Wybierz wierność, wybierz własną godność

Rozważania na Niedzielę IX Tygodnia Zwykłego

Teksty czytań: Pwt 4, 32-34. 39-40 ; Rz 8, 14-17 ; Mt 28, 16-20

Mojżesz, jeden z najbardziej znanych liderów w historii ludzkości, mówi dziś o godności narodu Izraela. Naród ten został wybrany przez Samego Boga, a fakt ten nie ma precedensu w historii świata. Wybranie narodu żydowskiego dokonało się we wzajemności. Rozpoznał on w otaczającym świecie obecność Boga i poddał się Jego prawu. Zrobił Bogu miejsce w swojej codzienności.

Mojżesz mówi wzajemności wyboru bardzo konkretnie. Mówi o tym odważnie, z przekonaniem. Przywołuje konkretne znaki, które potwierdzają jego słowa o wybraniu jego narodu. Bóg, objawił się wobec Żydów wielkimi cudami i łaskami. Doznane dobrodziejstwa potwierdzały godność Izraela jako narodu wybranego. I tak rozpoznał naród Boga, a Bóg dał mu się poznać. Izrael jako jedyny mógł opisać swojego Boga poprzez doświadczenia spotkań ze swoim Bogiem. On jest Jedyny. Jako jedyny jest Dobry, Wszechmocny, Wierny.

Historia narodu izraelskiego było pisana kolejnymi jego sukcesami. Choć towarzyszył mu codzienny trud, cierpienie, walki, wojny, śmierć, choroby, to serce narodu wybranego i ocena rzeczywistości wokół niego były zgodne, spójne. Bóg Jest tym, który Jest.

Bóg był dla kolejnych pokoleń Izraela dobrodziejstwem, pozostawianym im przez odchodzących z życia. I tak wiedziały kolejne pokolenia, że nie ma innego Boga poza ich Bogiem. Nie ma innego prawa niż Jego prawo. A Bóg uwalniał człowieka w Niego wierzącego raz po raz z niewoli, strachu, głodu. Obdarzał zwycięstwami nad wrogami, jednością narodu, mądrymi władcami, odważnymi prorokami.

Pomylił by się jednak ten, kto uznałby wybranie narodu jak akt własności. Bóg wybierając naród nie stawał w pełnej dyspozycji tego, który chciałby Go użyć w czasie i sytuacji, wymagającej nadzwyczajnej interwencji. Mój Bóg to nie jest synonim mojego sługi. Taka interpretacja to prosta droga do upadku człowieka. I to także było wielokrotnie doświadczeniem Boga narodu wybranego.

Relacja Boga i człowieka to relacja wzajemna. W innej Bóg nie może się człowiekowi udzielić. Prawdziwa relacja, do zachowania swojego charakteru, wymaga od obu stron konkretnego działania. Bóg jest Dobry, a Dobro udziela się nieustannie, bo jedynie tak potwierdza samo siebie.

To, co mówi Mojżesz w pierwszym czytaniu jest z serca płynącą zachętą. Jest zaproszeniem, które swoją wartość bierze z doświadczenia Mojżesza. Ale jednocześnie, jest ostrzeżeniem. Wierność jest tą wartością, która cenna jest w oczach Boga. Wobec wiernych Sobie, On jest wierny. Jest z nimi nieustannie, towarzyszy im nieprzerwanie. I warto mieć tego pełną świadomość. Tu zaś chodzi o nic innego jak o przemijające życie człowieka, tu chodzi cel i sens tego życia, który nie jest mu nadawany przemijaniem. Przedłużenie dni życia, jakie jest darem Boga, nie jest wielkim darem tylko dlatego, że pozwala przeżyć jeszcze jeden dzień, czy kilka lat. To wielki dar, bowiem dany przez Boga człowiekowi dodatkowy czas, to czas na jego nawrócenie. To czas na uzyskanie wielkiej godności, która nie przemija. Ten czas, czas życia ludzi, ma być czasem ich wierności Bogu.

Czy można zyskać zbawienie, stać się wybranym, kiedy wierność ożywia umysł, nie ożywia zaś serca? Jeśli ożywia umysł człowieka, to dobrze. Jednak to za mało, bo umysł będzie poruszał ustami człowieka. Jeśli tylko tak człowiek chciałby być wierny Bogu, to już sobie współczesnych, Jezus nazywał grobami pobielanymi. Bóg nie pragnie takiej wierności. Wierność objawia się w działaniu. Tak rozumiana wierność otwiera serce człowieka i otwiera szeroko niebo. To jest nowa komunia człowieka i jego Boga. To było doświadczenie wierności narodu żydowskiego. Mojżesz przypominał i nawoływał do pielęgnowania wierności Panu.

Jak miałaby się przejawiać wierność w życiu człowieka? We wszystkich trzech tekstach dzisiejszych czytań, pojawiają się do tego wskazówki.

Tekst pierwszego czytania mówi o wierności narodu, jaka winna się objawiać w wypełnianiu przykazań Bożych. Czy wiernością jest wiedza o nich? Nie. Czy mówienie o ich wartości w życiu? Nie. Czy może chodzi o interpretowanie prawa do oceny i wskazywania tych, którzy żyją obok nas? Nie. Chodzi wyłącznie o bardzo osobistą rzecz, o ich wypełnianie. Bo dopiero ich wypełnianie pozwala stanąć bez obaw przed Obliczem Pana i Boga Wszechmogącego. Naród czasów Mojżesza świadomie i bardzo uważnie stosował się do prawa Pana. Mimo kolejnych niewierności, naród powracał do prawa Bożego. A Jezus, Członek tego samego narodu, gorliwie, z pełnym poświęceniem, świadomie wypełnił prawo; jako pierwszy wypełnił je co do Joty. W tym naśladując Jezusa, każdy wierzący upodobni się do Niego. Tak będzie miał udział w Jego chwale.

Drugie czytanie mówi o udziale poprzez cierpienie własne w dziele zbawienia. Jezus znosił swoje cierpienie, a tak czyniąc dał dowód wierności Bogu. Cierpiał świadomie, dobrowolnie, a cierpienie znoszone z miłości do ludzi miało zbawczą moc. Miało moc przebóstwienia ciała i życia. To ono stało za przedłużeniem dni Jezusa na ziemi, co zdaje się zapowiadać dzisiejsze pierwsze czytanie.  A były to dni Jego chwały, Jego zmartwychwstania. Był to początek dni Jego królowania na wieki.

To jest wyraz wierności człowieka Bogu, by cierpienie własne przemieniać w zbawienie dla innych, tak jak Jezus to czynił. To jest Dobra Nowina, do której stosując się jak do nowego prawa i tak naśladując Jezusa, można mieć udział w Jego chwale.

Ewangelia mówi o włączeniu się w nauczanie. To trzeci dowód wierności człowieka wobec Boga. Tak Jezus poprzez nauczanie przyciągał do siebie ludzi, tak przyciągał ludzi to Boga. Nauczaniem Swoim wskazywał, Kim jest Bóg. Tak okazywał szacunek do Ojca. Nauczając, wzywał do nawrócenia. Czyniąc jak On czynił, każdy wierzący upodobni się do Jezusa. Tak można mieć udział w Jego chwale.

Nasze działanie, dające dowód wierności, będące nią samą, uobecni Jezusa. To jest Dobra Nowina. Tam będzie On. Będzie wszędzie tam, gdzie będziemy my, dając dowody wierności Bogu. On obiecał, że będzie z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Będzie w naszej wierności: w wypełnianiu przykazań, cierpieniu dobrowolnie dla zbawienia innych i głoszeniu wielkiej wartości wypełniania Jego prawa. Tak uobecnione zostaną też Trzy Osoby Boskie. Bóg Ojciec – poprzez Jego prawo, Duch Święty – w nauczaniu i Syn Boży poprzez cierpienie znoszone dobrowolnie dla zbawienia innych. W takiej wierności Bogu, On Sam prawdziwie jest obecny i temu będzie wierny aż do skończenia świata. I tak przeprowadzi nas przez próg śmierci.

Wierność Bogu jest źródłem godności Jemu wiernych. Tak wierni Bogu stają się częścią Narodu Wybranego. Wierność Jemu, jest w Nim źródłem mocy, która przemienia. W wierności jest bowiem Sam Bóg. On Jest i jest nią zniewolony. Nikt z ludzi nie ma prawa własności do udzielania się mocy Boga, ale Bóg przez naszą wierność staje się Sługą Sług dla naszego zbawienia.

 

Autor: Andrzej Roter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *