Boży Duch czyni nas wszystkich równymi wobec Boga Ojca

Rozważanie na XXVI Niedzielę Zwykłą

Czytanie: Lb 11, 25-29 ; Jk 5, 1-6 ; Mk 9, 38-43. 45. 47-48

 

Wiara idzie przed Duchem Bożym

Kto nie jest wierny Bogu, z tym Boga też nie ma, Bóg nie błogosławi jego życiu, zatem człowiek jest sam sobie winien, nie osiągając powodzenia. Tak starotestamentowy Lud Boży zdawał się rozumieć wierność Bogu i jego konsekwencje. Dobre i złe. Wyznawca starotestamentowy był zobowiązany do spełnienia wielu szczegółowych nakazów. Niespełnianiem ich, człowiek tak postępujący sam się wykluczał ze społeczności ludu wybranego, królewskiego ludu. Sam sprowadzał na siebie nieszczęścia, choroby, niepowodzenia. Tego dowodzili uczeni w piśmie, a prawo do potwierdzenia takiego faktu dawali sobie kapłani i starsi ludu żydowskiego.

Jezus inaczej określał przynależność do Jego królestwa i królestwa Jego Ojca. Inaczej określał, kto jest z Nim. Całkowicie odwracał znaczenia tej relacji. Bo to On jest tym pierwszym, który nieustannie jest w gotowości spotkania. On w sposób duchowy jest nieustannie obecny w życiu człowieka, jest gotów być obecnym nie tylko w wymiarze materialnym, fizycznym życia prowadzonego przez człowieka. On jest gotów być i więcej, bo już jest, w wymiarze duchowym wszystkich żyjących.

 

To On wybiera, a wybiera każdego

Jezus mówi nam nie to, jak być z Nim, ale raczej mówi nam z kim On jest, jest bowiem na sposób duchowy. Ewangelia o tym właśnie dziś mówi, bo wiara w Niego, Jego Imię dają Jego moc, pozwalają z niej zaczerpnąć i nią się dalej udzielać. Jego moc udzielała się wierzącym w Niego, gdziekolwiek byliby. Wiara człowieka otwierała duchowy skarbiec i moc Boża w imię Jezusa stawała się realna, praktyczna. Moc nie jest siłą i władzą, która nie liczy się z dobrem wspólnym. Ona jest duchowa i w duchu, przemienia wszystko w dobro wspólne. Początkiem tego dobra wspólnego jest przemiana pojedynczej osoby, prawdziwa przemiana. Prawdą dzisiejszej Ewangelii jest to, że z wiary w Jezusa i w jego imię dokonywane były cuda. Działo się tak, mimo że tak czyniący nie chodził za Jezusem krok w krok. Podobnie jak w innej znanej nam historii, wiara kobiety, cierpiącej przez wiele lat krwotok, sprowadziła moc Jezusa na nią i uzdrowienie, choć nie zamieniła nawet jednego słowa z Nauczycielem, a On nawet jej nie widział. Moc korzysta z drogi duchowej, a wiara jest kluczem do duchowych zasobów, jest kluczem do życia pełnią, bowiem moc duchowa wypełnia w nas to, czego nam brakuje. Wiara wypełnia duchowy brak, który czyni nas niespełnionymi, a życie nasze niepełnym. O tym mówi już dzisiejsze pierwsze czytanie, obrazując drogę duchową, na jakiej Bóg udziela się ze Swoją mocą. Nie jest ważne, gdzie jesteśmy, Bóg Jest.

 

Wiara jest jak dziecko

Początkiem procesu uzdrowienia naszego życia, dopełnienia naszego życia, jest wiara. To dlatego Jezus tak kategorycznie ostrzega w dzisiejszej Ewangelii, by nikt nie naruszał tej wątłej, bo duchowej substancji wiary u nikogo. Im płytsza wiara, im jej etap jest wcześniejszy, im doświadczenia wiary są młodsze, tym bardziej wiara ta przypomina dziecko. Przypomina nowe życie, życie powołane właśnie do istnienia. Taką jest wiara i dlatego też Jezus mówił językiem przypowieści o przyjmowaniu dzieci, co należałoby, czytając dzisiejsze czytania biblijne, intepretować jako troskę o osoby wierzące wiarą wielkości zaledwie ziarna. W kontekście dzisiejszej Ewangelii, jest jasnym, że tę troskę o maluczkich w wierze powinni wykazywać zaś ci, którzy już postąpili w wierze i stali się dla niej żyzną glebą.

 

Dać dowód wiary

Jezus przeciwstawia grzeszne postępowanie, mogące przybierać wieloraką postać krytykowanemu przez uczniów postępowaniu tej osoby, która co prawda w Imię Jezusa czyni dobro, ale nie chodzi razem z Nimi. Jezus dziś mówi, że nie wystarczy być w formalnej wspólnocie, wykazywać się formalnymi deklaracjami, pokazywać się z Jezusem. Zdaje się On mówić: pokaż, czy jesteś w stanie uczynić dobro w Moje Imię. Wtedy Ja jestem z tobą, bo przez Ciebie działam, a Ty dowodzisz, że jesteś ze Mną. Nie jesteś ze Mną wtedy, kiedy jedynie chodzisz za Mną, ale nie działasz w Imię Moje. Działanie jest dowodem wiary w Imię Jego.

To dlatego też w Ewangelii dzisiejszej Jezus staje po stronie tych, których wiara dopiero się rodzi, czy dopiero się narodziła. Kto już wierzy, kto zyskał Bożego Ducha, a postępowałby niezgodnie z Jego głosem, będzie winny poważnej winie wobec maluczkich w wierze. To znaczy także, że Bóg nigdy nie pozostawia nikogo bez dostępu do Ducha Swojego. W każdej chwili życia jest to możliwe, by wypełnić się Nim i w każdej chwili jest możliwe uzdrowienie, narodzenie, nawrócenie.

 

Sami wymierzą sobie karę

Nie będzie z Bogiem ten, kto narazi maluczkich w wierze na jej osłabienie czy wygaśnięcie, mimo, że Bóg tak czy inaczej, poprzez działanie innych osób, które zechcą być z Nim, nadal upominać się będzie o maluczkich w wierze. Wierzący, kiedy nie stosuje się do głosu wewnętrznego, głosu w duchu swoim, tego głosu, który od Boga pochodzi, ten nie postępuje z namysłem dla dobra wspólnego. Nie współuczestniczy z Bogiem w dziele stwarzania, nie współodczuwa z Nim tej Miłości, jaką On jest, odrzuca wielką godność. Taki człowiek, który nie bierze pod uwagę, że jego życie, życie wiary i życie wiarą, może przyczyniać się do wzrostu wiary u maluczkich w wierze, a miast dobrego życia, poddaje się pożądaniom, zmysłom i zaspokaja je, tak odrywa od Boga swoją postawą tych, w których Bóg właśnie zasiał ziarno. Jest tak nawet, jeśli formalnie deklarować będą tak postępujący wierność Bogu, będą deklarować przynależność do wspólnoty wierzących. Oni poniosą karę, jak mówi to wyraźnie Jezus w dzisiejszej Ewangelii, jaką sprowadzi na nich nie Bóg, ale zło, jakie sami czynią, jakim się udzielają, jakiemu zrobili miejsce w swoim duchu.

 

Autor: Andrzej Roter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *