Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na XXI niedzielę zwykłą
1. Współczesne społeczeństwa powoli stają się wielonarodowe, wielokulturowe i wieloreligijne. Z tej racji pojawia się pytanie – może Bóg chce takiej mozaiki i może wszystkie religie są w równej mierze prawdziwe, bo prowadzą człowieka w gruncie rzeczy do spotkania z Bogiem? Podobne pytanie pojawia się dziś w Ew. – czy tylko my Żydzi będziemy zbawieni czy też inne ludy i inne religie mogą mieć nadzieję zbawienia? Przepowiednia proroka, którą usłyszeliśmy w I czytaniu, mówi jasno ludowi Izraela, że nawet z najodleglejszych krajów, które jeszcze „nie słyszały Bożej sławy”, Bóg powoła mężów i niektórych z nich wybierze na kapłanów i przeznaczy do specjalnych posług. Bóg stawia przed swym Ludem bardzo trudne zadanie – mając świadomość, że jest się narodem wybranym, zdobyć się na taką wewnętrzną wolność, by dopuścić myśl, iż to wybraństwo – w czasie znanym tylko Bogu – dostanie się także pogańskim ludom i narodom. I tych, których Izrael do tej pory uznawał za bałwochwalców i wrogów nazwać ma teraz swoimi „braćmi”. A ich ofiary, które przyniosą do świątyni Pana, nie będą już bez żadnej wartości, gdyż zostaną przyniesione „w czystych naczyniach”. Jak zachowa się Izrael wobec tej przepowiedni?
2. Odpowiedź daje nam Ew. Większość Izraela nie chce słyszeć o zapowiedzianym rozszerzeniu grona wybranych. To, że mają nadejść jacyś nieznajomi „ze wschodu i zachodu, z północy i południa”, by wraz z patriarchami Izraela „siąść za stołem w królestwie Bożym”, wydaje się owym ludziom do tego stopnia bluźnierstwem i czymś nie do zniesienia, że „zgrzytają zębami”. W wyniku upierania się przy swoim wybraństwie i zamykaniu drogi wierzącym w Jezusa poganom, oraz z powodu „czynienia niesprawiedliwości”, czyli zła i nieuczciwości w życiu codziennym, z „pierwszych” stają się „ostatnimi”, a nawet w ogóle nie zostaną wpuszczeni na ucztę. Do takiego celu doszedł lud, który zamknął się na Boga, który zazdrośnie strzegł swoich przywilejów.
3. Czy taka perspektywa dotyczy wyłącznie Ludu Izraela? Ewangelista nie zostawia nam jednak złudzeń. Chodzi też o Kościół. Nawet okoliczność, że nowy Lud jadł i pił z Jezusem, słuchał Go nauczającego „na ich ulicach” nie będzie Mu pomocą. Nie wystarczy zatem sama przynależność metrykalna do Kościoła, nie wystarczy nawet samo uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii, jeśli na co dzień czyni się niesprawiedliwość, jeśli na co dzień nie postępuje się w duchu ewangelicznej miłości. Surowe słowa, które słyszą od Jezusa, to słowa ostrzeżenia, napomnienia, słowa podyktowane przez miłość.
4. Na koniec pokuśmy się o odpowiedź na pytanie postawione na początku. Bóg pragnie zbawienia wszystkich, ale ono nie dokonuje się automatycznie. Obiektywnie nasze zbawienie już się dokonało na Krzyżu i w zmartwychwstaniu. Ale Pan Jezus w Ewangelii mówi, że do nieba wchodzi się ciasnymi drzwiami. Co to oznacza? Ciasne i szerokie drzwi nawiązują do dwóch dróg Mojżesza. Jedna droga prowadzi ku życiu, druga do śmierci. Jeśli uwierzysz Bogu i będziesz postępował wg Jego przykazań będziesz żył. Jeśli nie uwierzysz Mu i nie będziesz postępował wg Jego przykazań umrzesz. Greckie słowo użyte tutaj przez Łukasza, które przetłumaczono jako „usiłujcie”, brzmi agonidzomai i oznacza „staranie się z żarliwością, walka o coś”. By starać się o zbawienie z żarliwością, walczyć o nie – należy mieć w sercu żar, pasję lub przed oczyma skarb, który chcę się zdobyć. Ciasnymi drzwiami jest dla nas Pan Jezus. Tylko przez Niego możemy wejść do wspólnoty z Bogiem. Tylko On może nas uzdolnić do spotkania z żywym Bogiem, który tak mocno dotknie nas swym żarem miłości, że jak św. Paweł staniemy się innym człowiekiem, osobami tak szczęśliwymi, że o swym szczęściu będziemy chcieli ogłosić światu. Ciasnymi drzwiami są też uczynki sprawiedliwości, które mamy wykonywać jako święci i zbawieni. Nie dlatego mamy je wykonywać by być zbawionymi, tylko ponieważ już jesteśmy w nadziei zbawieni dlatego mamy przynosić dobre owoce w swym życiu. Nie ma daru zbawienia bez wiary w Jezusa Mesjasza. Nie ma też zbawienia jeśli w naszym życiu nie wydawaliśmy dobrych owoców, do których uzdalnia nas Jezus Mesjasz. Módlmy się o takie przemieniające spotkanie z żywym Jezusem Mesjaszem.
Najnowsze komentarze