Homilia o. Zdzisława Wojciechowskiego na VI niedzielę zwykłą

1. Do św. Pawła w II czytaniu zwróciła się wspólnota w Koryncie z następującym pytaniem – jak powinien zachować się człowiek wierzący, który został zaproszony przez osobę niewierzącą na wspólny posiłek, w czasie którego podano mięso ofiarowane wcześniej jakiemuś bóstwu pogańskiemu. Część tego mięsa spalono na ołtarzu, część spożyli kapłani pogańscy a resztę wystawiono na sprzedaż na targowisku. Czy takie mięso może jeść chrześcijanin? Paweł z jednej strony jest pewien, że nie ma żadnych bożków i Jezus Chrystus wyzwolił wierzących w Niego od lęku przed nimi. Odtąd jako człowiek wolny „czy je czy pije, co cokolwiek innego czyni, wszystko na chwałę Bożą czyni”. Podziękowawszy Bogu za wszelkie dary, w tym za mięso, które podano może bez lęku je zjeść. Ale dodaje „Nie bądźcie zgorszeniem ani dla Żydów, ani dla Greków, ani dla Kościoła Bożego”. Czyli, gdyby jednak był ktoś małej wiary i wiem, że moje zachowanie może wywołać zgorszenie to w takim przypadku – mimo, że mi wolno, nie powinienem jeść takiego mięsa, by nie być powodem do zgorszenia. Czym jest zgorszenie? Katechizm Kościoła Katolickiego w nr 2284 ujmuje to tak: „Zgorszenie jest postawą lub zachowaniem, które prowadzi drugiego człowieka do popełnienia zła”. Zgorszyć kogoś, to znaczy przyczynić się do upadku jego wia­ry i moralności, dać mu „zły przykład”, „źle wpłynąć na kogoś” czy „demoralizować kogoś”.

Co powiedział Pan Jezus o zgorszeniach i tych, którzy gorszą innych? Zgorszenia będą, ale „biada temu, przez którego przychodzą, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich”. Przez obraz kamienia młyńskiego uwiązanego u szyi Pan Jezus mówi o wielkości grzechu zgorszenia. Problem jest poważny. Nie chodzi tu o przypadek, gdy ktoś gorszy nas swoim grzechem, tylko, kiedy my sami jesteśmy powodem zgorszenia innych, czasem niestety młodych lub słabych w wierze.

Zapytajmy siebie. Czy my robiąc rachunek sumienia zadajemy sobie pytanie – czy my swoim życiem, swoim postępowaniem, swoimi grzechami nie zgorszyliśmy jakiejś konkretnej osoby? Wydaje się, że mało się nad tym zastanawiamy, mało się z tego grzechu spowiadamy a problem jest poważny.

2. W dzisiejszych czytaniach – w pierwszym i w ewangelii głównym tematem jest choroba trądu. W tradycji żydowskiej i chrześcijańskiej trąd jest symbolem najcięższego grzechu. Grzech ciężki uczyniony świadomie i dobrowolnie prowadzi do degeneracji i powolnej śmierci ciała i duszy. Skazuje na samotność i bezsilność. Te wszystkie skojarzenia, jakie budzi w nas choroba trądu odnieśmy teraz do tej choroby naszych czasów, jakim jest dawanie zgorszenia. Ono jest często traktowane, jako objaw wyzwolenia, bezpruderyjności, nowoczesności. Św. Paweł zachęca nas byśmy zwracali uwagę na słabe w wierze siostry lub braci, ze wspólnoty, do której należę. Nawet, jeśli sumienie mi nie zabrania, nie ogranicza mnie, to miłość do siostry lub brata, może ograniczać moje postępowanie, by nikomu nie dawać zgorszenia.

Nikt poza Jezusem nie ma mocy uzdrowienia w pełni choroby naszego ciała i duszy. Tylko uświadamiając sobie powagę grzechu zgorszenia, naszą czasem bezsilność w tej sprawie możemy przyjść do Jezusa i powiedzieć Mu – Panie, uzdrów mnie z tego grzechu. Uczyń me sumienie tak wrażliwe bym bał się zuchwale grzeszyć, dawać innym zły przykład. Módlmy się za siebie i innych, byśmy nikogo słabego w wierze nie zgorszyli.

3. W najbliższą środę rozpoczniemy Wielki Post. Jest to czas refleksji nad osobą Jezusa Mesjasza, Który swoją śmiercią i zmartwychwstaniem przebaczył mi wszystkie grzechy i wprowadził do wspólnoty zbawionych. Dlatego też mamy w tym czasie szczególnie przyjrzeć się swemu życiu – czy rzeczywiście w swym życiem wszystko, co czynię, czynię z miłości do Boga i na Jego chwałę? Czy daję świadectwo mocy miłości Boga w mym życiem? Czy swoim życiem, swoimi wyborami czyniłem innych lepszymi osobami? Wielki Post jest także czasem pokuty z powodu moich grzechów. Podejmijmy jakieś konkretne postanowienia pokutne, jako prośbę zanoszoną do Boga, by On przebaczył mi wszystkie grzechy, którymi zgorszyłem inne osoby.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *