Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na III Niedzielę Wielkanocy

1. Dlaczego Liturgia Słowa kolejnej niedzieli tak mocno obstaje przy realności zmartwychwstania Jezusa w ciele? Zmartwychwstanie nie jest kontynuacją ziemskiego życia Jezusa, nowym rozdziałem, który jest uwieńczeniem Jego misji i posłannictwa. Ziemskie życie Jezusa skończyło się definitywnie na Golgocie. To, co wydarzyło się z Jezusem ma charakter nowego dzieła stworzenia, które Bóg dokonał. Jezus jest pierwszym egzemplarzem Bożego dzieła. Dla hebrajskiej Biblii człowiek jest nierozerwalną jednością ciała, duszy i ducha Jahwe. Ta jedność nie zostaje nigdy rozerwana, nawet przez śmierć. Zmartwychwstanie jest przemianą całego Jezusa a nie tylko duszy. Św. Paweł powie, że Jezus miał po zmartwychwstaniu ciało przebóstwione, przeniknięte mocą Ducha Świętego. Dlatego mógł stanąć pośrodku nich mimo zamkniętych drzwi, tak jakby prawa fizyki nie dotyczyły Jego przemienionego ciała, dlatego można Go było dotknąć, zobaczyć ślady męki, które nie pozostawiają wątpliwości, że to autentyczny Jezus z Nazaretu, ten, którego uczniowie znali dość dobrze.

2. W trakcie spotkania z uczniami Jezus uzdalnia ich do rozumienia Pisma Świętego, którego treść zawiera prawdę o Jego cierpieniu, śmierci ekspiacyjnej na krzyżu oraz o zmartwychwstaniu. Wszystkie obietnice uwiecznione w Piśmie Świętym spełniły się poprzez Jego Paschę. Właś­nie to wydarzenie – mówi zmartwychwstały – jest kwinte­sencją całego Pisma świętego, a prawda ta, której ośrodkiem jest „odpu­szczenie grzechów”, ma być odtąd głoszona przez świadków, przez Kościół – „wszystkim narodom”. Czytelnicy ST, znający osobno poszczególne jego fragmenty, nie potrafią dostrzec ich istotnego związku między sobą; a jednak cała dra­matyczna historia Izraela w jego przygodzie z Bogiem nie ma innego sensu, poza tym, jaki ukazuje tu Jezus, dając świadec­two o sobie. To ciągłe, czysto doczesne wyprowadzanie przez Boga Izraela z piekieł oraz z niewoli grzechu i śmierci (1 Sm 2,6; Pwt 32,39; Mdr 16,13; Tb 13,2) było, ćwicze­niem, które miało Go nauczyć zrozumienia śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Po to, by uczniowie to zrozumie­li, Jezus musi jednak wpierw „oświecić ich umysły”.

3. Jeżeli zmartwychwstanie ma charakter cielesny, oznacza to również teraz dla nas, że nasze ciała zostaną zbawione, prze­mienione i uwielbione. Bóg nie chce dopuścić, aby „przeżyła” tylko jakaś nasza duchowa cząstka, lecz żebyśmy zostali w całości zbawieni, tak jak zostaliśmy stworzeni, jako jedność ciała i duszy. Bez cielesności nie bylibyśmy prawdziwie zba­wieni. Dla uczniów, którzy doświadczyli realności nowej egzystencji Jezusa, Jego zmartwychwstanie w ciele jest fundamentem dalszego działania Boga w świecie, w Kościele, w ludzkim sercu. Bez niego nie byłoby nadziei naszego zmartwychwstania, naszego zbawienia rozumianego, jako przemiana całej naszej osoby. Nie byłoby Kościoła, a w Kościele działania Jezusa w sakramentach.

Jądrem prawdy o zmartwychwstaniu jest „odpu­szczenie grzechów”, które ma być odtąd głoszone przez świadków „wszystkim narodom”. To jest nasze zadanie, głosić wszystkim, że w Jezusie Chrystusie Bóg przebaczył wszystkie grzechy każdego człowieka. Świadectwo wiary uczniów jest autentyczne, owocne i przekonywujące, gdy wyrasta z osobistego spotkania ze zmartwychwstałym Jezusem. Dziś wszyscy wątpiący szukają autentycznych świadków Jezusa, czyli tych, którzy mogą uczciwie powiedzieć – tak, spotkałem żywego Jezusa – Mesjasza – Zbawiciela. On przemienił moje życie, On ukazał mi się w czasie modlitwy, doświadczam Go w sakramentach, On towarzyszy mi w historii mego życia. Czasem mam nieodparte wrażenie, że wiele osób ma kryzys wiary, odchodzi od wspólnoty Kościoła, bo nigdy nie spotkali autentycznych świadków żywego, zmartwychwstałego Pana albo spotykali tylko takich, którzy deklarowali wiarę, ale w życiu codziennym nie mieli wewnętrznej siły i mocy by wg niej żyć.

4. Prośmy Jezusa, aby i na nasze spotkanie eucharystyczne przyszedł jako zmartwychwstały Pan. By uleczył nasze niewiarę, nasze lęki, ograniczenia mentalne i moralne, a nade wszystko by oświecił nasze umysły do zrozumienia Bożego Słowa. Panie Jezus uzdolnij nas do dawania miłości, dobra, piękna wszystkim, których postawisz na naszej drodze życia; do przebaczania naszym bliźnim, gdy zgrzeszą, nas zranią, nie dadzą nam tego, co potrzebujemy. Amen!

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *