Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na XXV niedzielę zwykłą

1. Czytania dzisiejszej niedzieli poruszają aktualny, ale też bardzo trudny temat. Jaki motor, jaki motyw najbardziej porusza każdego z nas? Autorzy czytań są zdania, że najmocniejszym motywem naszych działań jest władza i możliwości, jakie ona daje. W pierwszym czytaniu osoby, które mają władzę nie zważają na nikogo, ani na Boga i na Jego przykazania, ani na prawo ani na jakiekolwiek wartości etyczne. Jeśli ktoś ich krytykuje, przeszkadza im, uniemożliwia osiągnięcie zamierzonych celów to bez skrupułów planują, używając legalnych środków prawnych, jakim jest prowokacja, taką osobę uwięzić a potem skazać na śmierć. Apostoł Jakub w II czytaniu pisze o ludziach pełnych żądzy i chciwości. Oni dla jeszcze większej władzy, większych pieniędzy, są gotowi rozpętać wojnę, wszcząć spór, kłótnię, byle tylko osiągnąć to, co chcą. Czytam teraz książkę Naomi Klein, kanadyjskiej dziennikarki zatytułowanej „Doktryna szoku”. Opisuje ona działania światowej finansjery, która wykorzystuje każde wahania koniunktury gospodarczej, każdą nawet klęskę żywiołową, tragedię gospodarczą jakiegoś kraju czy regionu, by przejąć kolejne rynki, kolejne firmy, kolejne banki. Jeśli ich nie ma to wykorzystuje pretekst jak np. atak na Word Trade Center, do wywołania paniki zagrożeniem terrorystycznym by w trosce o większe poczucie bezpieczeństwa zdobyć miliardowe kontrakty. Czasem pretekst jest specjalnie wymyślony jak np. w Iraku w 2003 roku, by rozpocząć przeciw Husajnowi wojnę, by zdobyć dostęp do bardzo zasobnych pól naftowych. Ewangelista Marek zanotował, że nawet uczniowie Jezusa nie byli wolni od takich pokus. Nawet oni kłócili się między sobą, kto z nich w królestwie Bożym będzie największy, najgodniejszy, najczcigodniejszy.

2. Jakie jest lekarstwo, które zapisuje Bóg na tę chorobę ludzkiej duszy? Bóg daje nam swego Syna, Jezusa jako Mesjasza. Jezus jako najwię­kszy, najpotężniejszy Bóg, dowodzi swej wielkości w ten sposób, iż uniża się, staje się sługą wszystkich. Przy tym podkreśla, iż On sam nie będzie panował nad ludźmi, ale zostanie wydany w ich ręce. Ludzie przyczynią się do Jego śmierci, a On będzie niejako zdany na ich decyzje, wybory. Jednak śmierć, która nastąpi, nie jest końcem. Jezus zapowiada zmartwychwstanie, „powstanie”, które jest inne od znanego ze ST wskrzeszenia. Co to oznacza? Że działanie ludzi, którym się wydaje, że mają władze i mogą wszystko jest krótkotrwałe. Bóg ratuje wszystkich, którzy Jemu ufają, którzy w swoim działaniu nie czynią zła a przede wszystkim czynią dobro. Jezus i ci wszyscy, którzy pójdą w Jego ślady nie osobami słabymi i tchórzliwymi. Przeciwnie, trzeba niebywałej odwagi, by przeciwstawić się osobom działającym bez sumienia i skrupułów, by nie ulec lękowi przed cierpieniem i śmiercią, by czekać z ufnością na sprawiedliwy sąd Boga.  Pierwszym lekarstwem leczącym żądzę władzy, chciwości dóbr, zażywania wyłącznie przyjemności jest postawa służby drugiemu człowiekowi. Jeśli będziesz służył innym to wtedy będziesz wielki.

Po drugie Jezus stawia takim osobom za wzór dziecko. Dziecko zaś, najsłabsza istota ludzka, która ze swej natury ucieka się pod opiekę innych, staje się tu realnym symbolem tego włas­ne Boga, który w przygarniętym dziecku sam zostaje przy­garnięty przez człowieka. W przyjęciu postawy dziecka, w przygarnianiu ludzi słabych i bezbronnych, Jezus wzywa swoich uczniów, aby oderwali oczy od siebie samych, aby zaczęli widzieć człowieka, tego obok, tego słabego, czasem prześladowanego, a wtedy zobaczą Jezusa i zobaczą Jego ostateczne zwycięstwo. Jakub Apostoł prosi, by o tę mądrość z góry prosić na modlitwie. Ona jest „przede wszystkim czysta, dalej, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy”.

W Eucharystii spotykamy Jezusa, który daje się nam, jako Słowo i jako Pokarm. Niech przyjęcie z wiarą Jego jako Słowa i Pokarmu będzie nasza siłą, byśmy sami nie ulegli pokusie władzy, panowania nad ludźmi. Przemień nas Panie i uczyń sługami wszystkich słabych i prześladowanych. Amen!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *