Narodowa Pielgrzymka Mężczyzn na Jasną Górę

4 listopada br. uczestniczyłem w Narodowej Pielgrzymce Mężczyzn na Jasną Górę („Męskie oblężenie Jasnej Góry”). Przyjechało z całej naszej Ojczyzny ponad 5 tysięcy mężczyzn. Reprezentowali oni prawie 160 ruchów, stowarzyszeń, bractw i wspólnot. Nas, członków Męskich Wspólnot w Połowie Drogi, było tego dnia około 16. Wszyscy z Warszawy i Słomczyna. To niebywały cud. Kiedy na przełomie 2003 / 2004 roku razem z innymi mężczyznami rozpoczynaliśmy w Gdyni pracę formacyjną, jako pierwsza Męska Wspólnota w Połowie Drogi, czyli mężczyźni po 40-tce, chcący przepracować kryzys wieku średniego, byliśmy jedyną w Polsce całkowicie męską wspólnotą w Kościele. W ciągu tych 14 lat Duch Święty wzbudzał w Kościele w mężczyznach potrzebę bycia przy Jezusie, potrzebę służby na rzecz innych mężczyzn, potrzebę wspólnej męskiej modlitwy, potrzebę dzielenia się w męskim gronie swym doświadczeniem, potrzebę wzajemnego wspierania się w byciu mężczyzną, mężem, ojcem, synem, bratem, szefem, pracownikiem.

Jeszcze jedna refleksja po jasnogórskim wydarzeniu. Zostało ono przygotowane oddolnie przez samych świeckich mężczyzn, którzy swoje talenty, czas i pieniądze oddali do dyspozycji Pana Jezusa. Nas księży, diecezjalnych i zakonnych, było około 50 ( w tej grupie było 4 Jezuitów: K. Dorosz – parafia św. Szczepana w Warszawie, gdzie zawiązała się nowa Wspólnota; Z. Wojciechowski (Sanktuarium Matki Bożej na Starym Mieście w Warszawie; P. Idziak – Dom Rekolekcyjny – Kalisz; J. Olczyk – parafia św. A. Boboli, Bydgoszcz), czyli w sumie jeden ksiądz na około 500 mężczyzn. Czyż to nie jest cud Pana Boga, czyż to nie jest znak Boga, sygnał nadchodzącego przebudzenia dokonywanego przez Ducha Świętego w Kościele? Mężczyźni do tej pory nieobecni w Kościele nie tylko w nim się pojawiają, ale są gotowi brać odpowiedzialność za zbawienie innych sióstr i braci.

Z uwagi na ilość uczestników spotkanie odbywało się w trzech miejscach: w Bazylice i przylegających do niej przedsionkach, w sali ojca Kordeckiego (tam ustawiony był telebim) oraz na szczycie i na placu okalającym klasztor poniżej wałów – tam odprawiono Eucharystię kończącą pielgrzymkę. Z zaproszonych gości nie dotarli arcybiskupi Gądecki i Ryś (z racji ingresu tego ostatniego). W ich miejsce zostali zaproszeni abp Zbigniew Stankiewicz z Rygi (zrobił na mnie duże, pozytywne wrażenie swoim świadectwem życia oraz klarownością swej homilii) oraz bp pomocniczy z Legnicy Marek Mendyk. Prelegentami byli Mieczysław Guzewicz, Jacek Pulikowski oraz Stanisław Sławiński. Ich wystąpienia można odsłuchać na stronie http://oblezenie.mezczyzni.net

Dla mnie najcenniejszą wartością było spotkanie i modlitwa w męskim gronie. Me serce radowało się na widok tylu mężczyzn w różnym wieku, zaangażowanych w formację oraz różne dzieła Kościoła. Zwrócił na ten aspekt uwagę abp Stankiewicz w swojej homilii: „Kochani mężczyźni, podstawową waszą misją jest misja Kościoła, aby ewangelizować i rozpowszechniać Królestwo Boże w świecie. Waszym pierwszym polem ewangelizacji, po otwarciu się na dobrą nowinę, jest troska o waszą rodzinę, potem wasze parafie, wasze miejsca pracy”.

Obecność i pragnienie wzięcia większej odpowiedzialności za Kościół przez mężczyzn chcę powiązać z inną jeszcze sprawą. Wobec braku powołań kapłańskich w Kościele papież Franciszek daje czytelny sygnał i pozwala w pewnej części Brazylii, na zasadzie eksperymentu, by zaczęto przygotowywać żonatych, uformowanych, mających dobrą opinię i zaangażowanych mężczyzn do święceń kapłańskich. Oni to w przyszłości wezmą odpowiedzialność za parafie, wspólnoty, w których nie ma kto być pasterzami, sprawować w nich eucharystii i innych sakramentów. Popatrzmy jak na naszych oczach dzieją się cuda, jak Bóg wzbudza nowe zastępy oddanych Jezusowi sług. Warto zapytać siebie: może to dla mnie znak bym pozwolił Jezusowi mocniej we mnie i przez mnie działać? Może chce mnie posłać do założenia w mej parafii kolejnej Męskiej Wspólnoty?

W przyszłym roku 2018 podobne spotkanie odbędzie się w dniu 23 czerwca, ponownie na Jasnej Górze. Warto już dziś zapisać tę datę w swych kalendarzach.

Zdzisław Wojciechowski SJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *