Niedziela Zmartwychwstania 2022

1. By nieco lepiej zrozumieć wydarzenie zmartwychwstania dobrze jest znać kontekst egzystencjalny i religijny przeciętnego Żyda, który miał do czynienia z Jezusem. Życiowe doświadczenie mówiło mu, że każdy człowiek rodzi się i po jakimś czasie umiera. Po śmierci przebywa w szeolu czekając na zmartwychwstanie, które będzie miało miejsce, kiedy przyjdzie Mesjasz. Kiedy On przyjdzie to będzie to wielki triumf Boga. Wszystko, co sprzeciwia się Jemu zostanie pokonane. Upokorzenia Izraela się skończą. Nastanie okres szczęśliwości. Te przekonania były tak dominujące, że kiedy Jezus mówił, że będzie osądzony, że będzie cierpiał, że umrze na krzyżu, ale że także zmartwychwstanie – to uczniowie nic z tego nie rozumieli. Jak Mesjasz może zostać pokonanym i cierpieć? Kto, jaka potęga może zwyciężyć Boga? Poza tym, jeśli ktoś umiera to śmierć jego oznacza koniec wszystkiego w wymiarze ziemskim, ale także koniec myślenia, że On był Mesjaszem.

2. Jeśli Jezus umarł i nastąpił koniec wszystkiego to nie ma sensu iść do grobu następnego dnia po zakończeniu szabatu. Tak myśli mężczyźni-uczniowie Jezusa. Nieco inaczej myślała jednak Maria Magdalenia. Ona poszła i zobaczyła, że kamień zasłaniający wejście do grobu został odsunięty i w grobie nie ma ciała Jezusa. Ktoś zabrał Jego ciało. To jedyne racjonalne wytłumaczenie. Zaalarmowani Piotr i Jan idą by sprawdzić rewelację. Jan Ewangelista zaznacza, że kiedy zobaczyli płótna, którymi był owinięty Jezus po śmierci to uwierzyli. Zobaczenie płócien uruchomiło w nich wiarę.

3. Dla uczniów pusty grób, brak ciała Jezusa, było czymś absolutnie zaskakującym. Coś, z czym powoli dopiero musieli się upo­rać. Wprawdzie w ich wierze znane było zmartwychwsta­nie na końcu czasów za sprawą Mesjasza, ale czy Jezus nim był, skoro umarł? Jeśli jednak żyje to byłby począt­ek nowego świata, początek nowego sposobu życia. Jednak zmartwychwstanie pojawiają­ce się pośród starego, nadal istniejącego świata, nie było przewidziane i dlatego także nie było z początku zrozu­miałe. Stąd zapowiedź zmartwychwstania pozostawała zrazu niezrozumiała dla uczniów.

4. O Mesjaszu ukrzyżowa­nym nikt nie myślał i go nie dopuszczał. Ale teraz był to fakt i na podstawie tego faktu trzeba było odczytać Pismo święte na nowy sposób. Nowe od­czytanie Pisma mogło rzecz jasna zacząć się dopiero po Zmartwychwstaniu, ponieważ dopiero przez nie Jezus został uwierzytelniony, jako Posłaniec Boga, jako Mesjasz. Teraz trzeba było szukać w Piśmie obydwu, Krzyża i Zmartwychwsta­nia, wyjaśniać je na nowy sposób i tą drogą dochodzić do wiary w Jezusa, jako Syna Bożego.

Zrozumienie nowej egzystencji Jezusa ich po prostu przerosło, ale po początkowych waha­niach są pewni: to rzeczywiście On! On żyje, On do nas mówił i pozwolił nam siebie dotykać, mimo iż nie należy już do świata rze­czywistości, którą można normalnie dotykać. Był to nieopisany paradoks: On był zupełnie inny – nie reanimowane zwłoki, lecz Ktoś, kogo Bóg uczynił Żyjącym na nowy sposób i na zawsze. Było to doświadcze­nie jedyne w swoim rodzaju, przekraczające horyzonty zwykłych doświadczeń, a jednak dla uczniów – niezaprze­czalne. To tłumaczy specyficzny charakter świadectw zmartwychwstania: mówią one o czymś paradoksalnym, o czymś, co wykracza poza granice doświadczenia, a mimo to jest obecne, w pełni realne. W świadectwach zmartwychwstania jest mowa o czymś, co nie mieści się w granicach naszego doświadczenia. Jest mowa o czymś nowym, o czymś wyjątkowym – jest mowa o uka­zującym się nowym wymiarze rzeczywistości.

5. Św. Paweł po­łączy później zmartwychwsta­niem Jezusa z naszym zmartwychwstaniem: „Jeśli umarli nie zmartwychwstają, to i Chry­stus nie zmartwychwstał. Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwociny tych, co pomarli” (1 Kor 15,16).

My także mamy udział w śmierci i zmartwychwstaniu Pana Jezusa. W Jego imię zostaliśmy ochrzczeni. Nasze grzechy (śmierć duchowa) zostały nam przebaczone, otrzymaliśmy od Boga nowe życie i teraz jesteśmy dziećmi Boga. W każdej Eucharystii świętujemy pamięć o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa. W każdej Eucharystii spożywamy Ciało zmartwychwstałego Pana. Ona nas ożywia i przemienia. Kto uwierzy w Jezusa jako Mesjasza, dla tego śmierć nie jest ostatnim etapem życia. Śmierć jest owszem trudnym doświadczeniem, ale kto w nią wejdzie z ufnością temu towarzyszy pewność, że Bóg ma moc ją unicestwić i dać nowe życie.

Dziękujmy zatem za wydarzenie zmartwychwstania Jezusa, które jest źródłem przebaczenia naszych grzechów, za sakramenty, za wspólnotę Kościoła, za nadzieję naszego zmartwychwstania. Amen!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *