Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na XXIII niedzielę zwykłą

1. W dzisiejszej Ewangelii Jezus widząc wielkie tłumy idące za Nim przedstawia warunki stania się Jego uczniem i sługą Mesjasza. „Nie może być moim uczniem ten, kto…”.

Nie może być moim uczniem ten, kto nie ma w nienawiści „ojca, matkę, żonę, synów, braci, siostry a nawet siebie samych!”. Takie zdanie wydaje się być przeciwne całej Biblii i samym słowom Jezu­sa. Czyż On nie powiedział, że cały ST opiera się na przykazaniu miłości? Czy czwarte przykazanie nie nakazuje czcić ojca i matkę? Czyż Jezus nie sprzeciwiał się tym, którzy składając ofiarę na rzecz świątyni zwalniali się z obowiązku troski o starych rodziców? A przede wszystkim czyż nie on sam nakazał uczniom modlić się za nieprzyjaciół i miłować prześladowców?

Jakie znaczenie ma wyra­żenie „mieć w nienawiści”, biorąc pod uwagę język Jezusa i Jego prawdziwe intencje? W gramatyce wielu języków semickich nie ist­nieje stopniowanie, przez co określenie „kochać mniej” wyraża się przez „nienawidzieć”. Aby być Jego prawdziwym uczniem, trzeba Go kochać bardziej niż swoich najbliższych, stronić od kompromisów w relacjach. Decyzja, co do wiary musi być radykalna. Zmiana men­talności musi być zdecydowana. Jezus domaga się jej na sposób semicki, za pomocą ostrych i wyrazistych słów.

2. W drugim warunku, w centrum jest krzyż. Mt (10,38) przytaczając to samo zdanie, używa słowa „brać krzyż”, Łk nato­miast mówi o „noszeniu” krzyża. Wynika to z przekonania, że wkroczenie na wąską drogę życia chrześcijańskiego nie jest tylko jednorazowym aktem, ale decyzją trwałą, codzienną. Co więcej, Łk wyraził już tę myśl wcześniej (9,23) za pomocą słowa ta­kiego jak Mt, ale dodał znaczący szczegół: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój”, czyli różne wydarzenia naszego dnia codziennego, które są dla nas krzyżem, mamy brać na swe ramiona i je nieść.

3. Kolejny warunek przedstawia budowę wieży. Być może ma tu na myśli całą fortece czy zamek, którego budowa pociąga wielkie koszty, wymaga­jące szczegółowego rozważenia. Drugie porównanie dotyczy wojny i planów strategicznych, jakich ona wymaga dla uniknięcia pewnej porażki. Ich bezpośredni sens jest identyczny w obu obrazach: zobowiązanie do naśladowania Jezusa jest obowiązkiem poważnym, nie można go podejmować lekko i powierzchownie, upadek bowiem może być gorzki.

4. Na koniec pojawia się warunek wyrzeczenia się wszystkiego, co się posiada. Aby zbudować wieżę, trzeba poświę­cić wszystkie swoje zasoby finansowe, by zwyciężyć w bitwie, trze­ba zmobilizować wszystkie siły militarne. Dla królestwa Bożego trzeba zainwestować wszystko, co się ma i czym się jest, trzeba po­święcić wszystko, co drogie, wyzbyć się wszelkich dóbr, by oddać je w sprawie miłości: „Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę! Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie” (12,33).

5. Warunki jakie stawia Jezus idącym za Nim są radykalne. Czy chodziło Mu o to by otrzeźwić wszystkich, którzy z ciekawości lub pociągnięci przez innych szli za Nim nie zdając sobie sprawy dlaczego są przy Nim? Może. Jednak kiedy Łk je przypomniał w swej Ewangelii to nie było już tak wielkich tłumów przy Jezusie. Stawia je tak samo jak Jezus, bo pójście za Jezusem Mesjaszem oznacza wybór Jego osoby. Przypomniał to nam wszystkim papież Benedykt XVI w encyklice „Bóg jest miłością”: „U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie” (Nr 1). Kto spotkał Jezusa Mesjasza osobiście, kto doświadczył Jego miłości i troski, Jego nauczania, Jego uzdrowienia, ten już nie jest taki sam i nie może mieć takich samych relacji z innymi. Odtąd Jezus Mesjasz staje się najważniejszy i łaska Boga pociąga do dzielenia Jego sposobu życia. Teraz wszystko co moje do Niego należy.

W dzisiejszej Ewangelii Jezus pyta mnie czy chcesz tego? Czy chcesz być moim uczniem? Czy chcesz bym cię zmienił, by w tobie zaszła taka przemiana? Prośmy Ducha Świętego o łaskę wybrania Jezusa Mesjasza i by On nadał naszemu życiu nową perspektywę i ukierunkowanie. Amen!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *