Wybierz Dobro i daj mu życie w swoim ciele

Rozważanie na III Niedzielę zwykłą

Czytanie: Ne 8, 2-4a. 5-6. 8-10; 1 Kor 12, 12-30; Łk 1, 1-4; 4, 14-21

 

Ostatnie zdanie dzisiejszej Ewangelii, zdanie jakie wypowiedział Jezus, oznajmia wielki fakt w historii ludzkości, w historii jej zbawienia i oznacza wielką radość. I nie ma ważniejszego zdania dla nas w dniu dzisiejszym. Niech ono stanie się początkiem takiego przeżywania naszego życia, jakie obrazuje pierwsze czytanie z księgi Nehemiasza: Potem oddali pokłon i padli przed Panem na kolana, twarzą ku ziemi.

A może ci, o których mówi to zdanie, słuchający księgi Prawa, zachowywali się wyzywająco, jarmarcznie, nadmiarowo, pretensjonalnie, niegodnie, zawstydzająco, egzaltowanie? Oni zachowywali się tak, bowiem wierzyli, że to, co jest treścią księgi Prawa jest głosem Boga. A ponieważ On jest istotą duchową, to uznawali, że On Sam mówi przez Pismo. Postępowali bardzo konsekwentnie, logicznie, zasadnie. Postępowali tak świadomie, zatem w sposób wolny, nieograniczony żadnymi założeniami, które nie byłyby wprost z Pisma.

Tak samo było z Jezusem, który otworzył księgę Biblii, przeczytał to, co było głosem Boga do Niego skierowanym, a co stanowiło proroctwo i zapowiedź, co budziło nadzieję Ludu Wybranego przez wieki. To, co Bóg powiedział przez Pismo, Jezus przyjął osobiście jako Słowo Boga. Wziął na siebie pełną odpowiedzialność za wypełnienie tego, co mówi Bóg. A to znaczy, że dał świadectwo, nie oglądając się na konsekwencje.

Jezus już objawił się wcześniej jako Dobry Pasterz mieszkańcom Nazaret i całego Izraela, potomkom tego Ludu Wybranego, o jakim słuchaliśmy z księgi Nehemiasza. Objawił się Kim Jest Ten, który czyni jedynie dobro, któremu można byłoby zarzucić jedynie i wyłącznie to, że czyni dobro, mimo, że rozpoznawał konsekwencje tego dobra, jakiemu da życie.  A to właśnie, czynienie dobra zarzucili Jezusowi faryzeusze i zwolennicy Heroda, kiedy Jezus uzdrowił chorego w szabat i to w świątyni, na ich oczach, stawiając im pytanie, które miało ujawnić zamysły ich serca. Reagując na to pytanie Jezusa, sami mogli poznać siebie lepiej i postanowić, co z tą wiedzą uczynią. Dał im szansę na to, by ich serca zmiękły. Dobro czynione przez Jezusa miało być dla nich znakiem Boga. Tak się jednak nie stało, bo wyszli ze świątyni i naradzali się, co z Jezusem uczynić, w jaki sposób go zgładzić.

Słuchający Jezusa, czytającego słowa z księgi Izajasza nie zachowali się jak ci ich przodkowie, opisani w księdze Nehemiasza, którzy byli wierni Bogu i postępowali logicznie z tym, w co i przede wszystkim: Komu wierzą. Gdyby uwierzyli i oni Słowu, jakie usłyszeli w tym dniu lub choćby, gdyby uwierzyli Dobru, jakie Jezus wcześniej czynił, zrobiliby tak samo jak tamci. Chcieliby wszystkiego od Boga swojego, przyznaliby, że potrzebują Dobra od Niego.

Każdy z nas, musi wybierać i ten wybór jest dziś najważniejszym: jak postąpić mam, jak postąpię, słuchając dziś Biblii. Jezus, tak jak uczynił to wcześniej Ezdrasz, który czytał i objaśniał, by wszyscy słuchający zrozumieli to, co było przedstawione w księdze Prawa Bożego, jednym zdaniem objaśnił to, co przeczytał. Wiara jest początkiem dobrostanu, jakim jest pokój duchowy, to jest pierwsze i pierworodne pragnienie człowieka, bo jest odzwierciedleniem zgodności tego, w co człowiek wierzy, z tym, co człowiek wybiera. To dlatego Jezus mówił tak do wahających się co do wiary w Niego: Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! 

Te dwie sceny biblijne, Starego i Nowego Testamentu pokazują, jak zmienia się człowiek, jako istota przecież stworzona na obraz i podobieństwo Boga, kiedy zacznie żyć świadomie i w swej wolności. Jak zmienia się zatem istota o dobrej naturze, naturze wziętej z dobra, kiedy żyje korzystając ze swej wolności. Nie stosuje się człowiek do Prawa Bożego zawsze, świadomie, a przecież Sam Bóg stosuje się do tego prawa, jakim jest Dobro i wyłącznie do niego. To jest Prawo Boga i Prawo Boże, to ono jest Dobrem i Dobro jest Prawem Boga. Bóg dał sobie jedno prawo, by czynić dobro i tym prawem jest Dobro, którego Sam jest źródłem. I z pokorą wybiera tylko to. Kto wybiera dobro, kto Jego wybiera, tak samo będzie postępował. Poza tymi, którzy mają zatwardziałe serca, które mimo, że widzą dobro, nie wybierają go, jak uczyniło to wielu współczesnych Jezusowi, który żył wśród nich, nie ukrywając się, szukając ludzi. Wielu z ludzi bowiem nawet widząc osobowe Dobro, nie przyjęli Go, wracali do dobra własnego, takiego jak je rozumieli i jakiego chcieli.

Wiedzieli już współcześni Jezusowi słuchający Go w synagodze w Nazaret, że takim jest Jezus, że On jest Dobry. To było już wiedzą powszechną, że Jezus jest tym, który wielbiony przez wielu czynił dobro i tylko to, na wszelkie możliwe sposoby pomagając ludziom, potrzebującym pomocy i czynił to w sposób cudowny. A jeśli taki, to przecież nie własną mocą, o czym zresztą nieustannie Jezus mówił, do czego się zastrzegał.

Przed tym, jak przeczytał Jezus te znamienne słowa z księgi Proroka Izajasza, swoim życiem w ciele pokazał już, że nie jest zwykłym człowiekiem. Logika podpowiadałaby, że jest Bogiem.

Trzeba nam wszystkim uwierzyć, że dobro każde jest z Boga, że w nim z Bogiem możemy się zjednoczyć, w Nim być, odnaleźć siebie. Jezus czynił dobro i tylko to, to On zjednoczony w czynieniu dobra z Bogiem Nim Jest, bo On jest w Bogu, a Bóg jest w Nim i są JEDNO. Dał tego ostateczny dowód zmartwychwstaniem i wniebowstąpieniem, że dobro wybrane przez człowieka i czynione świadomie, przebóstwia życie człowieka w ciele i jest transcendentne, bo boskie i wieczne. Dobro czynione jest bezpieczną przystanią dla niepokoju człowieka, jeśli on je wybierze jako najważniejszą wartość w życiu swoim.

Jeśli nie wiesz, co zrobić, zrób dobrze i udziel się dobrem. To przez dobro czynione, w nim jesteśmy ze wszystkimi Jednym Mistycznym Ciałem i to o tym mówi drugie czytanie. O jednym Ciele Chrystusowym i tym jest Kościół i niczym innym!

Dobro to wartość duchowa, to relacja w duchu i duchowa, to prawdziwy i najsilniejszy łącznik dwóch istot, to ich wspólność ze wszystkimi innymi istotami duchowymi, które wybrały dobro i wspólność z Dobrem, Osobowym Dobrem. Nie ma innej drogi do jedności w Kościele, do jedności z Bogiem, do życia wiecznego. Wszystko inne, jeśli to nie jest pierwsze, jest kłamstwem, fałszem, za którym stoi ojciec kłamstwa. Bo tylko Dobro jest Prawdą, a zło jest wyłącznie jego zaprzeczaniem. Kto nie czyniłby dobra, nie udzielałby się dobrem, nie byłby z Boga, a Bóg nie byłby z nim, i w nim.

Oby dziś spełniły się słowa Pisma w Tobie. Weź odpowiedzialność za Dobro.

 

Autor: Andrzej Roter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *