Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na V niedzielę zwykłą

1. Ewangelista Marek sportretował dla nas jedną dobę z życia Jezusa. Wybrał szabat oraz fragment pierwszego dnia tygodnia, czyli niedzielę. Jezus porankiem udaje się na nabożeństwo synagogalne. Synagoga, jako miejsce modlitwy, nauki, gościniec, sąd, pojawia się na wygnaniu babilońskim, kiedy nie ma świątyni i nie ma możliwości wielbienia i przepraszania Boga. W sobotnie przedpołudnie w synagodze czytane jest Boże Słowo. Jeden jego fragment pochodzi z Tory. Tym mianem określano pierwsze 5 ksiąg ST. Po I czytaniu śpiewa się Psalm. Potem 2 czytanie, który pochodzi z proroków. Potem następuje homilia, komentarz do usłyszanych czytań, z jego aktualizacją do problemów konkretnej wspólnoty. Po homilii odmawia się modlitwę 18 błogosławieństw, która jest prawzorem naszej modlitwy powszechnej. Na zakończenie wszyscy otrzymują błogosławieństwo.

2. Po nabożeństwie synagogalnym przychodzi się do domu. Czas do zachodu słońca, kiedy kończy się szabat a zaczyna nowy tydzień, wypełniony jest studiowaniem Pisma świętego, zjedzeniem posiłku, rozmowami z domownikami. Nie wolno w szabat wg Tory ustnej czynić cięższych prac, ani długich spacerów.

Jezus po nabożeństwie przyszedł do domu Piotra. Mimo, że w szabat Tora ustna zabrania uzdrawianie, leczenie się, Jezus uzdrawia teściową Piotra, która ma wysoką gorączkę i przy­kuta jest do łóżka. W tekście polskim czytamy, że Jezus chwycił kobietę za rękę i podniósł ją a ta wstała. W tekście greckim pojawia się słowo, które jest użyte przy wskrzeszeniu Łazarza. Wg Jezusa dawanie życia, ratowanie życia, stwarzanie życia nie zakłóca świętości szabatu.

Uzdrowiona natychmiast służy, pełni diakonię, włącza się w normalne funkcjonowanie domu. Ponieważ dom Piotra ma symboliczny charakter i przez to określenie później rozumie się pierwsze wspólnoty uczniów Jezusa, czyli Kościół. Zatem, normalnym powołaniem ucznia Jezusa jest służyć innym, tymi darami, które otrzymaliśmy od Boga i natury.

3. Zachodem słońca kończy się szabat i zaczyna nowy, kolejny dzień. Wtedy, ci, którzy usłyszeli o cudzie uzdrowienia teściowej, gromadnie przychodzą lub przynoszeni są do Jezusa. „Całe miasto było zebrane u drzwi”. Jezus dokonuje wielu uzdrowień, przepro­wadza swego rodzaju symboliczną walkę z wszelkimi formami zła fizycznego i wewnętrznego. Tak służy Jezus wszystkim potrzebującym aż do późnej nocy. Wtedy wszyscy idą spać.

4. Następnego dnia, jeszcze przed świtem, kiedy inni jeszcze śpią Jezus uda­je się na modlitwę. Zapewne, by dziękować Ojcu za dar uzdrowienia tylu chorych i opętanych. Oni dzięki przywróceniu im zdrowia mogę teraz wypełniać swe obowiązki i służyć innym. Uczniowie, którzy odnaleźli Jezusa, słyszą, że mają iść dalej, do kolejnych miejscowości w Galilei. Także inni mają usłyszeć dobrą nowinę z ust Jezusa, że wraz z Nim przybliżyło się do nich Królestwo Boże, Boże panowanie, którego znakami są uzdrowienie chorych i wyrzucenie złego ducha. Jezusa, nie można zatrzymać tylko dla siebie, dla swej rodziny, miejscowości czy nawet jednego kraju.

5. Jakie przesłanie płynie dla nas z oglądu jednej konkretnej doby Jezusa? Bardzo ważną częścią życia Jezusa jest świętowanie, świętowanie szabatu, słuchanie Bożego Słowa, dziękowanie Bogu za dar stworzenia, za wszystko otrzymane dobro, szczególnie za osoby, które są nam bliskie i dalekie, a które nam służą. Jezus świętuje nie tylko szabat razem z innymi, lecz modli się sam na osobności. Wstaje wcześnie, by zarezerwować sobie czas nas na modlitwę. Ona ma pierwszeństwo w Jego życiu. Od niej zaczyna dzień. Zapytajmy siebie, jak wygląda moja relacja z Bogiem? Ile czasu zajmuje w mym życiu modlitwa? Czy zaczynam swój dzień od modlitwy? Czy słucham Bożego Słowa?

Po drugie, cały swój dzień Jezus przeżywa, jako służenie innym, tymi darami, jakie otrzymał od swego Ojca. Naucza, uzdrawia, wyrzuca z opętanych złe duchy, rozmawia ze swoimi uczniami. Nie wykonuje swego zawodu, nie idzie do pracy, nie traktuje jej, jako zła koniecznego, lecz jako służbę innym. To jest główna misja Jego życia. Co jest główną misją mego osobistego życia? Czy także służba innym? Czy swoje chrześcijaństwo przeżywam i traktuję, jako służenie na wzór Jezusa, nie oszczędzając się? Czy swoimi talentami służę we wspólnocie Kościoła? Czy służę tylko swoim najbliższym, swej rodzinie, miastu itd. czy każdemu człowiekowi?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *