Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na XXX niedzielę zwykłą
1. Przyglądając się światu w jego różnych częściach widzimy, że często rządzi bezprawie, bezwzględne interesy, niesprawiedliwość, bestialstwo i okrucieństwo. Może zadajemy sobie pytanie – dlaczego tak jest? Albo dlaczego Bóg na to zezwala? Lub jak to się ma do obietnicy Bożego panowania, które za sprawą Jezusa Mesjasza obecne jest już tu na ziemi?
W I czytaniu mędrzec Syrach pozostawia Izraelowi i nam Kościołowi klarowne przesłanie – wołanie tych, którzy doświadczają bezprawia, niesprawiedliwości i bestialstwa słyszy Bóg, który jest Bogiem prawa oraz sprawiedliwym sędzią. On zna nasze cierpienia. On jest po naszej stronie i działa. Jak, w jaki sposób? Odpowiedź znajdujemy w Ewangelii.
2. Oderwijmy się od spojrzenia moralistycznego na ewangeliczną scenę. Nie jest ona przypowieścią ale pokazuje modelowe zachowania, z których wynika określona nauka. Na pytanie w jaki sposób Lud Izraela ma uniknąć bezprawia, rządów bezwzględnych interesów ludzi będących u władzy, bogatych, jak uniknąć niesprawiedliwości, bestialstwa i okrucieństwa – faryzeusz odpowiadał – przez dokładne wypełnienie wszystkich przykazań Tory, prawodawstwa otrzymanego od Boga. Z uwagi na możliwe zaniedbanie dokładnego posłuszeństwa Bogu należy dawać więcej niż to co było przepisane czy nakazane. Jako przykład- należało dawać dziesięcinę z plonów pola i pastwiska. Faryzeusze rozszerzyli to na wszystko, co nabywali. Faryzeusz, który przyszedł do świątyni mówi Bogu – wszystko, co ode mnie oczekujesz wypełniam dokładnie. Daję nawet więcej niż trzeba. Gdyby wszyscy tacy byli świat byłyby sprawiedliwy i nie byłoby tyle cierpienia i bestialstwa. Niestety nie są, jak choćby ten celnik za mną.
Co mówi faryzeusz swoją modlitwą o sobie i o Bogu? Żyję zgodnie z przykazaniami Boga. Daję nawet więcej niż się należy. Na mnie i mojej cnocie stoi świat. Boże pochwal mnie, tak samo jak ja siebie chwalę! Jestem przecież wspaniały! Wszystko zawdzięczam sobie.
3. A celnik? Celnik ma świadomość, że nie wypełnia dużej części przykazań Tory. Czuje się przed Bogiem grzesznikiem. Współpracuje z okupantem, pobiera od ludności żydowskiej więcej cła i podatków niż to się należy. Nie porównuje się z nikim. Nikogo nie oskarża i na nikogo nie zrzuca winy za swe wybory, które doprowadziły go do grzechu, do czynienia niesprawiedliwości. Nie ma śmiałości prosto stać przed Bogiem, tylko klęczy, co jest postawą uniżenia. Ponadto w poczuciu skruchy uderza się w piersi i prosi Boga o miłosierdzie i przemianę. Wie, że sam z siebie nie jest zdolny żyć przykazaniami. Doświadczenie życiowe to mu pokazało. Wie, że bez łaski Boga nie będzie na świecie dobra i sprawiedliwości. Do tego może tylko uzdolnić Bóg i Mesjasz, który ma przyjść. Celnik powierza się Bogu i Jego łasce. Jest pewien, że tylko On może w nim i w świecie zbudować bardziej sprawiedliwy świat. Początek tego procesu rozpoczyna się w jego wnętrzu.
4. Przesłanie dla mnie, dla nas. Wydaje się nam, że nie mamy wpływu na wielką politykę, że niewiele od nas zależy. Codziennie patrzymy czy czytamy o kolejnych aktach bestialstwa wojsk rosyjskich na Ukrainie, czy o tragediach, niesprawiedliwości w innych częściach świata. Mogę jak faryzeusz z moralną wyższością chwalić się, że ja jestem inny, nie taki jak ci mordercy, czy dyktatorzy, lub bezwzględni technokraci zarządzający kapitałem akcjonariuszy. Mogę jednak, jak celnik przed Bogiem uznać swój wewnętrzy bałagan moralny, swoją chciwość, swój egoizm, pragnienie wygody, przyjemnego życia, które mnie przywiodły do konkretnych grzechów, do nieuczciwości, do niesprawiedliwego traktowania bliźnich, do oszukiwania ich, do niewierności. Mogę błagać Boga o łaskę, o przebaczenie i przemianę. Mam wpływa na siebie, na swoje wnętrze, na swą relację z Bogiem. Lepszy, bardziej sprawiedliwy świat może zacząć się dziś ode mnie. To może uczynić we mnie w Bóg. On może uzdolnić mnie do konkretnych kroków, by w mej rodzinie, w mych relacjach z bliźnimi, w mej pracy było więcej życzliwości, miłości i sprawiedliwości. Czy pójdę śladami celnika? Módlmy się wzajemnie za siebie o takie owoce.
Iść drogą celnika…. nigdy tak nie myślałam o kształtowaniu swego człowieczeństwa, a przecież….tak często zapominam o drodze miłości i ofiarności, skupiając się na tym, co wzniosłe i godne, a może także egoistyczne? Dziękuję za przypomnienie tej właściwej hierarchii…..