Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na IV niedzielę zwykłą

1. Bóg po wyprowadzeniu Izraelitów z niewoli egipskiej zawarł z nimi wieczyste przymierze. Znakiem zawartego przymierza były dwie kamienne tablice, na których Bóg umieścił przykazania wg, których Lud Boga miał postępować. Bożemu głosowi i wszystkim wydarzeniom towarzyszyły grzmoty i błyskawice. To wywołało u słuchaczy lęk przed potężnym Bogiem. Dlatego prosili Mojżesza by sam słuchał objawiającego się Boga a im przekazywał wszystko co związane było z Jego „prawami i ustawami” (por. Pwt 5,1). Ta prośba Ludu została zinterpretowana jako początek powołania instytucji proroków, dla których prawzorem była służba Mojżesza. Prorok nie miał być człowiekiem mającym mistyczne doświadczenia. Nie miał być przywódcą ludu, interpretatorem Pisma Świętego, ale wyłącznie głosicielem prawa Bożego. Jako taki ma być następcą Mojżesza i dbać o wierność zawartemu przymierzu z Bogiem. Prorok nie jest zatem związany ani z władzą świecką, ani z kapłanami i instytucjami świątyni. Bóg ma całkowitą wolność w wyborze człowieka, który będzie przekazywał Jego pragnienia albo też będzie piętnował sposób życia niezgodny z przykazaniami Boga. Tekst I czytania powszechnie interpretowano jako obietnicę stałego towarzyszenia Boga swemu Ludowi. Dlatego brak proroka odczuwano jako nieszczęście, jako brak światła gdy panuje ciemność i nie ma wyraźnych znaków obecności Boga. Dodatkowo widziano w tym tekście zapowiedź powołania nowego Mojżesza, proroka czasów mesjańskich.

2. Nowy Testament podąża za tym przykładem i uznaje w Jezusie z Nazaretu mesjańskiego proroka (Mt 17,5; J 6,14; Dz 7,37). W dzisiejszej Ewangelii Jezus jako prorok naucza w synagodze „jako ten, który ma władzę”. Nie ogranicza się jednak do nauczania, ale demonstruje moc Boga, wypędzając złego ducha. W Ewangelii Łukasza czytamy, że jego uczniowie mówią o nim jako o proroku „potężnym w słowie i czynie wobec Boga i całego ludu” (Łk 24,19). W Dziejach Apostolskich czytamy, że Piotr w przemówieniu wygłoszonym po zesłaniu Ducha Świętego odniósł do Jezusa słowa Mojżesza o proroku, który miał przyjść po nim (Dz 3,22f). W Jezusie słowo Boże, pragnienie Boga ponownie dociera do Ludu mesjańskiego, już nie jako słowo ludzkiego pośrednika, lecz samego Boga. On bierze na siebie wypełnienie najgłębszego pragnienia człowieka i całego Ludu Boga i z mocą głosi, że Bóg w Nim jest blisko nas, że wiara w Niego usprawiedliwia, wprowadza do pełnej wspólnoty z Bogiem i Jego rodziną.

3. W historii Izraela zawsze byli ludzie, którzy ze względu na szczególne powołanie poświęcili całą swoją egzystencję Bogu. Mieli odwagę nawoływać lud do wypełniania zobowiązań wynikających z zawartego przymierza, zwłaszcza w czasach, gdy pokusa bałwochwalstwa stawała się coraz silniejsza. Oddawali swoje życie w obronie praw Bożych oraz praw ubogich i pokrzywdzonych. Jezus jako prorok czasów ostatecznych nie tylko kontynuuje to powołanie, ale nadaje mu nowy wymiar. Jego życie ukierunkowane było całkowicie na Boga, na pełnienie Jego woli. Swoim uczniom potrafił przekazać miłość i entuzjazm wyrastający z bliskiej relacji z Bogiem. Idąc za Nim, odkrywają kierunek i ścieżkę, dla których warto żyć. Umierając udziela im swego Ducha, który od wewnątrz rozbudzi w nich żar miłości do Boga, odnowi Przymierze z Nim, uzdolni do kierowania się w życiu przykazaniem miłości.

4. My także na mocy chrztu świętego otrzymaliśmy powołanie prorockie. „Pan Jezus, „którego Ojciec posłał na świat” (J 10, 36), uczynił całe swoje Ciało Mistyczne uczestnikiem namaszczenia Duchem, którym On sam jest namaszczony. … Nie ma więc członka, który nie miałby udziału w misji całości Ciała; lecz każdy powinien święcić Jezusa w swoim sercu i w duchu proroctwa świadczyć o Jezusie” (PO nr 2). I czytanie przypomina nam, że powołanie prorockie ustanowione zostało nie dla dbania o dobro władzy królewskiej, nie dla dobra i interesów świątyni i kapłanów. Prorok ma być pośrednikiem między Bogiem a Ludem oraz między Ludem a Bogiem. On ma przekazywać Ludowi, czyli wszystkim, a więc władzy świeckiej i religijnej, całej społeczności – Słowa Boga, Jego drogowskazy, Jego przestrogi, ma przypominać zobowiązania wynikające z zawartego przymierza. On jest rzecznikiem Boga wobec Ludu i Ludu wobec Boga. Gdy Lud błądzi, grzeszy On prosi Boga o miłosierdzie. Gdy Lud otrzymuje łaskę i miłosierdzie On wzywa do wielbienia i dziękowania Bogu.

Mam wrażenie, że w naszym Kościele nie ma zbyt wielu proroków Boga. W ostatnim tygodniu pożegnaliśmy jednego z nich – ks. T. Isakowicza-Zaleskiego. Prośmy Boga, by spośród naszych sióstr i braci dawał nam takie powołania. Bez nich Bóg przestaje być we współczesnym świecie wyraźnie słyszalny a to oznacza katastrofę nie tylko dla Kościoła, ale dla wszystkich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *