Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na XX niedzielę zwykłą

1. Bóg wybierając Izraela i zawierając z nim przymierze, wyznaczył mu uprzywilejowane miejsce w historii zbawienia. Tym niemniej Bóg przez usta Izajasza zapewnia o swojej życzliwości dla każdego cudzoziemca, który uwierzy w Niego i będzie Mu służył zachowując Jego Torę: „Przyprowadzę ich na moją Świętą Górę i rozweselę w moim domu modlitwy… Dom mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów” (w. 7). W domyśle stanie się to, kiedy zjawi się Mesjasz. Bóg nakłada na Izraela przekazanie tej dobrej nowiny innym narodom, które do tej pory Go nie znają.

2. W Ewangelii Jezus udaje się na tereny pogańskie (tereny dzisiejszego Libanu), by wypocząć. Odnajduje Go jednak kobieta, poganka, która ma bardzo chorą córkę i prosi o jej uzdrowienie. Na początku Jezus ignoruje jej prośbę. Nawet uczniom wydaje się zachowanie Jezusa dziwne. Nalegają na Niego być coś zrobił, bo dostrzegają, że kobieta jest bardzo zdeterminowana swoim pragnieniem. Jezus ponownie zniechęca kobietę informując ją, że został posłany w pierwszej kolejności do Izraela a nie do pogan. Wydaje się nawet, że Jezus podziela ciasne i nieco obraźliwe poglądy swoich rodaków w stosunku do pogan. Ta jednak nie zraża się. Nie daje się zbyć i odtrącić. Cięta ripostą pokonuje Jezusa i miłosierdzie Boga dotychczas zarezerwowane dla Żydów, wylewa się w pełni na jej córkę: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz” (tamże 27-28). Dwa motywy w jej determinacji wydają się być naczelne – wielka miłość do swego dziecka, opętanego przez złego ducha, wielkie pragnienie by było zdrowe oraz tajemnicza wiary w Jezusa, którego określa mesjańskimi tytułami – Pana i Syna Dawida. Być może Jezus swoim postępowaniem chciał z niej wydobyć te właśnie pragnienia. Ta kobieta zdaje się mówić Jezusowi – ja mam wielkie pragnienie, by moja córka została uzdrowiona a Ty masz moc ją uzdrowić. W jej pragnieniu i wierze widzimy obraz pogan, które w przyszłości uwierzą w Jezusa Mesjasza.

3. Św. Paweł w drugim czytaniu pisze o swym najgłębszym pragnieniu – by Jego rodacy rozpoznali w Jezusie Mesjasza. Ponieważ większość w Niego nie uwierzyła to pisze o swoim bólu i smutku. Odrzucenie przez Izraela Jezusa stało się przyczyną głoszenia Ewangelii poganom, aby i oni dostąpili miłosierdzia. Ich wiara w Jezusa – Mesjasza jest dla Pawła spełnieniem się Izajaszowego proroctwa. Apostoł oddając się gorliwie nawróceniu pogan, czyni to w cichej nadziei, że „może pobudzi do współzawodnictwa swoich rodaków i przynajmniej niektórych z nich doprowadzi do zbawienia” (w. 14).

4. Św. Ignacy z Loyoli podczas każdej modlitwy każe prosić Boga o to, czego chcę i pragnę. Czy to nie dziwne, że każe prosić nie o to, czego Bóg pragnie i chce, ale czego ja pragnę. Święty zachęca nas do tego, ponieważ jest przekonany, że pragnienia są w nas głosem Boga i odblaskiem dobra. „To Bóg – jak powie św. Paweł – jest w nas sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z Jego wolą”.

Czy my znamy swe najgłębsze pragnienia? Może znamy tylko swe potrzeby a to nie jest to samo. Bóg spełnia nasze najgłębsze pragnienia, tak samo jak spełnił pragnienie Kananejki, by jej córka była zdrowa. Trzeba jednak głośno je wykrzykiwać nawet, jeśli wydaje się początkowo, że Bóg ich nie słyszy. Trzeba też mieć wielką wiarę, że Jezus Syn Boży może je spełnić. Może dziś naszym problemem jest to, że już nie mamy pragnień tylko potrzeby sztucznie wywoływane w nas przez reklamy? Może naszym problemem jest dziś zanik żywej i głębokiej wiary w Jezusa Mesjasza?

5. Dziękujmy nieustannie za dar wiary w Jezusa. Nie pysznijmy się i nie wynośmy wobec nikogo z powodu naszej wiary w Jezusa. Prośmy za tymi, którzy mają małą, słabą wiarę. Przykład rodaków Jezusa uczy pokory. Także i my możemy popaść w niewiarę, nie doświadczyć uzdrowienia, wyrzucenia złego ducha, jeśli nie będziemy wierni i posłuszni Bogu, jeśli zamkniemy swoje serca na innych.

Jezus w każdej Eucharystii dzieli się z nami swoim pragnieniem. „Bierzcie i jedzcie Moje Ciało”, „Bierzcie i pijcie moją Krew”. Jezus daje siebie nam z czystego pragnienia, nie tylko jako wzór, ale jako moc. I dzięki przyjęciu tego daru my również możemy dawać siebie innym, iść za głosem naszych pragnień, bo one nadają właściwy smak naszemu życiu.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *