym mówiły Pisma. Nie ma Pana w grobie.

To wszystko, co się stało z Jezusem działo się obok nich, z ich udziałem. Jednak, dopiero Jego śmierć i pusty grób sprawiły, że zrozumieli Pisma. Ten, którego znali jako człowieka i Syna Bożego, a to mówiły im wcześniej poruszenia ich serc, mówiły to samo Jego cuda, przekroczył próg śmierci. Nim nikt tego nie dokonał. Stanęli przed wielką tajemnicą dla ludzkiego rozumu i wyobraźni – zrozumieli Pisma i uwierzyli.

Zrozumieli, bo Jezus zadbał o ich towarzyszenie boskości, byli jej świadkami. Nie tylko pusty grób widzieli. Wcześniej, widzieli Łazarza obudzonego ze śmiertelnego snu. Widzieli Jezusa całkiem przemienionego, rozmawiającego z Eliaszem i Mojżeszem, istniejącymi w innym niż materialnym wymiarze. Oni to już widzieli! Widzieli Jezusa, który wypędzał duchy nieczyste z ludzi i wypełniał ich Swoim pokojem. Przyjmowali to z radością i dumą. Także przyroda była Mu posłuszna. On uspokajał burze, chodził po wodzie, zmieniał ją w wino, rozmnażał chleby tak, by nakarmiły tysiące głodnych. Jezus był cały zatopiony w innym wymiarze niż materialny – w tym, który dla nich był naturalnym, ale w żaden sposób nie był cudownym wymiarem, był codziennością i znojem. Trzeba było się mu poddawać, by jakoś żyć. A Jezus żył w tym wymiarze, a ten Jemu się poddawał. Jemu, żyjącemu w ciele jak wszyscy. Jezus, Syn Boży mówił o Sobie, że nie ma nic na ziemi. Nie był zależny w żaden sposób od tego, z czym żyjący w ciele są tak silnie związani.

Jezus, przekraczając Swym zmartwychwstaniem wymiar cielesny i jego ograniczoność, przekroczył też wymiar duchowy, objawiając się później w ciele. On, w boski sposób, rozszerzył ten wymiar także na ciało. On je przebóstwił.

Tak się stało, bo On połączył na nowo oba wymiary w jedno nowe życie – I to jest zmartwychwstanie!

To jest nowy człowiek, to jest nowe narodzenie! A ci, co Jezusa słuchają są Jego duchowym królestwem tu i teraz, w którym mają pełen dostęp do owoców z drzewa życia. To zrozumieli i uwierzyli Piotr i Jan – ale nie zatrzymali się na tym. Kiedy zrozumieli w pełni, Kim Jest Jezus, pełniej stał się On w nich obecny, duchowo. Uwierzyli prawdziwie, kiedy zrozumieli. Nie tylko sercem, jak wcześniej, ale również całym swoim umysłem. Kiedy zrozumieli, pokochali Jezusa także ze wszystkich sił – i tak stali się odpowiedzialni za świadectwo Jego zmartwychwstania. Tak, to jest w działaniu, potwierdzali miłość do Jezusa całym sercem, całym umysłem i ze wszystkich sił. Pokochali Jezusa, ale i bardziej, prawdziwie, pokochali siebie samych. Tak wyrażali wdzięczność za jasną zapowiedź swojego zmartwychwstania. To okazało się najcenniejszą perłą, za którą warto było poświęcić wszystko, co dotąd posiadali. Wymiar materialny poddali wymiarowi duchowemu, tak jak uczynił to Jezus – temu wymiarowi stali się posłuszni i stali się posłuszni miłości. To mówi nam pierwsze czytanie wielkanocne.

Jezus zmartwychwstał! Jeśli to zrozumieć i uwierzyć tak, jak Jan i Piotr, to wszystko, czego w życiu i my doświadczamy nabierać winno sensu i wartości. Czy jest do tego jakikolwiek warunek? Jan w innym miejscu Ewangelii, której jest autorem, mówi: „A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić”. I to mówią słowa Jezusa, wypowiedziane na krzyżu: Wykonało się! Potwierdza to Jezus i Jego zmartwychwstanie. On już zbawił świat i to do nas żyjących, do nas teraz, odnoszą się słowa wypowiedziane, kiedy Jezus żył w ciele. To one stają się naszym sędzią. Czyniąc to, co Jezus nam powiedział, czystym sercem i szukając prawdy w swoim życiu, poddając się Jego słowom, poddajemy wszystko czym jesteśmy sami wymiarowi duchowemu. Każde Jego słowo jest tą odrobiną kwasu, która zakwasza całe ciasto. Wierząc w Jego słowo, wnosimy całego Jezusa w nasze życie. To jest nowy człowiek, nowe życie, nowe królestwo. To jest nasze zmartwychwstanie. Bo nie musimy czekać z okazaniem naszej radości do końca naszych dni. Jego królestwem jesteśmy już tu i teraz. O tym mówi drugie czytanie wielkanocne.

Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów.

Niech Imię ponad wszelkie Imię stanie się ukochane, bliskie i obecne. Prośmy o odpuszczenie grzechów czystym sercem, a Jezus odpowie na to pozytywnie. Na to przyszedł na świat. Nie będzie czekał z okazaniem nam Swojej Miłości.

 

Autor: Andrzej Roter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *